Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

niedziela, 17 stycznia 2021

Puder enzymatyczny do oczyszczania twarzy Sypki Flirciarz, FaceBoom

 Dzień dobry,
W tę mroźną niedzielę przychodzę do Was z recenzją kosmetyku, którego byłam ciekawa, odkąd dowiedziałam się, że pojawił się na rynku. Mowa o pudrze enzymatycznym do oczyszczania twarzy Sypki Flirciarz z FaceBoom, którego udało mi się wygrać w jednym ze swopów na DressCloud. Wcześniej pisałam już na blogu na temat wody micelarnej Zaradna Wizjonerka,  która dobrze się u mnie sprawdziła i miło ją wspominam. A jak to było w przypadku Sypkiego Flirciarza? Tego dowiecie się za dalszej części wpisu.


Puder enzymatyczny umieszczony jest w plastikowym słoiczku o pojemności 20 g. Niestety, jest to mało wygodne opakowanie, ponieważ otwór jest duży, ciężko wydobyć małą ilość proszku na dłoń i trzeba uważać, aby do środka nie dostała się woda. Dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby dołączona została do niego jakaś mała łyżeczka, która ułatwiałaby nabieranie odpowiedniej ilości kosmetyku. Słoiczek dodatkowo umieszczony jest w kartoniku, znajdziemy na nim najważniejsze informacje, czyli opis działania, sposób użycia, a także skład. Szata graficzna  jest prosta, ładna, utrzymana w jasnoróżowej kolorystyce.

Konsystencja jest sypka, taki drobno zmielony proszek, który należy połączyć na dłoni z niewielką ilością wody. Zapach jest przyjemny, słodki, ale nienachalny. 


Puder enzymatyczny stosować można zarówno podczas porannej, jak i wieczornej pielęgnacji, ja jednak zazwyczaj sięgam po niego tylko przed snem. Jak już wcześniej wspomniałam, niewielką ilość proszku należy połączyć na dłoni z wodą,  następnie nałożyć na twarz i wykonać delikatny masaż. Kosmetyk delikatnie się pieni i łatwo się spłukuję. Sypki Flirciarz dobrze oczyszcza cerę z różnego rodzaju zanieczyszczeń, odświeża ją i delikatnie wygładza. Po myciu skóra jest aż taka skrzypiąca, lekko ściągnięta, jednak po zastosowaniu toniku wszystko wraca do normy. Według producenta przeznaczony jest on do cery odwodnionej i wrażliwej, jednak na mojej mieszanej również sprawdził się całkiem dobrze.

Puder enzymatyczny FaceBoom dostępny jest zarówno w drogeriach stacjonarnych np. Rossmann czy Hebe, jak i sklepach internetowych. Cena regularna to 22 zł, jednak na promocji można go upolować za około 16 zł. Czy do niego wrócę? Raczej nie, co prawda z działania jestem zadowolona, jednak to opakowanie jest mało wygodne. 


Znacie kosmetyki FaceBoom? Lubicie?

18 komentarzy:

  1. Większość opinii jakie o nim czytałam była podobna do twojej - fajne działanie, ale bardzo nie wygodne opakowanie. Sama nie wiem czy się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tym pudrze ale jeszcze go nie miałam. Kilka kosmetyków tej marki stosowałam i działanie było całkiem fajne

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam go, ale póki co kończę swój stary peeling z Avonu :) Następny w kolejce jest właśnie ten :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli peelingi to tylko u mnie enzymatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nigdy nie słyszałam o takim produkcie. Faktycznie opakowanie może odebrać całą przyjemność ze stosowania danego kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Stosowałam już kosmetyki w tej formie i przyznam, że bardzo miło wspominam to doświadczenie. Produktów tej marki jeszcze nie miałam, ale jestem ich bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przetestowałabym z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O marce słyszałam już wiele jednak sama jeszcze nie używałam. Ten puder bardzo fajnie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  9. No takiego pudru jeszcze nie miałam i nic o nim nie słyszałam. Naprawdę jest kuszący.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe rozwiązanie. Nie słyszałam jeszcze o tego typu kosmetykach. Kolejna ciekawostka, którą trzeba wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  11. nawet nie wiedziałam, że istnieje taki puder, jestem ciekawa jego działania na mojej skórze, więc jutro na pewno wybiorę się do drogerii, zwłaszcza, że cena przyzwoita

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie kusi mnie, chociaż forma aplikacji jest super :D

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja już myślałam, że to taki puder do przypudrowania noska :D Ba, cieszyłam się na takie novum! Niemniej jestem zainteresowana tym kosmetykiem, bo lubię takie kosmetyczne wynalazki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dużo czytałam o kosmetykach tej marki, ale sama nic nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wielokrotnie widziałam te kosmetyki w mediach ale nigdy ich nie używałam. Ciekawią mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiem czemu jakoś jestem uprzedzona do tej marki. Miałam raz jeden kosmetyk z tej serii i nie byłam nim oczarowana.

    OdpowiedzUsuń