Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

środa, 5 sierpnia 2020

Denko Lipiec 2020

Dzień dobry,
Za nami już kilka dni sierpnia, więc czas pokazać moje lipcowe denko. Ostatnio zastanawiałam się, czy zbierać dalej puste opakowania, aby móc przygotowywać takie wpisy, ale wiem, że wielu z Was je lubi, ja zresztą też chętnie czytam je na innych blogach, więc na razie nie będę z nich rezygnować. Jeśli chodzi o ilość zużytych kosmetyków w poprzednim miesiącu, to nie jest źle, wiadomo, bywało lepiej, ale gorzej niestety też, także jestem zadowolona. Nie przedłużając już, przejdźmy do denka, jeśli jesteście ciekawi, co udało mi się zdenkować, to zapraszam na dalszą część wpisu. 



1. Odżywczy peeling cukrowy Shea Butter & Cranberry Seeds, Clochee (recenzja) - peeling dobrze złuszcza martwy naskórek, wygładza ciało i nawilża, nie trzeba stosować już po nim balsamu czy mleczka do ciała. Może nie jest to mocny zdzierak, a po takie najczęściej sięgam, ale i tak go polubiłam. Ma przepiękny owocowy zapach, głównie mój nos wyłapuje żurawinę. Warto na niego polować szczególnie na promocjach. 

2. Perełki do kąpieli Berry Heart, Isana - umilacz kąpieli o przepięknym zapachu owoców leśnych, delikatnie barwi wodę i zmiękcza skórę. 

3. Żel pod prysznic Kwiat Maku, Isana (recenzja) - jakoś szał na te żele już mi minął, ale to, co w zapasach trzeba zużyć. Żel ma przyjemny, kwiatowy zapach. W kontakcie z wodą dobrze się pieni i oczyszcza ciało. Niestety zauważyłam, że trochę przesusza skórę i balsam jest konieczny. Była to edycja limitowana, więc chyba nie jest już dostępny.


4-5. Szampon i odżywka do włosów Kolagen i Biotyna, Delia Cameleo (recenzja) - duet, którym moje włosy bardzo się polubiły. Szampon dobrze oczyszcza i odświeża, dodaje objętości pasmom. Odżywka nawilża, wygładza i ułatwia rozczesywanie. Kosmetyki nie obciążają ani nie przyspieszają przetłuszczania się włosów. Kosmyki wyglądają zdrowo i ładnie się prezentują. 

6. Rozświetlająca mgiełka do twarzy Glow Mist, Pixi - jest to kosmetyk dwufazowy, także przed użyciem trzeba nim wstrząsnąć. Atomizer wydobywa taką delikatną, przyjemną mgiełkę. Nadaje skórze blasku, a dodatkowo nawilża. Lubiłam ją na makijaż, dosłownie 1-2 psiknięcia, pięknie ściąga efekt pudrowości i rozświetla cerę. 


7. Płyn micelarny z ekstraktem z szałwii, Natuu (recenzja) - wygodne, niewielkie opakowanie, które dobrze sprawdzi się w podróży. Ma kwiatowo-ziołowy zapach i wodnistą konsystencję. Oczyszcza cerę, usuwa zabrudzenia i pozostałości kosmetyków pielęgnacyjnych, a także radzi sobie z demakijażem. 

8. Normalizujący żel do mycia twarzy do cery pięknej, choć mieszanej, Gift of Nature by VisPlantis (recenzja) - żel o charakterystycznym ziołowym zapachu, mój nos wyłapuje głównie oregano, na szczęście w kontakcie z wodą się ulatnia. Sprawdza się zarówno do porannej, jak i wieczornej pielęgnacji, dobrze oczyszcza cerę, a przy tym jej nie wysusza. Kosmetyk spełnia swoje zadanie, ale niczym szczególnym się nie wyróżnia, jeśli chodzi o działanie.

9. Łagodzący tonik-mgiełka do twarzy, BeBeauty - kupiłam go kiedyś na szybko podczas wizyty w Biedronce. Ma wygodny atomizer, który wydobywa delikatną mgiełkę produktu. Tonik delikatnie nawilża, tonizuje i koi cerę. Nie mam mu nic do zarzucenia, ale znam o wiele lepsze tego typu produkty, więc nie wrócę do niego ponownie.


10. Maseczka nawilżająca Olej z pestek malin + Melisa, Bielenda Botanic Spa Rituals (recenzja) - ma postać gęstego kremu, łatwo rozprowadza się na skórze. Zapach nie jest zły, głównie wyczuwam olej z pestek malin. Maseczka dobrze nawilża, uspokaja i niweluje zaczerwienienia. Cera jest odżywiona i zdrowo się prezentuje.

