Jeśli chodzi o kosmetyki do włosów to lubię eksperymentować, próbowałam już olejowania, kremowania czy nawet mycia odżywką. Kiedy w jednej z paczek od Delia Cosmetics zobaczyłam Pre-Mask, czyli maskę do włosów przed myciem Cameleo, byłam jej bardzo ciekawa. Rozumiem maskę po myciu, stosuję takową regularnie, ale przed? Czy to ma jakiś sens? Do testów zbierałam się jakiś czas, ale w końcu się zdecydowałam i pewnego dnia produkt powędrował ze mną do łazienki. W pierwszej kolejności sięgnęłam po wersję Detox, czyli do włosów normalnych i przetłuszczających się, a w zapasach czeka jeszcze Aqua Action. Pudełko po masce powędrowało już do denka, więc jest to odpowiedni moment, aby napisać o niej coś więcej.
Maska umieszczona jest w słoiczku wykonanym z przyciemnianego plastiku o pojemności 250 ml. Nakrętka łatwo się odkręca, nawet w przypadku mokrych dłoni. Lubię takie opakowania, przynajmniej mam pewność, że wydobywam zawartość do samego końca. Szata graficzna przyjemna dla oka, nadruki mają kojarzyć się z naturalnymi składnikami. Na tylnej części opakowania znaleźć można informacje na temat kosmetyku, sposób użycia w języku polskim oraz angielskim, a także skład.
Kosmetyk ma konsystencje typowo do masek do włosów, kremowa, ani za gęsta, ani za rzadka. Zapach mnie nie zauroczył, ale zły też nie jest. Niby świeży, ale taki trochę ziemisty, pewnie za sprawą glinki. Aromat nie utrzymuje się na włosach.
Maskę należy rozprowadzić na suchych włosach, powiem Wam szczerze, że ja głownie skupiam się na skórze głowy i u nasady, a na długość tylko pozostałości, które zostają na palcach. Gdybym miała nakładać ją na całe pasma to pewnie wystarczyłaby mi tylko na kilka użyć, bo moje włosy są jednak długie. Produkt pozostawiam na kilka minut, spłukuję i sięgam po szampon. Maska ładnie się spłukuje, nie ma problemu z jej zmyciem.
Co zauważyłam po wysuszeniu włosów?
Są one lepiej oczyszczone, odbite od nasady, a przy tym miękkie. Maska wpływa kojąco na skórę głowy, delikatnie ją nawilża. Nie zauważyłam jednak, aby kosmetyk przedłużał świeżość włosów, standardowo muszę je myć co 2-3 dni.
Pre-mask Cameleo Detox to przyjemny kosmetyk, ale nie jest niezbędny w pielęgnacji włosów. Zużyłam ją bez problemu, jednak powrotów nie przewiduję, wolę przed myciem nałożyć olej. Jeśli macie ją ochotę wypróbować, to można ją kupić za około 16 zł.
Mieliście okazję używać specjalnej maski przed myciem? Jak wrażenia?
Lubię ją bardzo i pewnie dobije dna w listopadzie :)
OdpowiedzUsuńNigdy takich masek nie używałam i nie mam w sumie potrzeby ;)
OdpowiedzUsuńTeż wolę nakładać olejek przed myciem głowy, tej maski jeszcze nie znałam wcześniej
OdpowiedzUsuńMaska z glinką do włosów? Brzmi interesująco, szczególnie w przypadku przetłuszczającego się skalpu :)
OdpowiedzUsuńMój brat miał szampon p. łupieżowy i był zadowolony :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tego typu kosmetyku, ale jest to coś ciekawego
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski do włosow ale takiej przed myciem jeszcze nigdy nie stosowałam
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy takiej maseczki do włosów przed myciem. Zaciekawiłaś mnie tą maseczką, a raczej jej działaniem - szczególnie tym odbiciem od nasady :)
OdpowiedzUsuńTej maski nie znam, ale kto wie ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przekonuje mnie ta maska do siebie, ale może kiedyś wypróbuję i wtedy będę nakładać na lekko zwilżone włosy, żeby była wydajna :P
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie tej maski, nigdy nie stosowałam maski przed mycie. Bardzo mnie zaciekawiłaś tym produktem i na pewno go wypróbuje i ocenie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie sięgałam po maskę przed myciem, jeśli już to jakiś olej, ale nie maska :P
OdpowiedzUsuńTeż przed myciem lubię nałożyć olej. Maska? Tak, ale po myciu. Przed, to podziękuję.
OdpowiedzUsuńJa nie sięgam po maski do włosów, jakoś nie przepadam za tym ale muszę to zacząć wprowadzać w pielęgnację włosów.
OdpowiedzUsuńNigdy takiej nie miałam. Musiałabym przede wszystkim widzieć skład, bo moje włosy nie znoszą wielu substancji.
OdpowiedzUsuńJa nie znam tego.
OdpowiedzUsuńNie mialam okazji stosować takiego kosmetyku. Ale mimo to bardziej lubię po umycie stosować odżywkę.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ale nie mam tyle czasu by jeszcze się bawić taką maską
OdpowiedzUsuńMiałam tego typu maskę z Loreala (magiczna moc glinki) i jej niestety nie polubiłam.
OdpowiedzUsuńMoje kręcone uwielbiają wszelkiego rodzaju maski. Kiedyś stosowałam maskę, potem szampon, potem maskę. Włosy były o wiele bardziej nawilżone, ale z tej maski jeszcze nie korzystałam.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tą maseczką. Może warto ją wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk, zwłaszcza stosowanie. Mógłby się u mnie sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńCałkiem dobry, naturalny skład ma ta maska, nie powinna obciążać włosów, więc będzie dobra do cienkich i łamliwych.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej masce, ale czuje się zaintrygowana ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię nakładać masek przed myciem, a tym bardziej na suche włosy. Szampon wypłukuje efekty maski, przynajmniej mam takie wrażenie
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po maski, ponieważ wymaga to poświęcenia czasu. Nie mniej jednak bardzo lubię maski Cameleo i często po nie sięgam.
OdpowiedzUsuńMiałam ją i była ok, ale też powrotu nie planuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna maska do włosów.
OdpowiedzUsuńStosują tę maskę do włosów i inne odżywki, dlatego moje włosy są tak jakościowe.
OdpowiedzUsuń