Dzień dobry,
Za nami już prawie połowa stycznia, więc najwyższa pora przestawić grudniowe zużycia kosmetyczne. Zaglądając do kartonika z denkiem, byłam zaskoczona, bo nazbierało się tego dość sporo, ale to dobrze, przynajmniej w zapasach jest mniej produktów. Jeśli jesteście ciekawi, co dobiło dna w ostatnim miesiącu 2020 roku, to zapraszam na dalszą część wpisu.
1. Łagodny żel do mycia z kompleksem antybakteryjnym Supremelab Sebio Derm, Bielenda Professional (recenzja) — kosmetyk jest delikatny, a przy tym skuteczny. Żel dobrze oczyszcza cerę z różnego rodzaju zanieczyszczeń, nie podrażnia jej ani nie wysusza. Jest wydajny, pompka spokojnie wystarczy na dokładne umycie twarzy.
2. Tonik regulujący cykoria + kwas glikolowy Clean & More, Dermika (recenzja) — kosmetyk odświeża cerę i ją tonizuje. Dzięki zawartości kwasu glikolowego delikatnie złuszcza martwy naskórek, rozjaśnia i przywraca buźce zdrowy blask. Tonik przygotowuje skórę na dalsze kroki pielęgnacyjne.
3. Ujędrniająco-nawilżający krem na dzień, Hada Labo Tokyo Premium (recenzja) — kosmetyk o lekkiej konsystencji, dzięki której szybko się wchłania. Produkt dobrze nawilża cerę, wygładza i poprawia jej jędrność. Buźka prezentuje się zdrowo i promiennie. Krem świetnie sprawdza się pod makijaż, dobrze współpracuje z różnymi podkładami i pudrami.
4. Super-krem na noc z 5 rodzajami kwasu hialuronowego, Hada Labo Tokyo Premium (recenzja) — idealny krem na noc, bardzo dobrze nawilża, ujędrnia i wygładza. Kosmetyk wypełnia drobne zmarszczki mimiczne. Skóra jest miękka i delikatna w dotyku. Moja mieszana cera bardzo go polubiła.
5. Ultra oczyszczające plastry na nos, Selfie Project — jedne z lepszych plastrów oczyszczających na nos. Produkt działa tak, jak powinien, usuwa większość zaskórników. Jedynym minusem jest fakt, że trochę to boli.
6. Nawilżający szampon z mleczkiem kokosowym, Alverde (recenzja) — kosmetyk dobrze oczyszcza włosy z różnego rodzaju zabrudzeń, nie plącząc ich przy tym. Produkt nie powoduje łupieżu, nie wysusza, ale nawilżenia, o którym wspomina producent, też nie zauważyłam. Włosy zachowują świeżość standardowo przez 2-3 dni.
7. Spray dodający objętości Volumizing, Trico Botanica (recenzja) — kosmetyk ułatwia rozczesywanie włosów, wygładza je i dodaje objętości. Pasma pięknie się błyszczą i zdrowo prezentują. Produkt nie przyspiesza przetłuszczania się włosów. Spray jest bardzo wydajny.
8. Olej z nasion bawełny, Nacomi (recenzja) — olej ma wiele zastosowań, jednak ja najbardziej lubię go do olejowania włosów. Pasma są po nim dobrze nawilżone, odżywione i wygładzone. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam sporą różnicę, włosy zdecydowanie lepiej się prezentują. Na pewno zaopatrzę się w kolejną buteleczkę.
9. Pianka regenerująco-łagodząca z Panthenolem 10% — znają ją chyba wszyscy, pewnie wielu z Was uratowała latem przy poparzeniach słonecznych, ale i nie tylko. Uwielbiam tę piankę jako podkład po olejowanie włosów, działa regenerująco i nawilżająco.
10. Żel pod prysznic Olej arganowy + figi, VisPlantis (recenzja) — kosmetyk o średnim zapachu, mój nos wyłapuje takie owocowo-perfumowane nuty, na szczęście szybko się ulatnia. Produkt dobrze oczyszcza i odświeża skórę, czyli robi to, co robić powinien. Nie zauważyłam, żeby żel wysuszał, ale na nawilżenie też nie ma co liczyć.
11. Kremowe masło do ciała Olejek kameliowy + wiśnia, Vis Plantis (recenzja) — patrząc na konsystencję, to masłem bym tego kosmetyku nie nazwała, bardziej pasuje balsam. Produkt dobrze nawilża i odżywia skórę, ciało jest miękkie i delikatne w dotyku. Balsam jest mało wydajny, przy regularnym stosowaniu szybko dobija dna.
12. Pralinkowy peeling myjący, LaQ (recenzja) — nie jest to mocny zdzierak, ale się polubiliśmy. Peeling dobrze oczyszcza skórę, wygładza i usuwa martwy naskórek. Ma cudowny zapach, takie czekoladowe pralinki, aż chciałoby się go zjeść.
