I po weekendzie, mimo że długo to minął jakoś zdecydowanie szybciej. Miałam w planach dużo zrobić, a wyszło jak zwykle. Dopadł mnie leń i większość czasu spędziłam oglądając filmy na Netflixie, ale czasem taki odpoczynek jest potrzebny.
Przychodzę dzisiaj do Was z wpisem na temat dwóch kosmetyków Lovely na które skusiłam się podczas wrześniowej promocji na kolorówkę w Rossmannie. Dokładnie mowa o Kryjącym korektorze No More Dark Circles oraz Pudrze Cooking Time na który czaiłam się od dawna. Jak się u mnie sprawdziły? O tym poniżej.
Kryjący korektor No More Dark Circles
Korektor umieszczony jest w niewielkim plastikowym opakowaniu. Wyposażony jest w wygodny aplikator w postaci niewielkiej pacynki jak przy błyszczykach. Nabiera odpowiednią ilość produktu, łatwo się nią aplikuję kosmetyk na twarz. Napisy umieszczone na opakowaniu nie ścierają się, nic się z nimi nie dzieje.
Korektor występuję w dwóch odcieniach, ja posiadam ten ciemniejszy 02 i jest dla mnie idealny. Produkt ma kremową konsystencje, zapach w opakowaniu trochę dziwny, jednak podczas aplikacji nie jest wyczuwalny.
Korektor najczęściej stosuję pod oczy i jako bazę pod cienie, rzadziej do przykrywania niedoskonałości. Nakładam go załączoną pacynką, a potem gąbeczką rozprowadzam i wklepuję w wybrany obszar. Kosmetyk świetnie kryje cienie pod oczami, stapia się ze skórą i nie wchodzi w zmarszczki. Utrwalony pudrem jest nie do zdarcia przez cały dzień, zdarzało się że podkład się pościerał a korektor dalej był na miejscu bez zarzutu. Użyty na powieki podbija pigmentacje cieni i przedłuża ich trwałość. Produkt nie wysusza, ani nie podrażnia skóry. W regularnej cenie można go kupić za 15,99 zł, jednak na promocji już za około 10 zł. Wydajność standardowa, spokojnie starczy na kilka tygodni stosowania. Moim zdaniem jest zdecydowanie lepszy niż słynny korektor Jumbo z tej marki.
Puder Cooking Time
Puder umieszczony jest w plastikowym, płaskim słoiczku. Pod nakrętką umieszczone jest sitko, które przed pierwszym użyciem zabezpieczone jest foliową naklejką. W opakowaniu nie ma żadnego aplikatora, jednak dla mnie to nie problem. Słoiczek jest szczelny, spokojnie można wrzucić go do torebki bez obawy, że zawartość się wysypie. Z opakowaniem nic się nie dzieje, napisy nie ścierają się, pomimo tego że sięgam po niego regularnie i często zabieram go gdzieś ze sobą.
Konsystencja sypka, produkt jest bardzo drobno zmielony, delikatnie zabarwiony na żółto. Puder posiada śliczny zapach maślanych ciasteczek, wyczuwalny jest w opakowaniu, jednak podczas aplikacji się ulatnia.
Puder przeznaczony jest do bakingu, ja jednak nakładam go na całą twarz. Jak wspomniałam wcześniej, ma on lekko żółty odcień, jednak na skórze staje się nie widoczny. Aplikuję go delikatnie zwilżoną gąbeczką, wtłaczam go w skórę miejsce przy miejscu, dzięki czemu pory starają się optycznie spłycone. Puder świetnie utrwala makijaż, zapewnia cerze odpowiednie zmatowienie, jednak nie jest to płaski mat. Sprawia, że podkład czy korektor trzymają się na swoim miejscu. Po kilku godzinach strefa T zaczyna się delikatnie wyświecać, jednak u mnie to normalne. Kosmetyk nie wysusza skóry, ani nie podrażnia jej. W regularnej cenie kosztuje 17,29 zł, ale na promocji można go kupić za około 10 zł.
Często sięgam po kosmetyki Lovely, ponieważ są łatwo dostępne i stosunkowo tanie. Wiadomo, że nie wszystkie sprawdzają się idealnie tak jakbym chciała, ale dwa powyższe kosmetyki naprawdę warto wypróbować.
Kolejnym kosmetykiem na jakiego czaje się z tej marki jest Podkład Camouflage Foundation, może ktoś z Was już go testował? Jeśli tak to napiszcie mi w komentarzu czy warto po niego sięgnąć.
Lubicie kosmetyki Lovely?
Ja z Lovely kupuję głównie tusze do rzęs, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa mam swojego ulubieńca od Catrice ;)
OdpowiedzUsuńKorektora Jumbo nie polubiłam, więc się go pozbyłam :P Za to ten mam, póki co używam, ale jeszcze nie wiem czy kocham :P
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie, ale moja skóra się z nimi nie lubi :(
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej marki, ale widzę, że warto wypróbować te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńChciałam kupić podczas promocji ten korektor w jaśniejszym odcieniu, ale był tylko jeden otwarty i wybrudzony :-/ A ostatnio jak byłam to wcale go nie było.
OdpowiedzUsuńPuder znam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKorektory tej firmy wręcz uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają:) Mało miałam z Lovely ;)
OdpowiedzUsuńAkurat z tej marki niczego jeszcze nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńWciąż szukam dobrego korektora, może akurat ten sprawdzi się też u mnie? :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać produktów z tej marki, ale przy najbliższej okazji sprawdzę:)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze produktów tej firmy. Jednak z chęcią poznałabym ten korektor. Lubię tanie i sprawdzające się u mnie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńCzasami kupuję ich produkty :). Korektor całkiem fajny widzę, ale ja tego typu produkty zużywam bardzo wolno :P
OdpowiedzUsuńDawno już nie sięgałam po produkty Lovely :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tego korektora. Obecnie mam resztki z Miss Sporty:)
OdpowiedzUsuńLubię, zwłaszcza pomadki K Lips. Najlepsze :D
OdpowiedzUsuńDawno nie kupowałam kosmetyków tej marki. Ale ta forma korektora bardzo mi odpowiada i ten puder wydaje się być ciekawy
OdpowiedzUsuńMojej siostrze mogłyby się spodobać takie kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńBędę musiała jej pokazać
Akurat tych produktów Lovely jeszcze nie próbowałam :) wydają się ciekawe, super wpis!
OdpowiedzUsuńPod wpływem chwili kupiłam ten korekto i to był najlepsz spontan, za małe piniądze - uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie używałam nic tej marki, chociaż tam od nich fajny puder bambusowy. Muszę go odszukać i zacząć znowu używać.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych kosmetyków, ale puder na pewno kupię. Mialam od nich czekoladkę białą i była całkiem fajna ;)
OdpowiedzUsuńDobre i w miarę tanie kosmetyki;)
OdpowiedzUsuńBob they would ritter pdf file 2006 ga ice skating composition authoring. https://imgur.com/a/bHF4zSN https://imgur.com/a/vJP7J6H https://imgur.com/a/5eIXJqS https://imgur.com/a/ij6sib0 https://imgur.com/a/0HFd7O4 http://tmm13ybks2.dip.jp https://imgur.com/a/8TrDh4f
OdpowiedzUsuńFajny i bardzo ciekawy wpis, wielkie dzięki :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie testowałam produktów tej marki, muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuń