Dzień dobry,
Peeling do twarzy 3 enzymy z Tołpy jest bardzo popularny, czytałam o nim na wielu blogach, a także Instagramach. Sama długo zastanawiałam się nad jego zakupem, ale w końcu skusiłam się na niego podczas jakiejś promocji w Hebe. Byłam ciekawa, czy sprawdzi się u mnie tak samo dobrze, jak u innych. Dzisiaj kosmetyk dobija już dna, więc najwyższy czas napisać o nim coś więcej. Jeśli jesteście ciekawi, co o nim sądzę, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Kosmetyk umieszczony aluminiowej tubce o pojemności 40 ml. Pod nakrętką skrywa się dzióbek, dzięki któremu łatwo wydobyć odpowiednią ilość produktu. Opakowanie jest poręczne i wygodne, bez problemu można wycisnąć zawartość do samego końca. Tubka dodatkowo umieszczona jest w kartoniku, na którym znajdziemy najważniejsze informacje, czyli opis działania, sposób użycia, a także skład. Szata graficzna jest bardzo ładna, obrazki przedstawiające ananasy i papaje przyciągają wzrok z daleka.
Konsystencja jest żelowa, średnio gęsta. Peeling ma przepiękny zapach, wyczuwalne są owoce tropikalne. Aromat unosi się podczas aplikacji, później stopniowo się ulatnia.
Peeling należy nałożyć na oczyszczoną cerę, pozostawić na 10 minut, a następnie wykonać delikatny masaż i spłukać letnią wodą. Chwilę po aplikacji pojawia się delikatnie pieczenie i mrowienie, ale jest to związane z obecnością enzymów i nie ma się czego obawiać, to normalne. Kosmetyk bardzo dobrze oczyszcza cerę i złuszcza martwy naskórek. Buźka jest wygładzona, miękka i delikatna w dotyku. Peeling świetnie przygotowuje skórę na dalsze zabiegi pielęgnacyjne. Produkt pozytywnie mnie zaskoczył i chętnie do niego wrócę.
Peeling dostępny jest zarówno w drogeriach stacjonarnych, jak i sklepach online. W cenie regularnej kosztuje około 34 zł, jednak na promocji można go upolować za jakieś 20 zł. Seria 3 enzymy ostatnio poszerzyła się o kolejne produkty, ja już mam w zapasach żel do mycia twarzy i mikrozłuszczający tonik-esencję. Testy dopiero przede mną, ale na pewno dam Wam znać jak się sprawdzają.
Chyba będę musiała go w końcu wypróbować :D tyle osób zachwala a ja jeszcze go nie miałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling :) Mam już jego trzecie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńTeż go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMiałam jeden produkt tołpy ❤
OdpowiedzUsuńWidziałam go w sklepie, bardzo ładnym opakowaniem przyciągnął mnie : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kultowy :)
OdpowiedzUsuńNie używałam ale słyszałam o tym peelingu tyle dobrego, że nie mogę już przechodzić obok niego dłużej. Kupie i sama sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńAkurat zaczynam testy tego peelingu i jestem mega ciekawa czy się sprawdzi :) Sporo osób go wychwala, ale niektórym zaszkodził :P
OdpowiedzUsuńMnie nieco rozczarował chyba liczyłam na cos więcej :D
OdpowiedzUsuńostatnio chodzi za mną papaja, może właśnie nie do jedzenia, a w peelingu ;-)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling. Ciekawa jestem pozostałych produktów z tej linii. :)
OdpowiedzUsuńMam go i jeszcze tonik do kompletu i bardzo lubię tę serię i świetnie się u mnie spisuje. A zapach jest tak przyjemny, że mam ochotę zjeść te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńTołpa to ostatnimi czasy moja ulubiona firma. Mam kilka kremów, krem-maskę, jakiś peeling, ale ten z enzymami to coś pięknego, muszę go mieć, bo takie lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele pozytywnych informacji na temat kosmetyków tej marki, jednak sama jeszcze nie miałam okazji ich poznać.
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś widziałam i czytałam o tym kosmetyku. Powiem szczerze że były to pozytywne opinie
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś słyszałam o tym kosmetyku, ale nie miałam okazji mieć go jeszcze w rękach. Myślę, że muszę go w końcu zakupić skoro opinie są takie pozytywne.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo dobrego słyszałam o tym peelingu. Nie miałam jednak okazji go jeszcze testować. Nie wykluczam tego.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o istnieniu takiej firmy, więc nie znałam ich kosmetyków. Może kiedyś po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis
OdpowiedzUsuń