Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

wtorek, 11 lutego 2020

Denko Styczeń 2020

Były nowości, więc teraz czas na styczniowe denko. Muszę przyznać, że poszło mi dość dobrze, obawiałam się, że będzie zdecydowanie gorzej, a tu niespodzianka. Powoli widzę nadzieję na to, że zminimalizuję swoje zapasy do maksymalnie 1-2 sztuk danego kosmetyku. Tak czy siak, jeszcze długa droga przede mną, więc trzymajcie kciuki, a teraz, żeby zbytnio nie przedłużać przejdźmy do tematu wpisu, czyli zużyć. W styczniu razem udało mi się zdenkować 25 produktów licząc razem z saszetkami. Co okazało się hitem, a co kitem? O tym w dalszej części postu.



1. Balsam do ciała AloeVera, Instituto Espanol - bardzo przyjemny produkt, łatwo się rozprowadza na skórze i szybko wchłania. Ma przyjemny, orzeźwiający zapach. Dobrze nawilża i odżywia skórę. 

2. Żel pod prysznic Green Vietnam, Balea (recenzja) - lubię żele Balea i dobrze o tym wiecie, ten również polubiłam. Ma przyjemny, owocowy zapach. Dobrze się pieni i oczyszcza skórę, a przy tym jej nie wysusza. Szkoda, że to edycja limitowana.

3. Płyn do kąpieli Sweet Almond, Avon (recenzja) - niestety nie mam wanny, więc używałam go pod prysznicem. Na myjce tworzy sporo piany, dobrze oczyszcza ciało. Kosmetyk ma przyjemny, słodki, migdałowy zapach. Nie wysusza skóry, ale też jej nie nawilża.

4. Antyperspirant Stay Fresh with scent of blue poppy & apple, Rexona - antyperspiranty tej marki często u mnie goszczą, ta wersja również dobrze się sprawdziła. Ogranicza pocenie, chroni przed nieprzyjemnych zapachem. Pachnie delikatnie, jabłkowo, nie gryzie się z perfumami. 


5. Płyn micelarny do skóry suchej i wrażliwej, BasicLab (recenzja) - duża butla fajnego płynu. Micel dobrze radzi sobie z odświeżaniem i oczyszczaniem cery. Nie straszny mu mocniejszy makijaż, wszystko dobrze rozpuszcza nawet tusz do rzęs. Pomimo swojej skuteczności jest delikatny, nie podrażnia, ani nie wysusza.

6. Juice Cleanser Vitamin C, Pixi (recenzja) - przyjemny produkt. Stosowałam go rano i wieczorem do odświeżenia cery czy usunięcia ewentualnych pozostałości makijażu. Kosmetyk ożywia i dodaje energii, przygotowuje cerę na kolejne kroki pielęgnacyjne.

7. Żel-krem głęboko nawilżający Aloe Vera, Biotaniqe (recenzja) - genialny krem, moje odkrycie pielęgnacyjne końca 2019 roku! Kosmetyk bardzo dobrze nawilża cerę, koi ją i odżywia. W krótkim czasie poprawia wygląd wysuszonej skóry. Szybko się wchłania, dobrze sprawdza się pod makijaż. 

8. Panda's Dream White Sleeping Pack, Tony Moly (recenzja) - całonocna maseczka w uroczym opakowaniu, ale nie to najważniejsze. Dobrze nawilża i koi, cera staje się promienna, zdrowo się prezentuje. Przy regularnym stosowaniu można zauważyć delikatne rozjaśnienie. 

9. Nawilżająca mgiełka do twarzy Sesamis (recenzja) - sprawdza się dobrze w roli toniku, odświeża, tonizuje i delikatnie nawilża cerę. Przygotowuje ją na dalsze kroki pielęgnacyjne. Polubiłam ją za działanie, ale również wygodne opakowanie, które wydobywa delikatną, przyjemną mgiełkę kosmetyku.


10. Rokitnikowy peeling do skóry głowy, Natura Siberica (recenzja) - kosmetyk o przyjemnym zapachu, mi osobiście przypomina napój energetyczny. Spełnia swoje zadania, czyli dobrze radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka i oczyszczaniem skalpu. Drobinek jest sporo, w kontakcie z wodą zaczyna się pienić, co ułatwia aplikację. Jedynym minusem jest fakt, że aby wypłukać go z długich włosów, trzeba poświęcić trochę czasu.

11. Peeling pod prysznic It's a Magical Time, Balea - miniaturka z kalendarza adwentowego. Żel ma przyjemny, owocowy zapach. Dobrze oczyszcza skórę, nie wysusza jej. Nie nazwałabym go jednak peelingiem, drobinek jest bardzo mało i są delikatne.

12. Woda micelarna It's a Magical Time, Balea - dobry micel, robił to, co powinien, czyli oczyszczał cerę i jej przy tym nie podrażniał. Kosmetyk radzi sobie także z demakijażem.

13. Peeling do stóp It's a Magical Time - jak on pachnie, cudo! Takie jakby pomarańczowe ciasteczka, aż chciałoby się zjeść. Zawiera dużo drobinek, które wygładzają stopy i przygotowują ją na aplikację kremu. 


