Dzień dobry,
Lubicie kosmetyki wielofunkcyjne, które można stosować zarówno do pielęgnacji twarzy, ciała, jak i włosów? Ja mówiąc szczerze, to nie jestem ich fanką. Wyjątkiem jest jednak żel bambusowy G-Synergie, którego polubiłam właściwie od pierwszego użycia. Kosmetyk dobił dna w zeszłym miesiącu, więc najwyższy czas napisać o nim coś więcej i pomyśleć o kolejnym opakowaniu. Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej na jego temat, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Kosmetyk umieszczony jest w podłużnej butelce o pojemności 270 ml wykonanej z zielonego, półprzeźroczystego plastiku, dzięki czemu widać, ile produktu jest w środku. Opakowanie jest dość twarde, jednak stoi "na głowie", dzięki czemu zawartość spływa po ściankach w dół i bez problemu można ją wydobyć. Nakrętka zamykana na zatrzask jest szczelna, także nic się nie wylewa. Otwór jest odpowiedniej wielkości, łatwo można wydobyć odpowiednią ilość żelu. Szata graficzna prosta, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na opakowaniu znajdziemy najważniejsze informacje, czyli opis kosmetyku, sposób użycia, a także skład.
Produkt jak już sama nazwa wskazuje, ma konsystencję żelową, przeźroczystą. W kontakcie z ciepłą skórą zaczyna się topić i rozpływać, dlatego najlepiej aplikować go małymi porcjami. Zapach jest przyjemny, świeży, utrzymuje się jakiś czas na skórze, czy włosach.
Najczęściej sięgam po niego podczas pielęgnacji włosów jako podkład pod olej. Kosmetyk nakładam na całą długość, tak aby pasma były delikatnie zwilżone, następnie aplikuję porcję wybranego oleju i związuje koczek na 2-3 godziny, w zależności od tego ile akurat mam czasu. Taki podkład sprawia, że włosy są lepiej nawilżone, wygładzone i błyszczące. Produkt sprawdza się również do wzmacniania masek, czy odżywek, które solo działają za słabo.
Żel bambusowy sprawdza się także w pielęgnacji twarzy, można stosować go jako serum pod krem. Polecam szczególnie dla cer, które potrzebują nawilżenia i nawodnienia. Kosmetyk szybko się wchłania, nie obciąża i nie zapycha skóry. Buźka zdrowo się prezentuje. Myślę, że u osób z mniej wymagającą cerą może sprawdzić się nawet solo, np. pod makijaż.
Żel bambusowy warto mieć w wakacyjnej kosmetyczce, a jeszcze lepiej trzymać go wtedy w lodówce. Sprawdzi się przy poparzeniach słonecznych. Kosmetyk przyjemnie chłodzi, koi i nawilża podrażnioną skórę.
Jak widzicie, żel bambusowy ma wiele zastosowań, więc warto mieć go w swojej łazience. Kupić go można zarówno w sklepach internetowych, jak i również w drogeriach stacjonarnych, np. Hebe. Cena regularna kosmetyku to około 26-27 zł. Ja planuję się zaopatrzyć w kolejne opakowanie.
Mam w domu żel aloesowy zawsze jest u mnie w domu. O żelu bambusowego jeszcze nie stosowalam
OdpowiedzUsuńMiałam właśnie ten sam żel i bardzo się z nim lubiłam. Niestety już mi się skończył, ale jeszcze nie zamówiłam sobie kolejnej tubki, bo dostałam w prezencie żele aloesowe.
OdpowiedzUsuńmam żel bambusowy jak również aloesowy. dla bambusowego jeszcze nie znalazłam zastosowania... spróbuję pod olejowanie w takim razie :)
OdpowiedzUsuńŻelu bambusowego nie mam, ale bardzo lubiłam się z aloesowym.
OdpowiedzUsuńPo aloesowy sięgam w miarę często, ale bambusowego jeszcze nie miałam :). Z chęcią bym sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńMam na niego wielką ochotę. Zwłaszcza, że aloes mnie uczula, więc może to być dla niego świetna alternatywa :)
OdpowiedzUsuńo żelu bambusowym nigdy nie słyszałam, jednak aloesowy jest u mnie na pierwszym miejscu, działa cuda w mojej jak i mojego synka pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńŻel aloesowy to mój must have od wielu lat, ale o żelu bambusowym czytam pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńŻel bambusowy? Pierwszy raz słyszę :)
OdpowiedzUsuńO żelu aloesowym słyszałąm dużo dobrego i nawet sama używałam i bardzo lubię, ale o żelu bambusowym słyszę po raz pierwszy, zaciekawiłaś mnie tym wpisem :))
OdpowiedzUsuńU mnie ten żel nie spisał się zbyt dobrze, trochę tak jakbym nakładała wodę. Wiem, że się go chwali ale ja do niego nie wrócę
OdpowiedzUsuńfajny ! myślę że i u mnie by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
miałam aloesowy i bardzo go lubiłam i właśnie mi przypomniałaś, ze musze kupić, bo się skończył ;-)
OdpowiedzUsuńMoja skóra głowy nie lubi podkładu pod olej, ale do twarzy mogłabym go stosować ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o żelu bambusowym ale jestem jego mega ciekawa :D
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel, niezły jest. Lubię też aloesowy i arbuzowy od marki Eveline. U mnie sprawdzają się najlepiej.
OdpowiedzUsuńnie widziałam go jeszcze. muszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńNigdy go jeszcze nie miałam, przyznam że jakoś opakowanie tego produktu mnie do siebie nie przekonuje.. :/
OdpowiedzUsuńAloesowego używam od lat, a bambusowy jeszcze przede mną, ale też kiedyś chętnie go poznam :)
OdpowiedzUsuńO bambusowym żelu jeszcze nie słyszałam, zwykle używam aloesowego. Ale słyszałam, ze aloesowy potrafi podrażniać, więc może sprawdzę najpierw ten bambusowy.
OdpowiedzUsuńBambusowy żel czemu nie. Nie słyszałam jeszcze o nim. A bardzo lubię nowości.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym produkcie. Nie używałam nigdy żelu bambusowego, może kiedyś spróbuję, jednak na razie nie mam go w planach kupować.
OdpowiedzUsuń