Z marką Avon znamy się już dobre kilka, a nawet kilkanaście lat temu. Pamiętam jak jako mała dziewczynka stosowałam ich spray ułatwiający rozczesywanie włosów. Wraz z upływającym czasem poznawałam kolejne produkty, żele pod prysznic, płyny do kąpieli, balsamy, mgiełki do ciała, czy też kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Nigdy jednak nie miałam nic z serii Anew, słyszałam tylko od mamy że ich kremy sprawdzają się u niej bardzo dobrze. Kiedy niedawno na rynku pojawiła się nowość, a dokładnie Rozświetlające serum do twarzy z 10% witaminą C byłam go bardzo ciekawa i ucieszyłam się, że nadarzyła się okazja, aby je wypróbować. Czy jestem zadowolona? O tym w dalszej części wpisu.
Serum umieszczone jest w szklanej buteleczce w pomarańczowym kolorze o pojemności 30 ml. Niestety nie widać ile produktu znajduje się w środku, można to jedynie ocenić "na oko" podnosząc opakowanie. Kosmetyk wyposażony jest w pompkę, dzięki której łatwo wydobyć zawartość, nie zacina się ani nie pluje serum na prawo i lewo. Szata graficzna przyjemna dla oka, wyróżnia się z półeczki z swoim intensywnym kolorem. Produkt dodatkowo umieszczony jest w kartoniku, który jest zafoliowany, dzięki czemu wiadomo, że jesteśmy pierwszą osobą, która go używa. W środku znajduje się ulotka na temat kosmetyku i sposobie użycia, a na opakowaniu znaleźć można skład.
Serum ma konsystencje tłustą, żelową, łatwo rozprowadza się na skórze lecz trzeba nauczyć się z nim współpracować, aby aplikować odpowiednią porcje produktu.
Zapach zmienia się wraz z czasem, zaraz po wydobyciu czuć wyraźnie alkohol, potem zmienia się w przyjemny cytrusowy aromat, a na końcu pojawiają się perfumowane nuty. Mi się podoba, jest całkiem przyjemny, ale podejrzewam, że nie każdemu będzie odpowiadał.
Serum jest mocno tłuste, chociaż początkowo wcale się takie nie wydaje, na całą twarz wystarczają dosłownie 3-4 krople, a i tak trzeba czekać około 10 minut, aby się wchłonęło. Przy pierwszej aplikacja nałożyłam całą pompkę i niestety skończyło się na tym, że musiałam ponownie umyć twarz, bo chyba nigdy nie zniknęłoby uczucie lepkości na skórze. Początkowo nakładałam je rano i wieczorem, później jednak tylko na noc, ponieważ o poranku zazwyczaj mam mało czasu na pielęgnacje.
Już po około tygodniu regularnego stosowania zaczęłam widzieć efekty. Buzia jest wygładzona, a jej koloryt wyrównany, moje potrądzikowe przebarwienia stały się jaśniejsze. Serum uelastycznia skórę, poprawia jej strukturę. Cera odzyskuje naturalny blask i zdrowo się prezentuje. Nie wypowiem się na temat jego działania na zmarszczki, bo takowych jeszcze nie posiadam. Produkt nie uczulił mnie, ani nie zapchał. Jednak ze względu na alkohol w składzie powinny uważać na niego osoby z wrażliwą cerą.
Wydajność genialna, taka butelka naprawdę starcza na długo. W regularnej cenie kosztuje około 60 zł, ale można je kupić taniej na jakiejś promocji. Działanie bardzo polubiłam, jednak jak dla mnie zdecydowanie za długo się wchłania co jest uciążliwe. Zużyję tą buteleczkę do końca, ale raczej nie wrócę do tego serum ponownie.
Jeśli nie macie w pobliżu siebie konsultantki, a chcecie zamówić to serum to napiszcie na instagramie do Patrycjii lub zarejestrujcie się TUTAJ. Rejestracja trwa tylko chwilkę, a dzięki niej możecie zamawiać kosmetyki Avon dla siebie i swoich znajomych nawet 40% taniej!
Lubicie kosmetyki z witaminą C? Znacie to serum?