Ostatnio kończy mi się sporo produktów, z czego jestem dumna, ponieważ marcowe denko będzie spore, ale przez to robią mi się zaległości na blogu i nie wiem, kiedy to wszystko opiszę. Nie będę jednak narzekać, tylko biorę się za pisania. Na pierwszy ogień idzie zbiorowy post na temat żeli pod prysznic, bo takowego już jakiś czas nie było. W ostatnim czasie podczas kąpieli towarzyszyły mi żele Biolove oraz oczywiście kochana przeze mnie Isana.
Żele pod prysznic Karambola i Borówka, Biolove
Naturalny żel pod prysznic zapewnia optymalne nawilżenie nie podrażniając skóry. Nie zawiera: SLS, PEG, silikonów, parabenów, barwników.
Żele Biolove zakupiłam na jakiejś promocji w sklepie internetowym Kontigo w zeszłym roku, wrzuciłam wtedy do wirtualnego koszyka kilka wersji i te są już ostatnie. Mają one wygodne opakowania o pojemności 250 ml, które dobrze leżą w dłoni. Szata graficzna przyciąga oko, szczególnie te owoc
e, aż chciałoby się zjeść. Oba żele mają dość lejącą konsystencję. W kontakcie z wodą dobrze się pienią, jednak najlepiej używać ich na myjkę, wtedy wydajność wzrasta. Dobrze oczyszczają i odświeżają skórę. Nie wysuszają, ale też nie nawilżają, użycie po kąpieli balsamu jest konieczne. Oczywiście warto wspomnieć również o zapachu, który w obu wersjach jest cudowny! Nie wiem jak pachnie w rzeczywistości Karambola, ale ten aromat jest bardzo ładny, słodki, owocowy. Niestety szybko się ulatnia, po wyjściu z pod prysznica jest już właściwie nie wyczuwalny. Pod tym względem lepiej spisała się Borówka. Zapach tej wersji to petarda, chyba najlepszy ze wszystkich żeli Biolove jakie miałam. Serio, aż chciałoby się zjeść! Pyszna, słodka, naturalna borówka.
Niedawno zauważyłam, że Biolove wypuściło na rynek nowe wersje zapachowe tych żeli, m.in. śliwkę, którą na pewno kiedyś wypróbuję.
Kremowy olejek pod prysznic do skóry suchej, Isana Med
Wyjątkowo bogata formuła z cennymi olejkami sojowymi oraz migdałowymi delikatnie i dokładnie oczyszcza skórę nie powodując jej wysuszenia. Daje skórze dodatkową porcję pielęgnacji, dzięki czemu staje się ona gładka i aksamitna w dotyku. Wartość pH 5,5.
Tolerancja skórna potwierdzona dermatologicznie.
Zazwyczaj sięgam po żele o intensywnych zapachach, ale od czasu do czasu mam ochotę od nich odpocząć, wtedy sięgam po kremowy olejek z Isany. Ma on bardzo delikatny, kremowy aromat, który otula ciało, ale nie jest nachalny. Produkt ma konsystencje mleczka, które jest lekko tłuste. W kontakcie z mokrą skórą właściwie się nie pieni. Dobrze oczyszcza ciało z wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń. Po spłukaniu skóra jest delikatna w dotyku, miękka, delikatnie nawilżona. Zazwyczaj nie nakładam po nim balsamu i nie czuję z tego powodu dyskomfortu.
Olejek zakupiłam z polecenia koleżanki, podejrzewam że normalnie nie zwróciłabym na niego uwagi w Rossmannie. Nie wyróżnia się niczym szczególnym. Buteleczka o pojemności 250 ml ze skromną szata graficzna, bez kolorowych nadruków. W tym przypadku akurat najważniejsze jest zawartość, którą bardzo polubiłam.
Żel pod prysznic Festival Love, Isana
Żele pod prysznic Isana dostarczają skórze tego czego, potrzebuje. Ich składniki zapewniają wyczuwalną świeżość i całodniowe dobre poczucie perfekcyjnie wypielęgnowanej skóry. Żel pod prysznic Isana Love Festival budzi marzenia o słonecznych godzinach wieczornych. Receptura zawierająca delikatny kompleks pielęgnacyjny oczyszcza i pielęgnuje skórę, a jednocześnie uwodzi zmysły słonecznym zapachem jaśminu. Doznaj lata, które nigdy się nie kończy. pH neutralne dla skóry. Produkt przebadany dermatologicznie.
