Dzień dobry,
Jak tam po weekendzie? Baterie naładowane na nowy tydzień?
Dawno nie było wpisu na temat żeli pod prysznic, a przecież są to kosmetyki, po które sięgam każdego dnia, więc biorę się za nadrabianie zaległości. W ciepłe dni stawiam na orzeźwiające, owocowe zapachy, dlatego też o takich dzisiaj mowa. Jesteście ciekawi? Jeśli tak, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Dawno nie było wpisu na temat żeli pod prysznic, a przecież są to kosmetyki, po które sięgam każdego dnia, więc biorę się za nadrabianie zaległości. W ciepłe dni stawiam na orzeźwiające, owocowe zapachy, dlatego też o takich dzisiaj mowa. Jesteście ciekawi? Jeśli tak, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Bardzo lubię żele pod prysznic Le Petit Marseillais, dlatego podczas zakupów internetowych wrzuciłam do koszyka wariant Mandarynka i Limonka, którego do tej pory nie miałam okazji testować. Kosmetyk umieszczony jest w wygodnej, spłaszczonej butelce o pojemności 250 ml wykonanej z zielonego plastiku. Dobrze leży w dłoni i nie wyślizguje się z niej. Zamknięcie typu flip-top jest wygodne i szczelne, spokojnie można produkt zabrać w podróż bez obawy o zalanie bagażu. Kosmetyk ma żelową konsystencję, w kontakcie z wodą bardzo dobrze się pieni. Zapach jest przepiękny, cytrusowy, orzeźwiający. Aromat unosi się zarówno podczas kąpieli, jak i jakiś czas po niej. Żel dobrze oczyszcza ciało, odświeża je. Nie wysusza, nawet jeśli nie użyje po nim balsamu, to nie czuję dyskomfortu. Bardzo go polubiłam i chętnie do niego wrócę. W cenie regularnej kosztuje około 9 zł, jednak mi udało się go upolować za... 3,99 zł.
Marka Creightons do tej pory znana była mi głównie z produktów do włosów, więc byłam zaskoczona, że w swojej ofercie mają także żele pod prysznic. Wybrałam wersję truskawkową, bo jestem fanką tego owocu, o czym zresztą wspominałam już wiele razy. Kosmetyk umieszczony jest w plastikowej butelce o pojemności 500 ml. Opakowanie dobrze leży w dłoni, łatwo można wydobyć odpowiednią ilość produktu. Nakrętka typu flip-top to wygodne rozwiązanie, nawet mokrymi dłońmi można bez problemu otworzyć żel. Kosmetyk ma żelową, średnio gęstą konsystencję w różowym kolorze. Zapach ładny, nie jest to taka naturalna truskawka, a bardziej bym to określiła jako shake truskawkowy. Aromat jest przyjemny, słodki, umila kąpiel. Produkt można stosować zarówno pod prysznicem, jak i płyn do kąpieli, ja jednak wybieram tę pierwszą opcję. W kontakcie z wodą dobrze się pieni, a jeszcze lepiej, jeśli używamy go na myjkę. Żel dobrze oczyszcza skórę, odświeża ją, jednak przy częstym stosowaniu balsam jest niezbędny, bo delikatnie ją przesusza. Za taką butlę trzeba zapłacić około 16 zł, więc nie jest to jakoś dużo. Może kiedyś skuszę się na inną wersję, np. mango i papaja.
Ostatnio coraz częściej wspominam o kosmetykach BeBeauty z Biedronki, ale co zrobić, skoro co chwilę na rynek wypuszczają coś nowego i kuszącego. Żel pod prysznic Tropical Green Kiwi & Litchi od razu wpadł mi w oko i wiedziałam, że bez niego ze sklepu nie wyjdę. Umieszczony jest w butelce pojemności 300 ml wykonanej z przeźroczystego plastiku. Korek typu 'press' to wygodne rozwiązanie, łatwo można wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku. Produkt na żelową konsystencję o przepięknym zielonym kolorze, w środku zanurzone są kapsułki, jakby bąbelki powietrza, wygląda to świetnie. Zapach przepiękny, naturalny, głównie mój nos wyłapuje kiwi. W opakowaniu jest intensywny, jednak w kontakcie z wodą słabnie, a szkoda. Żel dobrze się pieni, zarówno na myjce, jak i bezpośrednio na skórze. Kosmetyk dobrze oczyszcza i odświeża ciało. Nie wysusza skóry, za co duży plus, bo teraz kiedy panują upały, nie zawsze chce mi się nakładać balsam. Żel ten kosztuje około 5 zł, za taką cenę naprawdę warto go wypróbować.
