Jak wiecie uwielbiam maseczki, staram się stosować je regularnie, zarówno takie zmywalne jak i te w płachcie lub całonocne. Ostatnio jednak polubiłam również płatki pod oczy, a dlaczego? A no dlatego, że o stosowaniu kremu pod oczy niestety często zapominam a wiadomo czas leci nieubłaganie i również o tą okolicę trzeba odpowiednio zadbać. Stosuję je zazwyczaj 1-2 razy w tygodniu w zależności od potrzeb i chęci.
Jakiś czas temu zaopatrzyłam się we wszystkie trzy dostępne wersje płatków z Perfecty i postanowiłam napisać o nich coś więcej. Miałam okazję wypróbować wcześniej Ice Patch Hydrożelowe płatki-kompres pod oczy i właśnie efekty jakie uzyskałam skłoniły mnie do przetestowania wszystkich wersji i podzielenia się z Wami swoją opinią. Jesteście ciekawi? Jeśli tak to zapraszam na dalszą część wpisu.
Płatki umieszczone są w niewielkich saszetkach o przejrzystej szacie graficznej, ładnie się prezentują i przyciągają oko ze sklepowej półki. W środku na kawałku folii umieszczone są płatki, które łatwo można dopasować pod oko. Trzymają się bez zarzutu, spokojnie można w nich wykonywać codzienne obowiązki, nic się nie zsuwa, nie spada. Producent zaleca trzymanie ich około 20-30 minut i tak też robiłam. Przed użyciem warto je włożyć na jakiś czas do lodówki, a w szczególności ICE PATCH w ich przypadku jest nawet na tylnej części opakowania taka informacja. Ich cena regularna w zależności od wersji waha się między 3,99 zł a 4,99 zł, na promocji można je dostać taniej.
Tak jak pisałam wcześniej ICE PATCH Hydrożelowe płatki-kompres pod oczy poznałam jako pierwsze i od tego czasu zużyłam już kilka opakowań. Mają one delikatny, miętowy zapach. Po nałożeniu pod oczy pojawia się przyjemne uczucie chłodu, pomaga to się odprężyć i zrelaksować. Efekty po zdjęciu są zauważalne gołym okiem, cienie stają się jaśniejsze, a spojrzenie nabiera blasku. Skóra pod oczami jest nawilżona i wygładzona. Co najważniejsze, nie jest to krótkotrwały efekt na kilka godzin, utrzymuje się zdecydowanie dłużej.
Kosmetyki z węglem podbijają rynek już od wielu miesięcy, dlatego też powstały EYE PATCH Węglowe płatki pod oczy. Po wydobyciu z opakowania unosi się przyjemny, świeży zapach który kojarzy mi się z zieloną herbatą. Użyłam je ostatnio przed wykonaniem makijażu na osiemnastkę i muszę przyznać, że był to świetny pomysł. Płatki delikatnie zmniejszają opuchliznę i cienie pod oczami, co prawda nie jest to aż taki efekt jak u tych powyżej, ale jednak można to zauważyć. Kosmetyk dobrze nawilża i wygładza delikatną skórę. Maseczka tworzy świetną bazę pod makijaż, korektor utrwalony pudrem bez zarzutu trzymał się całą noc.
Do 45+ brakuje mi sporo, ale szczerze mówiąc nie zwracam uwagi na tego typu oznaczenia i co jakiś czas w mojej kosmetyczce pojawiają się produkty przeznaczone według producenta niekoniecznie do mojego wieku. Nigdy nic mi krzywdy nie zrobiło, dlatego też aby wypróbować wszystkie trzy dostępne wersje zakupiłam również EYE PATCH Hydrożelowe koreańskie płatki pod oczy 45+. Po aplikacji poczułam delikatne uczucie ciepła, rozgrzanie, jednak efekt ten bardzo szybko znika. Kiedy je zdjęłam przeżyłam szok, na szczęście pozytywny. Płatki bardzo dobrze nawilżają i wygładzają skórę pod oczami, staje się ona bardzo delikatna w dotyku. Nie zauważyłam jednak, aby wpłynęły jakoś pozytywnie na moje cienie.
Podsumowując, polubiłam się z wszystkimi trzema wersjami, jednak moje serduszko najbardziej podbiły ICE PATCH Hydrożelowe płatki-kompres pod oczy i do nich na pewno będę wracać.
Lubicie płatki pod oczy? Znacie te z Perfecty?