Kolejny produkt Isany, tym razem jeśli chodzi o szatę graficzną to różnica kolosalna, jest kolorowa, przyciąga oko. Plastikowa butelka o pojemności 300 ml, dobrze leży w dłoni, bez problemu można wydobyć zawartość. Konsystencja żelowa, w kontakcie z wodą dobrze się pieni. Zapach cudowny, pod prysznicem mam wrażenie jakbym przenosiła się na plażę z drinkiem w ręku. Przeważa aromat jaśminu, jednak w tle pojawiają się owocowe nuty. Unosi się on przez jakiś czas w łazience po kąpieli oraz na ciele. Żel dobrze oczyszcza i odświeża skórę. Nie podrażnia, ani nie wysusza. Zawsze staram się używać po kąpieli balsam, ale czasem mi się po prostu nie chce i nie czuję z tego powodu dyskomfortu. Wersja Festival Love aktualnie nie jest dostępna, a szkoda, bo zapach jest naprawdę cudowny. Mam nadzieję, że kiedyś wróci do oferty.
Z wszystkich czterech żeli jestem zadowolona, zresztą mało kiedy zdarza mi się w tej kategorii jakiś bubel. Nie jestem bardzo wymagająca jeśli chodzi o produkty do mycia, ma przyjemnie pachnieć, dobrze oczyszczać i nie wysuszać. Te właśnie to robią. Wiem, że wiele osób nie przepada za Isaną, ale trzeba pamiętać, że każda skóra jest inna. U jednym sprawdza się to, u innych co innego i nie można o tym zapominać. Na rynku jest tyle produktów, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Jaki żel pod prysznic aktualnie używacie?
Miłego dnia! :)
Lubie udane. Ma fajne te żele pod prysznic :D
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych żeli ;) Lubię testować limitki Isany :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię testować żele pod prysznic. 😊
OdpowiedzUsuńIsana ! Isana, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńJa codziennie używam innego żelu a te z Rossmanna Isana po prostu uwielbiam
OdpowiedzUsuńOd lat używam żeli Isany, są świetne 😉
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz widzę żele Biolove. Teraz z żeli przeszłam na mydełko ale z pewnością tylko na chwilę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych zeli ale marka biolove od dawna za mną chodzi
OdpowiedzUsuńNie miałam żeli Biolove i zainteresował mnie ten olejek Isany.
OdpowiedzUsuńU mnie póki co pod prysznicem BeBeauty ;D
Ogólnie znam i Isanę i Biolove, ale nie w tych konkretnych zapachach :) Biolove akurat mnie nie przekonuje, ale isane bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńBorówkę bym spróbowała i coś czuję, że i ja bym przepadła :)
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam nic z Isany. Wolę Baleeę
OdpowiedzUsuńja w sumie uwielbiam wszystkie żele pod prysznic :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki do kąpieli z Isany i ten żel bardzo lubię;) również muszę rozejrzeć się z żelem o zapachu śliwki bo brzmi interesująco;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdarza mi sie sięgać po Isanę, ale niestety mam z nią taka mieszaną relację: zdarza się, że nietóre zapachy przesuszaja mi skóre.
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki są często recenzowane ale ja ich nie mialam nigdy.
OdpowiedzUsuńŻele Biolove prezentują się bardzo kusząco, nie zdążyłam jeszcze ich wypróbować, ale na tę borówkę narobiłaś mi ochoty :)
OdpowiedzUsuńżeli używam różnych,zazwyczaj za każdym rzem coś innego
OdpowiedzUsuńIsana ma coraz lepsze produkty, czasem cos kupuje ;)
OdpowiedzUsuńMarka Biolove ciekawi mnie od dawna Isanę znam i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńja się mocno zraziłam do żeli pod prysznic z biolove
OdpowiedzUsuńUżywałam oba żele Biolove i mam jeszcze masła do ciała o tych zapachach.
OdpowiedzUsuńJa tak się czasem zastanawiam ile blogerki kosmetyczne mają kosmetyczek, kosmetyków i kiedy to wszystko używają 😂
OdpowiedzUsuńPierwszy lepszy żel używam... Byle męski :)
OdpowiedzUsuńKtóry żel najlepiej pachnie?
Aktualnie mam żel do kąpieli od I Love Cosmetics o zapachu English Rose :) bardzooo fajny.
OdpowiedzUsuń