Dzień dobry,
Znacie kosmetyki Kanu Nature? Marka ta ma w ofercie wiele fajnych kosmetyków do codziennej pielęgnacji ciała, między innymi masła do ciała, peelingi, czy olejki do masażu. Na moim blogu mogliście czytać już recenzję miętowo-eukaliptusowego peelingu do stóp z makiem, który sprawdził się naprawdę dobrze. Ostatnio z zapasów wygrzebałam inny ich produkt, a dokładnie mydło peelingujące w piance Kwiatowa Łąka, o którym dzisiaj postanowiłam napisać kilka słów. Jeśli chcecie się dowiedzieć na jego temat więcej, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Kosmetyk umieszczony został w plastikowym słoiku z aluminiową nakrętką. Nabyć go można w dwóch pojemnościach: 60g i 180g, ja posiadam tą mniejszą. Pod nakrętką znajduje się zabezpieczenie ze sreberka, dzięki czemu wiemy, że nikt przed nami nie wkładał paluchów do mydełka. Opakowanie jest wygodne, bez problemu można wydobyć zawartość do samego końca, jednak trzeba uważać, aby nie dostała się do środka woda. Na opakowaniu znajdziemy najważniejsze informacje, czyli właściwości kosmetyku, sposób użycia, a także skład. Szata graficzna przejrzysta, przyjemna dla oka, kwiaty przyciągają wzrok. Przeglądając stronę producenta, zauważyłam, że obecnie grafika została zmieniona, chociaż mówiąc szczerze, ta nowa mniej mi się podoba.
Mydło ma postać takiego trochę zbitego, jasnofioletowego musu, jednak łatwo nabrać palcami odpowiednią ilość kosmetyku. Ma w sobie małe drobinki cukru. Zapach przepiękny, kwiatowy, o ile nie jestem fanką takich aromatów, tak w tym przypadku naprawdę mi się podoba.
Producent zaleca aplikację za pomocą gąbki lub bezpośrednio na ciało, ja wybieram tę drugą opcję. Nabieram niewielką ilość musu i masuję zwilżoną skórę. Mydełko w kontakcie z wodą tworzy delikatną, puszystą pianę. Drobinki cukru są bardzo delikatne i nie ma ich zbyt dużo, także nie spodziewajcie się po tym produkcie jakiegoś mocniejszego drapania. Mydło dobrze oczyszcza ciało, usuwa różnego rodzaju zanieczyszczenia i odświeża. Skóra jest delikatnie wygładzona, przyjemna w dotyku. Kosmetyk nie wysusza ani nie podrażnia. Ostatnio się trochę rozleniwiłam i nie zawsze sięgam po balsam, szczególnie w upalne dni, po kąpieli z użyciem tego mydła peelingującego nie czuję dyskomfortu.
Wydajność musu nie jest jakaś powalająca, takie małe opakowanie wystarcza na jakieś 6-7 użyć. Myślę jednak, że jest to fajna odskocznia od tradycyjnego żelu pod prysznic. Mydło peelingujące dobrze sprawdzi się na wyjazdy, słoiczek nie zajmie dużo miejsca w bagażu. Za opakowanie o pojemności 60g zapłacić trzeba 18 zł, a za 180g około 36 zł. Dostępne są jeszcze trzy inne wersje, a dokładnie: herbaciany ogród, morska bryza i piasek pustyni.
Lubicie takie umilacze do kąpieli, czy stawiacie na tradycyjny żel pod prysznic?
O Kanu Nature najprawdopodobniej już czytałam, ale jeszcze nie korzystałam. Ciekawa konsystencja.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jeszcze nie miałam okazji sprawdzić, jak sprawuje się ten kosmetyk, ale chętnie to zrobię, przekonam się, czy moja wyjątkowo wrażliwa i wymagająca skóra go polubi. :)
OdpowiedzUsuńO rany jaki kolor i konsystencja! Nigdy nie miałam tego typu produktu i czuję się mega zaciekawiona :D
OdpowiedzUsuńFajny ma kolorek, ja jeszcze nic z tej marki nie miałam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie inne umilacze do kąpieli, ten bardzo mnie zaciekawił, muszę go poznać :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konsystencja i kolor tego mydła peelingujacego :)
OdpowiedzUsuńlubię takie inne kosmetyki, tutaj przemawia do mnie jego konsystencja! muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńNie stosowałam takiego produktu do kąpieli, więc może kiedyś skorzystam i zakupię. Chciałabym również doradzić, aby tekst był od lewej do prawej lub wyjustowany, ponieważ wtedy lepiej się czyta. Jeśli chciałabyś wprowadzić jakieś zmiany w blogu: zmienić szablon, czy coś to jestem do dyspozycji: windofrenewal123@gmail.com
OdpowiedzUsuńPo Twoim wpisie kupiłam ten produkt i faktycznie ciekawa konsystencja. Dam znać po jakimś czasie stosowania jak moje odczucia :)
OdpowiedzUsuńCiekawe mydło, nie miałam go nigdy, podoba mi się jego konsystencja :)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tej marki, ale już po tym jak zobaczyłam zdjęcie konsystencji wiedziałam że muszę koniecznie kupić to cudo :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu mydła, bardzo fajna konsystencja 😊
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbuję takie mydełko :)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tej firmy, ale te mydełko już po samych zdjęciach wydaje się być bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńjaka fajna konsystencja
OdpowiedzUsuńKonsystencja mnie zainteresowała i wydaje mi się, że zapach też by mi odpowiadał. Czuję się zaciekawiona i chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńojej ale to uroczo wygląda:D chcę:)
OdpowiedzUsuńKonsystencja mnie zaciekawiła a kolor też fajny. :) Nie znam jeszcze tej marki.
OdpowiedzUsuńCo za mydlo. Pierwszy raz czytam o takim kosmetyku. Sama z checia przetestuję.
OdpowiedzUsuńZawsze byłam ciekawa mydła w piance. To jest naprawdę super, szczególnie jeśli dodatkowo peelinguje. No i jeszcze kwiatowy zapach - coś co lubię. Musi więc być moje.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki o konsystencji musu.
OdpowiedzUsuńOja, wygląda ślicznie! Nigdy nie miałam takiego produktu, chetnie spróbuję.
OdpowiedzUsuńJa niestety rzadko używam takich umilaczy
To zdecydowanie coś dla mnie mam mega ochotę poznać ten produkt na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńLubię testować takie cudaki :D Pewnie zdecydowałabym się na herbaciany ogród ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju kosmetyki w postaci pianek. Miałam już podobne produkty, ale innych firm. Tym również moje zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy kosmetyków tej firmy i nawet chyba nie słyszałam wcześniej o peelingującym mydle :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej firmie, a z tego co patrzyłam mają wiele ciekawych produktów :)
OdpowiedzUsuń