Dzień dobry,
Wiele razy wspominałam już, że nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez peelingów. Warto pamiętać, że nawet najlepsze i najdroższe kosmetyki nie będą działały dobrze, jeśli regularnie nie będziemy złuszczać martwego naskórka. Chętnie testuję nowości z tej kategorii, dlatego ucieszyłam się, kiedy w moje łapki wpadł scrub do ciała Tropikalny Mix z Organic Shop Body Desserts. Kosmetyk towarzyszył mi w ostatnich tygodniach, więc najwyższy czas napisać o nim coś więcej. Jeśli jesteście ciekawi, co o nim sądzę, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Peeling umieszczony jest w wygodnym, plastikowym słoiczku o pojemności 450 ml. Dzięki dużemu otworowi można łatwo wydobyć zawartość do samego końca, bez obawy, że coś pozostanie na ściankach. Lubię takie opakowania, jednak wiadomo, pod prysznicem trzeba uważać, żeby do środka nie dostała się woda. Szata graficzna kolorowa, przyjemna dla oka. Na słoiczku znajduje się skład, a także naklejka z polskim tłumaczeniem opisu działania produktu oraz sposobu użycia.
Kosmetyk ma gęstą, taką trochę ciągnącą się konsystencję, jednak pod wpływem ciepła skóry delikatnie się topi i łatwo rozprowadza się na ciele. Zapach jest bardzo przyjemny, przypomina mi koktajl z owoców tropikalnych, aż chciałoby się zjeść. Producent jednak wyraźnie zaznacza na opakowaniu, żeby nie spożywać produktu.
Scrub ma w sobie mnóstwo drobinek cukru, które rozpuszczają się powoli, dzięki czemu można pozwolić sobie na porządny masaż. Kryształki nie są bardzo ostre, krzywdy nam nie zrobią, no chyba, że macie wrażliwą skórę. Peeling w swoim składzie zawiera między innymi ekstrakt z owoców męczennicy i mango, naturalną papainę oraz organiczny olej z awokado i olej kokosowy. Kosmetyk bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek, oczyszcza i wygładza ciało. Po spłukaniu skóra jest miękka, delikatna w dotyku i dobrze nawilżona, nie trzeba już dodatkowo nakładać balsamu. Producent wspomina, że peeling niweluje efekt pomarańczowej skórki, jednak wiadomo, bez odpowiedniej diety i ćwiczeń cellulit nie zniknie. Na jedno użycie nie potrzeba go dużo, dzięki czemu takie opakowanie spokojnie wystarcza na kilkanaście użyć.
Muszę przyznać, że bardzo polubiłam ten peeling i chętnie wypróbuję inne wersje, szczególnie kusi mnie Mango Sugar Sorbet. Koszt scrubu to około 30 zł, jednak patrząc na wydajność, to nie jest to jakaś wysoka kwota.
Kosmetyki o tropikalnych zapachach mają moc! Dodają mi energii i pozytywnie nastrajają. Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńMiałam kawowy peeling tej marki oraz mango. O ile kawowy pachniał jakoś dziwnie, to mango miał zapach cudowny. Słodki i owocowy. Działanie obu wspominam bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z tej marki, jednak szukam nowego peelingu bo mój ulubiony się powoli kończy.
OdpowiedzUsuńDuże opakowanie peelingu mnie przekonuje. Szkoda, że nie jest w szklanym słoiczku, byłoby wtedy idealnie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję i zapachu lodów truskawkowych - mega! Mam ochotę na inne wersje :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przetestuję peeling tej marki :)
OdpowiedzUsuńMega musi być ten zapach tego scrubu :)
OdpowiedzUsuńMiałam inną wersję i była świetna. Lubię bardzo ich peelingi :)
OdpowiedzUsuńAh, już sobie wyobrażam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńLubię cukrowe peelingi ;)
trochę się boję, że dzieciaki by się dorwały do takiego peelingu i go zjadły ;-)
OdpowiedzUsuńMarkę znam, ale ich kosmetyki nie polubiły się z moją skórą, dlatego też teraz po nie nie sięgam, mimo że kuszą opakowaniami, kolorami i różnorodnością :)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda ten peeling, tak słodko : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Właśnie nie miałam przyjemności poznać tej marki. A więc nie mogę powiedzieć czy ja lubię.
OdpowiedzUsuńNie, nie miałam nigdy nic Organic Shop.
OdpowiedzUsuńZ tej serii miałam peeling truskawkowy. Fajny był :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt! :)Chętnie wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńSama bardzo lubię peelingi, jednak mam to do siebie, że często zapominam ich używać :/
OdpowiedzUsuńZ marką się zaprzyjaźniłam, bo naprawdę oferuje konkurencyjne ceny w stosunku do jakości kosmetyków.
OdpowiedzUsuńMarkę bardzo lubię i często jakiś scrub od nich gości na mojej półce w łazience. Tego chyba jeszcze nie miałam, ale założę się, ze pachnie szaleńczo!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie scruby. koniecznie muszę wypróbować wersję mango :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju scruby i peelingi, ale z tej marki nie używałam. Ubóstwiam te z The Body Shop!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich kosmetyki, ale scrubów z tej serii jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuń