Kolejny miesiąc za nami, mówiąc szczerze, to jestem w szoku, że to już maj, przecież dopiero co był styczeń. Mam wrażenie, że im człowiek starszy, tym czas szybciej płynie. W normalnych okolicznościach majówkę pewnie spędzałabym, w większym gronie znajomych, organizując jakiegoś grilla, no ale niestety w tym roku jest to niemożliwe. Mam nadzieję, że nadrobimy to w późniejszym czasie.
Dzisiaj przychodzę z jednym z bardziej lubianych wpisów na moim blogu, czyli nowościami ubiegłego miesiąca. Jesteście ciekawi, co trafiło do mojej kosmetyczki w kwietniu? Jeśli tak to zapraszam na dalszą część wpisu.
Na początku miesiąca postanowiłam złożyć zamówienie internetowe w Rossmannie z odbiorem w drogerii, ponieważ musiałam uzupełnić środki do sprzątania i takie tam. Przy okazji do koszyka wpadły również najpotrzebniejsze kosmetyki, które akurat dobijały dna. Skusiłam się na delikatne mydło do rąk Floral Festival z Isany, jest ono tanie, a że teraz schodzi w hurtowych ilościach, to nie ma co przepłacać i żel do golenia Satin Care Dry Skin z Gillette, który akurat był na promocji. Oprócz tego zamówiłam również pastę do zębów Elmex Sensitive oraz zestaw szczoteczek do zębów Colgate dla synka.
Od dawna miałam ochotę zakupić kilka kosmetyków, które dostępne są w Douglasie i wreszcie w kwietniu zdecydowałam się na zamówienie. W koszyku wylądowały dwa produkty The Ordinary, a dokładnie serum nawilżające z 2% kwasem hialuronowym i witaminą B5 oraz serum kofeinowe pod oczy. Po tym, jak peeling kwasowy sprawdził się u mnie świetnie, nabrałam ochotę na kolejne produkty z tej marki i wybór padł właśnie na te, czytałam sporo pozytywnych opinii na ich temat. Kolejne kosmetyki z zamówienie to maseczka Detox White Clay Mask i odżywczy peeling cukrowy do ciała Cranberry z Clochee oraz jono-dermabrazje mikropeeling szafirowy Asayake Pure i czarna maska w płachcie Shiitake z Yoskine. Ostatnim produktem, na jaki się skusiłam, robiąc zakupy, jest serum nawilżające Blueberry C-Tox z Bielendy.
W poprzednim miesiącu w Rossmannie pojawiło się sporo nowości, między innymi kosmetyko do pielęgnacji ciała Fluff Superfood, obok których ciężko przejść obojętnie. Starałam się zachować zdrowy rozsądek i skusiłam się tylko na mandarynkową śmietankę do ciała i arbuzowy jogurt do ciała. Ciekawią mnie jeszcze ich balsamy pod prysznic, ale poczekam, może będą za jakiś czas w promocji, bo w cenie regularnej kosztują 25 zł. W koszyku wylądował również nowy aromatyczny żel pod prysznic Le Petit Marseillais w wersji Grejpfrut i Tymianek, jeśli lubicie takie owocowo-ziołowe aromaty, to koniecznie musicie go wypróbować!
W przesyłce od Gift of Nature by Vis Plantis znalazłam cztery kosmetyki, a dokładnie regenerujący żel pod prysznic i balsam do ciała do skóry pięknej, choć suchej oraz normalizujący żel do mycia twarzy i prebiotyczny krem do twarzy do cery pięknej, choć mieszanej. Muszę przyznać, że prezentują się super, podoba mi się szata graficzna, ale jak się sprawdzają to dam znać za jakiś czas, bo ich testy dopiero przede mną.
W ubiegłym miesiącu na DressCloud udało mi się wylicytować swopa z trzema produktami FaceBoom. Są to nowości, które dopiero niedawno pojawiły się na rynku i kiedy tylko zobaczyłam je w zapowiedziach pudełek do testowania, wiedziałam, że muszę je mieć. W przesyłce znalazłam oczyszczającą wodę micelarną, gumową maskę algową peel-off oraz puder enzymatyczny do oczyszczania twarzy. Do swopa dołożone zostały także cztery próbki kosmetyków Institut Esthederm.
Seboradin znają wszyscy z produktów do włosów, jednak marka ta wprowadziła ostatnio na rynek kosmetyki do ciała przydatne w ochronie przed wirusami i bakteriami, czyli mydło w płynie, żel ochronny o działaniu antybakteryjnym oraz szampon i żel pod prysznic 2w1. Niedługo napiszę coś więcej na ich temat, bo myślę, że naprawdę warto zwrócić na nie uwagę.
Poza tym do 20 maja 2020 roku w sklepie online Seboradin trwa promocja, wystarczy, że wpiszecie kod SEBORADIN20, a otrzymacie rabat 20% na wszystko.
