Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

środa, 29 kwietnia 2020

Salony kosmetyczne zamknięte? Zafunduj sobie spa w domu!

Salony kosmetyczne zamknięte są już od dłuższego czasu, nie wiadomo kiedy dokładnie zostaną otwarte. Osoby, które odwiedzały gabinety w celu zabiegów pielęgnacyjnych, muszą radzić sobie same w domu. Dlatego też postanowiłam przedstawić wam trzy produkty, które świetnie sprawdzą się w tym trudnym dla świata czasie i pomogą odpowiednio zadbać o naszą cerę. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat tych kosmetyków, to zapraszam na dalszą część wpisu.


poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Serum węglowe Bielenda Carbo Detox

Kosmetyki z węglem aktywnym swego czasu były bardzo popularne, większość marek wprowadzały je do swojej oferty pod różnymi postaciami np. maseczki, kremu do twarzy, pasty do zębów czy nawet olejku pod prysznic. Teraz nadal są dostępne na sklepowych półkach, ale mam wrażenie, że szał na nie częściowo opadł. Ja jakiś czas temu w zapasach znalazłam Serum węglowe Bielenda Carbo Detox i stwierdziłam, że najwyższy czas je wypróbować. Teraz kiedy dobija już dna, zostało go zaledwie na jedno czy dwa użycia, mogę napisać o nim coś więcej. Jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdziło? Jeśli tak, to zapraszam na dalszą część wpisu.

środa, 22 kwietnia 2020

Woda ryżowa do demakijaży, Barwa Natura

Markę Barwa znają chyba wszyscy przynajmniej ze słyszenia, ale podejrzewam, że większość z Was miała, chociażby jeden produkt od nich, prawda? Mnie osobiście do tej pory firma ta najbardziej kojarzyła się z szamponami i oczywiście z serią siarkową, z której bardzo polubiłam krem siarkowy długotrwale nawilżający. Ostatnio jednak podczas zakupów online moją uwagę przyciągnęła woda ryżowa do demakijażu z serii Natura i stwierdziłam, że chętnie ją wypróbuję. A jak się sprawdziła? O tym przeczytacie w dalszej części wpisu.


Woda umieszczona jest w plastikowej butelce o pojemności 300 ml. Opakowanie jest przeźroczyste, dzięki czemu można obserwować stopień zużycia i w odpowiednim momencie udać się na zakupy. Zamknięcie typu flip-top nie stawia oporów, bez problemu można je otworzyć, nawet mając długie paznokcie. Mimo to korek jest szczelny, jeśli micel się przewróci, nic się nie wylewa, także myślę, że bez obaw można go zabrać ze sobą w podróż. Opakowanie dobrze leży w dłoni, mały otwór ułatwia wydobycie odpowiedniej ilości produktu. Na butelce umieszczona jest naklejka o prostej, ale ładnej szacie graficznej, znajdują się na niej wszystkie potrzebne informacje takie jak opis kosmetyku, sposób użycia, a także skład. 

Jak na płyn micelarny przystało, konsystencja jest wodnista, przeźroczysta. Zapach niestety mi nie przypasował, jest dość sztuczny, perfumowany, intensywny i mało przyjemny. Szczerze mówiąc, to trochę się zawiodłam, seria Natura powinna mieć jednak bezzapachowe produkty albo ewentualnie jakieś delikatne, naturalne aromaty.


Ja, jak wiecie, sięgam po płyn micelarny zarówno rano, jak i wieczorem przed żelem do mycia twarzy i tak samo było w tym przypadku. Woda dobrze oczyszcza cerę, usuwa wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia, również pozostałości kosmetyków pielęgnacyjnych i makijaż. Początkowo trochę obawiałam używać się go w okolicach oczu, myślałam, że będzie podrażniać tę delikatną okolicę, jednak nic takiego nie miało miejsca. Płyn radzi sobie z rozpuszczeniem tuszu do rzęs, pomady do brwi czy też cięższego podkładu. Kosmetyk pozostawia buźkę oczyszczoną i odświeżoną, gotową na dalsze zabiegi pielęgnacyjne. Micel nie wysusza ani nie podrażnia skóry. Nie zauważyłam żadnego nawilżenia, czy regeneracji, o czym wspomina producent, ale bądźmy szczerzy, od tego są inne kosmetyki. Jedynym minusem w tym produkcie jest zapach, o czym wspomniałam już wcześniej, co prawda z czasem się do niego przyzwyczaiłam, ale nie mogę powiedzieć, że go polubiłam. 

Wydajność standardowa, w zależności od częstotliwości używania, mi wystarczy na około 3-4 tygodnie. Cena ryżowej wody micelarnej waha się między 7,50 a 10 zł w zależności od miejsca zakupu. Nie robi krzywdy, więc możecie go wypróbować, jednak osoby, które sięgają po bezzapachowe kosmetyki do pielęgnacji twarzy, powinny go omijać.