11. Złuszczająca maska do twarzy 2w1, Korean Energy (recenzja) - kosmetyk można stosować jako peeling lub maseczkę, ja wybrałam tą drugą opcję. Dobrze oczyszcza cerę, odświeża ją i wygładza. Jedyne, do czego mogę się doczepić to do tego, że podczas zmywania brudzi wszystko wokół, więc najlepiej wspomóc się chusteczką lub gąbeczką. 

12. Prebiotyczny krem do twarzy do cery pięknej, choć mieszanej, Gift of Nature by VisPlantis (recenzja) - ma lekką, kremową konsystencję, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Zapach ziołowy, czuć oregano, trzeba się do niego przyzwyczaić, bo początkowo jest trochę męczący. Najlepiej sprawdza się podczas porannej pielęgnacji, nawilża i matuje strefę T. Można go stosować pod makijaż, dobrze współpracuję z kosmetykami kolorowymi. 


13-17. Maseczki do twarzy - o tych z Soraya pisałam w tym wpisie, dobrze się u mnie sprawdziły, nie mam im nic do zarzucenia. Płachty z BeBeauty jak dla mnie są trochę za wąskie, ciężko je odpowiednio dopasować do kształtu twarzy. Kawa z żeń-szeniem sprawdziła się bardzo dobrze, ogórek z herbatą matcha trochę mniej, ale napiszę o nich więcej na dniach. Jeśli zaś chodzi o maskę z Dermiki, to płachta była dziwnie ponacinana, ciężko było ją dopasować. Cera była po niej delikatnie nawilżona i wygładzona, patrząc na to, że w regularnej cenie kosztuje 16 zł, to no cóż, bez efektów wow.



A jak tam Wasze lipcowe denka?

27 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe denko. Denko zawsze jest mile widziane :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie nie rezygnuj z denka, bo uwielbiam je jak wiele osób :P Znam chyba tylko maskę bielenda - była całkiem fajna, ale nie szałowa. Mam też ochotę na żel gift of nature :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Denko bardzo ładne, ale maseczek za mało. Liczę na sierpniową poprawę:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc, to nie znam ani jednego kosmetyku który zużyłaś. Najbardziej ciekawi mnie mgiełka od PIXI :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo, staram się mieć co raz mniej kosmetyków ale nowości zawsze kuszą. na szczęście też regularnie denkuję choć nie pokazuję tego na blogu

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już daawno zrezygnowałam z denka na blogu. Tylko na bieżąco pokazuję zużycia na insta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z Twojego denka nie miałam okazji nic testować, ale firmy znam, a Bielende uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie chyba nie było tyle zużytych kosmetyków , choć nie wiem bo nie notuję w sumie nigdzie tego Isane żele bardzo lubię

    OdpowiedzUsuń
  9. Zainteresował mnie Żel pod prysznic Kwiat Maku z Isany.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje denko nie jest tak duże jak u ciebie. Sama nie wiem dlaczego. Chociaż może uzbierałoby się..

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo bogate to denko! Miałam tą maseczkę z Korean Energy, całkiem fajne a żele z isany uwielbiam 🧡

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam denka, więc nawet nie próbuj rezygnować :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ja się ostatnio przekonałam, ze moje kosmetyki magicznie wyparowały, także muszę zrobić spore zapasy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. W biedronce zastanawiałam się nad tą koreańską maseczką i dobrze że jej nie wzięłam, nie lubię się brudzić przy maseczkowaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też uwielbiam czytać posty z denkiem! :) Nie stosowałam żadnego z kosmetyków, o których piszesz, ale chętnie przetestowałam coś z Bielendy, bo dawno nie korzystałam już z tej marki. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow, ile tego jest :) Cały czas coś używam, a mam wrażenie, że nic nie ubywa mi z tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  17. skusiłam się na produkty gift of nature do cery wrażliwej, ale mam mieszane uczucia....

    OdpowiedzUsuń
  18. Spodobała mi się złuszczająca maseczka 2 w 1 do twarzy. Lubię takie właśnie kosmetyki, więc jak się na nią natknę, to na bank będzie i na mojej półce w łazience.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja zazwyczaj nie kupuje zbyt często kosmetyków. Robię większe zakupy na zapas. Bardzo daj fajne produkty.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przypomniałaś mi, że dawno żadnej maseczki nie używałam, idę sobie zrobić maseczkowe spa :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny tekst! Od roku nie czytałam tak wartościowego artykułu.

    OdpowiedzUsuń