Jaki żel aktualnie używacie? Macie otwarty jeden żel pod prysznic, czy kilka?
Żeli z Biedry jeszcze nie miałem
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten zel z biedronki :)
OdpowiedzUsuńJa również skusiłam się na zakup tego żelu z Biedronki, ale jeszcze nie miałam okazji go testować. Do kompletu wzięłam sobie również z tej serii żółty z olejkiem. Niebawem przekonam się na własnej skórze czy warto było. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMandarynka i Limonka brzmi świetniee. Pozostałe produty też wydają się fajne, ale nie są dla mnie na tyle łał, żeby je kupić
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam okazji ich testować ;)
OdpowiedzUsuńAktualnie mam wlaśnie trzy żele z BeBeauty! Twoją wersję, mango i coś jeszcze. Nie pamiętam, ale pachną i sprawdzają się obłędnie. Polecam! Co do pierwszego żelu- chcę wypróbować go w wersji truskawkowej, jednak ostatnio mi jakoś do niego nie po drodze... ;) O drugim w ogóle nie słyszłam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Miałam kiedyś żel Le Petit Marseillais, bodajże o zapachu maliny i piwonii, był super :)
OdpowiedzUsuńLPM kiedyś często stosowałam. Mają cudowne zapachy w swojej ofercie, szkoda tylko, że nie utrzymują się tak długo na skórze.
OdpowiedzUsuńOj nie dla mnie, moją skóra bardzo cierpi po takich płynach ;)
OdpowiedzUsuńja używam żeli z Balea. Najlepsze najtańsze. Inne marki mnie już nie korcą:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio rozglądam się za żelem, dobrze, że jakiś można kupić w Biedronce.
OdpowiedzUsuńHm ja nie mam dobrych skojarzeń z tymi żelami ale może teraz się zmieniły bo testowałam je jakiś czas temu.
OdpowiedzUsuńZ żelami pod prysznic u mnie ostatnio skromniej , więc może pora skusić się na cos nowego .
OdpowiedzUsuńWeekend minął mi w gronie przyjaciół więc baterie jak najbardziej naładowane :)
OdpowiedzUsuńzel z biedry wyglada oblednie
OdpowiedzUsuńNa żel do mycia ciała z dodatkiem mandarynki zawsze się skuszę, bardzo odpowiadają mi takie nuty zapachowe. :)
OdpowiedzUsuńpo Le Petit Marseillais kiedyś często sięgałam, pozostałych niestety nie znam
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te z LPM ale mój ulubiony to olejek pod prysznic z kwiatem pomarańczy
OdpowiedzUsuńTe żele pod prysznic Le Petit Marseillais bardzo lubię, już dawno żadnego nie miałam, ale mam też spory zapas, więc narazie muszę odpuścić sobie zakupy :)
OdpowiedzUsuńŻele LPM kojarzą mi się z pięknymi intensywnymi zapachami:)
OdpowiedzUsuńMam ten żel z Be Beauty i jestem z niego bardzo zadowolona, pienie pachnie :)
OdpowiedzUsuńKojarzę wszystkie te marki. Nie używałam żadnego tego produktu, jednak jestem ciekawa tego z Be Beauty.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widziałam te marki w Wielkiej Brytanii, z raz mialm ten żel z tego co pomaietam to był dość ciekawy.
OdpowiedzUsuńLPM bardzo lubię, ze względu na długo utrzymujące się zapachy. Tego akurat nie znam, ale wydaje mi się, że byłby idealnie orzeźwiający na lato. Czyli w sam raz na teraz.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę LPM. Poznałam ich podczas kampanii dla Ambasadorek, które organizowali. Tego żelu jednak jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńLPM znam i miło wspominam, Bebeauty mnie kusił, ale ostatecznie odpuściłam :D
OdpowiedzUsuńSuper post
OdpowiedzUsuń