Znacie kosmetyki marki Barwa? Jaki płyn micelarny aktualnie używacie?

wtorek, 21 kwietnia 2020

Torby papierowe z nadrukiem - świetne narzędzie promocyjne dla Twojej firmy

Dzień dobry! Co tam u Was? Jak samopoczucie? 
Dzisiaj temat trochę inny, mało kosmetyczny, ale myślę, że zainteresuje was, a w szczególności tych, którzy mają swoje firmy, sklepy i szukają ciekawych narzędzi promocyjnych. Jak możecie domyślić się z tytułu, mowa będzie o torbach papierowych z nadrukiem. Coraz więcej sklepów rezygnuje z foliowych reklamówek, a wybiera właśnie bardziej ekologiczna rozwiązanie. Podczas zakupów zauważyłam, że większość toreb jest biała, szara, bez żadnych znaków, a gdyby tak wzbogacić je w nadruk graficzny robiłyby jako reklama, prawda?

niedziela, 19 kwietnia 2020

Pixi Hydrating Milky Lotion

W nowościach lutego pokazywałam Wam paczkę, jaką otrzymałam od Pixi z nową serią kosmetyków Hydrating Milky. Znalazłam w niej między innymi Nawilżający krem do twarzy i ciała. Mówiąc szczerze, nie jestem fanką takich kosmetyków 2w1, bo jednak moja cera ma trochę inne potrzeby, niż skóra na ciele, dlatego też zużyłam go jako balsam. A jak się spisał? Jeśli obserwujecie mnie na instagramie, to już pewnie wiecie, a jeśli nie to więcej dowiecie się z dalszej części wpisu.


piątek, 17 kwietnia 2020

Czasem nawet ulubiona marka zawodzi, czyli Bielenda Smoothie Mask

Jak pewnie zauważyliście, bardzo lubię kosmetyki Bielenda, jedne sprawdzają się lepiej, inne trochę gorzej, ale chyba nie miałam jeszcze kosmetyku z tej marki, który zrobiłby mi krzywdę, aż do tej pory. 
Na maseczki Smoothie Mask skusiłam się chyba jakoś na początku zeszłego roku, przyciągnęły mój wzrok swoimi kolorowymi saszetkami. Z ich przetestowaniem zwlekałam, ale jak już się za to zabrałam, to trochę się zawiodłam. Dlaczego? A no tego dowiecie się z dalszej części wpisu.


wtorek, 14 kwietnia 2020

Denko Marzec 2020

Święta, święta i... po świętach. W tym roku były one inne niż wszystkie, mało tradycyjne, no ale cóż, trzeba myśleć pozytywnie, że już niedługo wszystko wróci do normy i nadrobimy wszystkie rodzinne spotkania. Ja w ostatnich dniach zrobiłam sobie małą przerwę od bloga, instagrama, ale już wracam z nowymi siłami. Dzisiaj słów kilka na temat zużyć marca, nie ma tego dużo, ale zawsze coś. Jesteście ciekawi, co dobiło dna w ostatnim miesiącu? Jeśli tak to zapraszam na dalszą część wpisu!


wtorek, 7 kwietnia 2020

Demakijaż z Bishojo: płyn micelarny i emulsja micelarna

Oczyszczanie twarzy zarówno z makijażu, jak i innych, codziennych zanieczyszczeń czy sebum jest bardzo ważnym krokiem, a nawet bym powiedziała, że najważniejszym w naszej pielęgnacji. Nigdy nie wolno o nim zapominać! Należy sięgać w tym celu po odpowiednie kosmetyki, takie, które usuną brud, ale nie naruszą naszej naturalnej bariery ochronnej. W dzisiejszym wpisie słów kilka chcę właśnie napisać o dwóch produktach marki Bishojo do oczyszczania twarzy, które zdenkowałam w poprzednim miesiącu. Jesteście ciekawi, jak się sprawdziły? Jeśli tak to zapraszam na dalszą część wpisu.

sobota, 4 kwietnia 2020

Nowości Marzec 2020 - tym razem skromnie.

Marzec nie był łatwym miesiącem, w jego pierwszych dniach nie spodziewałam się tego, że pod koniec będę musiała siedzieć w domu, a park, w którym świeci wiosenne słoneczko oglądać tylko przez okno. No, ale cóż, jest, jak jest. Mam nadzieję, że jeszcze trochę i będziemy mogli wrócić do normalności, chociaż pewnie potrwa to jeszcze dobrych kilka tygodni. 
W marcu pojawiło się u mnie mało nowości, początkowo nawet nie wiedziałam, czy jest sens pisać wpisu na ich temat, no ale pod koniec miesiąca dotarła paczka od Pixi, więc stwierdziłam, że pokażę. Jesteście ciekawi, co nowego wpadło do mojej kosmetyczki? Jeśli tak to zapraszam na dalszą część wpisu.

czwartek, 2 kwietnia 2020

Książka na wieczór: Lupus, Jens Henrik Jensen

Sytuacja, jaka teraz panuje w Polsce i na świecie nie jest łatwa dla nikogo, siedzenie w domu potrafi doprowadzić do stanów depresyjnych. Jakoś trzeba sobie ten czas zagospodarować, bo ileż można sprzątać, prawda? Zamiast siedzieć przed laptopem, tabletem czy telewizorem, może warto sięgnąć po książkę? To idealny moment na nadrobienie zaległości, myślę, że każdy z nas ma taką lekturę, po którą chciał sięgnąć już dawno, ale brakowało na to czasu. A może wszystko już przeczytane i szukacie czegoś nowego? Jeśli tak to idealnie trafiliście, bo w dzisiejszym wpisie słów kilka napiszę o najnowszej, czwartej już części skandynawskiej trylogii Oxen, której autorem jest Jens Henrik Jensen. Mowa o książce pod tytułem ,,Lupus", jesteście ciekawi? Jeśli tak to zapraszam na dalszą część wpisu.

środa, 1 kwietnia 2020

Spóźnione denko, czyli co zużyłam w lutym 2020

Wiem, że mamy 1 kwietnia, prima aprilis, ale nie to nie jest żart, przychodzę dzisiaj, aby  pokazać wam, co zużyłam w lutym. Przez cały marzec zamierzałam się za to wziąć, ale jakoś tak mi zeszło i tego nie zrobiłam. Lepiej jednak późno niż wcale, prawda? Jeśli jesteście ciekawi, co udało mi się zdenkować w lutym, to zapraszam na dalszą część wpisu. Na dniach pojawi się też marcowe denko, ale już bardziej skromne.