Dzień dobry,
Stosujecie regularnie balsamy czy masła do ciała? Ja staram się to robić, jednak wiadomo, zdarzają się "dni lenia" kiedy z tego rezygnuję. Aktualnie w mojej łazience można znaleźć aktywnie nawilżające mleczko w balsamie z Eveline, a właściwie jego końcówkę. Produkt ten znalazłam w wyjątkowym kalendarzu adwentowym i w styczniu zaczęłam testować, dlatego najwyższy czas napisać o nim coś więcej. Jeśli jesteście ciekawi, jak sprawdza się u mnie ten kosmetyk, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Balsam otrzymujemy w butelce o pojemności 350 ml wykonanej z białego plastiku. Trzymając opakowanie pod światło, można zobaczyć, ile kosmetyku jest jeszcze w środku. Butelka wyposażona jest w wygodną pompkę, która pozwala na łatwe wydobycie zawartości, jednak podczas naciskania trochę piszczy. Szata graficzna utrzymana w białej kolorystyce jest przyjemna dla oka, ładnie się prezentuje. Na opakowaniu znajdziemy najważniejsze informacje na temat kosmetyku, czyli opis działania, sposób użycia, a także skład.
Konsystencja balsamu jest kremowa, dość gęsta. Zapach jest bardzo przyjemny, taki mleczno-słodki, wyczuwalny jest między innymi kokos i migdał. Aromat zachwycił mnie właściwie od pierwszego użycia, jest idealny na okres jesienno-zimowy. Utrzymuje się jakiś czas na skórze, jednak nie jest bardzo intensywny ani męczący.
Kosmetyk w swoim składzie zawiera między innymi pięć roślinnych mleczek, a dokładnie: kokosowe, ryżowe, owsiane, jojoba i migdałowe. Balsam aplikuję zazwyczaj po wieczornej kąpieli, łatwo rozprowadza się na skórze i szybko w nią wchłania, dzięki czemu po chwili można się ubrać. Ciało jest po nim wyraźnie wygładzone, nawilżone i delikatne w dotyku. Przy regularnym stosowaniu można zauważyć, że skóra jest odżywiona, poprawia się jej wygląd. Muszę przyznać, że jestem zadowolona z działania, jak dla mnie jest wystarczający, jednak obawiam się, że dla osób z bardzo suchą skórą może być za słaby.
Balsam Eveline jest łatwo dostępny, można go kupić w drogeriach stacjonarnych, w sklepach internetowych, a nawet w marketach. Cena regularna to około 16 zł, jednak na promocji można go upolować nawet za dyszkę. Chętnie wypróbuję również inne balsamy z Eveline, tym bardziej że wcześniej miałam już wersję z maliną nordycką i byłam z niej zadowolona.
Wielokrotnie mijałam w drogeriach. Rzeczywiście, jeżeli ktoś chce kupić to zrobi to szybko i relatywnie tanio!
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, ale cieszę się że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię balsamy z Eveline, więc to coś dla mnie;)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo często używałam balsamów do ciała z Eveline. Chyba znowu sobie jakiś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie mleczka, a tego jeszcze nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńMiałam kilka balsamów eveline i każdy był w sumie super! Także i na ten mam ochotę ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam to mleczko na YT, jest zachwalane :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię balsamy Eveline ; )świetnie się spisują
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Eveline ostatnio mocno czuje kokos :D
OdpowiedzUsuńFajnie że się sprawdził u Ciebie, jednak wydaje mi się że nie jest on dla mojej suchej skóry. Ja szukam naprawdę dobrze nawilżającego mleczka.
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie częściej sięgam po masła, w okresie zimy moja skóra wymaga dobrego nawilżenia. Tego balsamu nie miałam okazji poznać
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę :) Ja mało kupuję balsamów i mleczek do ciała bo bardzo wolno mi idzie ich zużywanie :p
OdpowiedzUsuńMiałam je, było super i chętnie do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio musiałam zregenerować moją skórę na rękach, tak mi się przesuszyła, że zaczęła pękać, dlatego teraz doceniam takie nawilżające mleczka
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki od tej marki, kokosa za bardzo nie lubię gdy jest intensywny, jednak gdy zapach jest delikatny to czemu nie.. :)
OdpowiedzUsuńStaram się regularnie smarować, ale cóż... różnie to wychodzi :D Tego mleczka nie miałam, ale lubię ich kosmetyki.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z tej firmy, używam głównie płynu do demakijażu.
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko co zawiera choć śladowy zapach kokosa nie jest tolerowane przez mój nos .
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsamy Eveline. Miałam kokosowy, ale z innej serii i byłam w nim zakochana. Teraz mam różany Soraya i też bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki pielęgnacyjne marki Eveline, ale to mleczko do mnie zupełnie nie trafia, bo widzę, że ma w sobie kokos. Unikam go w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńRównież uważam ze kosmetyki tej marki są niezłe :)
OdpowiedzUsuń