14. Make-up Fixing Spray, Golden Rose (recenzja) - świetny, tani i wygodny w użyciu utrwalacz makijażu. Dobrze scala ze sobą kosmetyku, zapewnia naturalne wykończenie i co najważniejsze przedłuża trwałość makijażu. Lubię go zarówno na większe wyjścia, jak i na co dzień.

15. Tusz do rzęs Maxi Style, Faberlic - tusz posiada wygodną, sylikonową szczoteczkę, którą można chwycić każdą, nawet małą rzęsę. Dobrze je wydłuża, pogrubia i rozczesuje. W ciągu dnia nie osypuje się i nie tworzy efektu pandy.

16. Cooking Time Loose Powder, Lovely (recenzja) - tani, ale bardzo dobry puder do twarzy. U mnie najlepiej sprawdzał się wtłaczany zwilżoną gąbką w skórę. Świetnie utrwala podkład, na twarzy wygląda naturalnie, nie podkreśla zmarszczek. Dobrze matuje, jednak nie jest to taki płaski mat, a raczej jakby takie satynowe wykończenie.


17-19. Maseczki do twarzy VitaMania, Faberlic (recenzja) - kiepskie maseczki, na twarzy nie zrobiły właściwie nic, krzywdy na szczęście też nie.

20-23. Maseczki w płachcie Fruits & Veggies Smoothie, Dr. Mola (recenzja) - jeśli czytaliście recenzje, to wiecie, że z maseczkami bardzo się polubiłam. Spełniają swoje zadanie, dobrze nawilżają, odżywiają i poprawiają wygląd cery. Dostępne są jeszcze w Rossmannie, przynajmniej w moim je widziałam. 

24-25. Maski do włosów BeBeauty - sprawdzą się na wyjazd, zajmują dużo mniej miejsca niż pełnowymiarowe opakowanie. Nawilżają, wygładzają i ułatwiają rozczesywanie, jak dla mnie są ok, ale niczym szczególnym mnie nie zaskoczyły.


Jak tam wasze denka? Ile produktów zużyliście w styczniu?

25 komentarzy:

  1. woooow, mam ochotę na ten peeling od Siberici ;) nie przeraża mnie w sumie to dłuższe wymywanie, bo i tak co mycie robię dwuetapowe mycie ;)
    a tak w ogóle to miałam ten fixer z golden rose i to jest jeden z niewielu kosmetyków, który musiałam wyrzucić po 2 3 użyciach ;) mojego się nie dało używać, pryskał mi kroplami na twarz efektem czego miałam puste kropki w makijażu, nie mam pojo jak on to robił!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam rexone jedynie i jak zazwyczaj zapachy są dla mnie męczące tak ten był na prawdę spoczko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo duże i ciekawe denko. Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żele Balea od niedawna lubię bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Imponujące daleko. Bardzo lubią produkty marki Balea i Rexona. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. również bardzo lubie antyperspiranty od Rexony ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O dziwo oprócz masek z BeBeauty i żelu pod prysznic z Balea nic więcej nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z kosmetyków, które pokazałaś miałam tylko rossmannowskie maseczki Dr.Mola - całkiem przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam kiedyś ten spray z Golden Rose, był fajny, ale już nie kupuję, bo testują na zwierzętach :(
    BLOG
    YOUTUBE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd masz informację, że testują na zwierzętach? Z tego co wiem to certyfikowane kosmetyki halaal, więc nie tylko nie mogą być testowane na zwierzętach, ale również nie mogą zawierać żadnych produktów odzwierzęcych.

      Usuń
  10. Bardzo lubię kosmetyki Instituto Espanol, wkrótce będę uzupełniać zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sporo tego ;) Pixi mnie ciekawią wciąż, ale nie miałam jeszcze od nich nic. Słyszałam, że seria z aloesem od Biotaniqe jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne denko, ale mam nadzieję, że w lutym będzie tego o wiele więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę spore to denko! Znam kilka maseczek, a płyn micelarny od BasicLab planuję przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dużo udało Ci się zużyć, ale to dobrze :) Ja mam na swoim koncie o wiele mniej kosmetyków, a w lutym zaszalałam z zakupami :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba nigdy nie zrozumiem fenomenu tej maseczki-pandy, bo u mnie nic nie robiła :P A puder Cooking Time faktycznie świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak tak patrzę, praktycznie nic nie miałam :). Panda wizualnie urocza, a najbardziej mnie ciekawi Pixi, chciałabym poznać tę markę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie, że tusz się u ciebie sprawdził :) Widzę kilka kosmetyków, które i ja używałam, kalendarz Balea, żel Balea czy balsam aloe :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Spore denko, znam tylko Rexonę ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten płyn do kąpieli z Avon bardzo lubię :) Widzę, że masz sporo kosmetyków Balea, ja niestety nie mam do nich dostępu stacjonarnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. wow podziwiam zdolność takiego denkowania:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Żele Balea najlepsze :) lubię też ten micel BasicLab :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wow, ile kosmetyków Balea <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię żele Belea, są najlepsze. :)

    OdpowiedzUsuń