13. Żel do golenia Satin Care Vanilla Dream z dodatkiem Olay, Gillette Venus — bardzo lubię żele do golenia Venus i sięgam po nie regularnie. Wersja Vanilla Dream ma przyjemny, słodki zapach. Dobrze zmiękcza włoski i zapewnia maszynce odpowiedni poślizg. Żel nie wysusza ani nie podrażnia skóry.
14. Ochronny krem do rąk Malina i kolendra I Love Vegan Food, Eveline (recenzja) — kosmetyk o przepięknym, malinowo-cukierkowym zapachu. Produkt szybko się wchłania, nawilża i wygładza dłonie. Polubiliśmy się, jednak dla osób z bardzo suchą skórą może być za słaby.
15. Intensywnie regenerująca kuracja S.O.S dla stóp, Nivelazione (recenzja) — produkt ma bogatą, tłustą konsystencję, dlatego najlepiej aplikować go na noc. Krem bardzo dobrze nawilża, odżywia i zmiękcza stopy. Przy regularnym stosowaniu widać wyraźną poprawę stanu skóry.
16 - 23. Maseczki do twarzy — nie będę się tutaj rozpisywać, bo w najbliższym czasie planuję wpis z przeglądem maseczek. Większość sprawdziła się u mnie dobrze, a w szczególności te z Leadres i algowa Apis. Jedna mnie zawiodła, a dokładnie Bielenda Holographic Mask, niby jest łagodząca, a u mnie zadziałała wręcz odwrotnie.
Bardzo ładne denko, ale za mało maseczek! :D Te z Leaders i Apis faktycznie są super, mnie ta Holographic również rozczarowała. Zaciekawiłaś mnie tymi płatkami na nos z Selfie Project, nigdy ich chyba nie widziałam. :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nic nie znam... U mnie było mniej zużyć ;D
OdpowiedzUsuńcałkiem spore denko, ale nie wiele z niego kojarzę ;)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić te plastry na nos, ciągle szukam takich porządnych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo ciekawe denko :) U mnie ostatnie było bardzo małe :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego szamponu nawilżającego. Moze się sprawdzi na moich kręconych włosach, choć musiałabym najpierw sprawdzić skład inci.
OdpowiedzUsuńU mnie grudzień okazał się bardzo oszczędny i nawet maseczki się nie skończyły (bo miałam takie w większych opakowaniach).
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jestem pod wrażeniem. Zawsze jesem ciekawa ile ja zużywam kosmetyków przez miesiąc, ale nie lubię, jak puste opakowania leżą, by leżeć, więc na bieżąco się ich pozbywam. Wydaje mi się jednak, że aż tyle tego nie ma :)
OdpowiedzUsuńTeż mam olej z Nacomi tylko że z awokado i lubię go stosować do twarzy. Reszty kosmetyków nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńSporo kosmetyków miałam :)
OdpowiedzUsuńSporo tych kosmetyków :) Żadnego z nich jescze nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńŻel do oczyszczania z Bielendy mnie zainteresował najbardziej. Bardzo ciekawe kosmetyki tutaj widzę
OdpowiedzUsuńLubię ten krem do rąk, na tyle, że pojawił się dziś w ulubieńcach. Znam maski Bielenda z serii eco tzn. zieloną (spoko, ale bez szału), pomarańczowa czeka w zapasach :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko, z chęcią wypróbowałabym ten malinowy krem do rąk z eveline;)
OdpowiedzUsuńale fajnedenko :D GRatuluje zużyć :D
OdpowiedzUsuńWow dużo tego:)
OdpowiedzUsuńO kurcze! Całkiem obfite denko! :) Dostrzegam kilku moich faworytów!
OdpowiedzUsuńTy jesteś szalona. Ja mam wrażenie, że nic się nie kończy w moim domu a przecież co chwilę czegoś używam. A u Ciebie ? Cały karton. Jak Ty to robisz ?
OdpowiedzUsuńU mnie było średnie, ale styczeń zapowiada się dużo lepiej. Z Twojego denka mam ochotę poznać pralinkowy peeling myjący LaQ :)
OdpowiedzUsuńa ja dopiero zacznę swoją przygodę z pielęgnacją, postanowiłam w tym roku zadbać o włosy, także przede mną dużo zakupów ;-)
OdpowiedzUsuńNo no powiem Ci że twoje denko jest naprawdę imponujące. Kilka kosmetyków znam i są naprawdę dobre.
OdpowiedzUsuńInteresujące denko ;) mam ten krem z Eveline i ja tam wcale nie wyczuwam tej maliny 🤷♀️
OdpowiedzUsuńJak zwykle kusisz mnie maseczkami., Tym razem wpadł mi w oko też żel do mycia twarzy, ten z pompką. Może być to produkt idealnie dla mojej skóry i jej problemów. Sporo kosmetyków zużyłaś w grudniu, ja chyba tylko z 2-3!
OdpowiedzUsuńWow, jakie bogate denko. Ja tak dużo chyba jeszcze nigdy nie miałam haha. Widzę tam kilka ciekawych produktów:)
OdpowiedzUsuń