Bielenda w ostatnim czasie szaleje z nowościami, wiele produktów kusi mnie i to bardzo, a szczególnie właśnie seria kosmetyków Blueberry C-Tox. Cieszę się, że pojawiła się okazja wypróbowania całej linii, w skład której wchodzi mus do mycia twarzy, krem-pianka, serum jogurt oraz maseczka smoothie do twarzy. Zapach tych produktów jest przepiękny, aż chciałoby się zjeść. Mam nadzieję, że sprawdzą się tak samo dobrze, jak pachną i wyglądają.
Ostatnie nowości kwietnia to przesyłka od Colgate, w której znalazłam dwie wegańskiej pasty do zębów Smile For Good Protection i Whitening oraz bambusową szczoteczkę do zębów. Ta nowa linia past jest opracowana ze szczególną troską o środowisko, zarówno kartonik, jak i tubka nadają się do recyklingu.
A jak tam Wasze kwietniowe nowości?
Dzisiaj przychodzę z jednym z bardziej lubianych wpisów na moim blogu, czyli nowościami ubiegłego miesiąca. Jesteście ciekawi, co trafiło do mojej kosmetyczki w kwietniu? Jeśli tak to zapraszam na dalszą część wpisu.
Na początku miesiąca postanowiłam złożyć zamówienie internetowe w Rossmannie z odbiorem w drogerii, ponieważ musiałam uzupełnić środki do sprzątania i takie tam. Przy okazji do koszyka wpadły również najpotrzebniejsze kosmetyki, które akurat dobijały dna. Skusiłam się na delikatne mydło do rąk Floral Festival z Isany, jest ono tanie, a że teraz schodzi w hurtowych ilościach, to nie ma co przepłacać i żel do golenia Satin Care Dry Skin z Gillette, który akurat był na promocji. Oprócz tego zamówiłam również pastę do zębów Elmex Sensitive oraz zestaw szczoteczek do zębów Colgate dla synka.
Od dawna miałam ochotę zakupić kilka kosmetyków, które dostępne są w Douglasie i wreszcie w kwietniu zdecydowałam się na zamówienie. W koszyku wylądowały dwa produkty The Ordinary, a dokładnie serum nawilżające z 2% kwasem hialuronowym i witaminą B5 oraz serum kofeinowe pod oczy. Po tym, jak peeling kwasowy sprawdził się u mnie świetnie, nabrałam ochotę na kolejne produkty z tej marki i wybór padł właśnie na te, czytałam sporo pozytywnych opinii na ich temat. Kolejne kosmetyki z zamówienie to maseczka Detox White Clay Mask i odżywczy peeling cukrowy do ciała Cranberry z Clochee oraz jono-dermabrazje mikropeeling szafirowy Asayake Pure i czarna maska w płachcie Shiitake z Yoskine. Ostatnim produktem, na jaki się skusiłam, robiąc zakupy, jest serum nawilżające Blueberry C-Tox z Bielendy.
W poprzednim miesiącu w Rossmannie pojawiło się sporo nowości, między innymi kosmetyko do pielęgnacji ciała Fluff Superfood, obok których ciężko przejść obojętnie. Starałam się zachować zdrowy rozsądek i skusiłam się tylko na mandarynkową śmietankę do ciała i arbuzowy jogurt do ciała. Ciekawią mnie jeszcze ich balsamy pod prysznic, ale poczekam, może będą za jakiś czas w promocji, bo w cenie regularnej kosztują 25 zł. W koszyku wylądował również nowy aromatyczny żel pod prysznic Le Petit Marseillais w wersji Grejpfrut i Tymianek, jeśli lubicie takie owocowo-ziołowe aromaty, to koniecznie musicie go wypróbować!
W przesyłce od Gift of Nature by Vis Plantis znalazłam cztery kosmetyki, a dokładnie regenerujący żel pod prysznic i balsam do ciała do skóry pięknej, choć suchej oraz normalizujący żel do mycia twarzy i prebiotyczny krem do twarzy do cery pięknej, choć mieszanej. Muszę przyznać, że prezentują się super, podoba mi się szata graficzna, ale jak się sprawdzają to dam znać za jakiś czas, bo ich testy dopiero przede mną.
Seboradin znają wszyscy z produktów do włosów, jednak marka ta wprowadziła ostatnio na rynek kosmetyki do ciała przydatne w ochronie przed wirusami i bakteriami, czyli mydło w płynie, żel ochronny o działaniu antybakteryjnym oraz szampon i żel pod prysznic 2w1. Niedługo napiszę coś więcej na ich temat, bo myślę, że naprawdę warto zwrócić na nie uwagę.
Poza tym do 20 maja 2020 roku w sklepie online Seboradin trwa promocja, wystarczy, że wpiszecie kod SEBORADIN20, a otrzymacie rabat 20% na wszystko.
Bielenda w ostatnim czasie szaleje z nowościami, wiele produktów kusi mnie i to bardzo, a szczególnie właśnie seria kosmetyków Blueberry C-Tox. Cieszę się, że pojawiła się okazja wypróbowania całej linii, w skład której wchodzi mus do mycia twarzy, krem-pianka, serum jogurt oraz maseczka smoothie do twarzy. Zapach tych produktów jest przepiękny, aż chciałoby się zjeść. Mam nadzieję, że sprawdzą się tak samo dobrze, jak pachną i wyglądają.
Ostatnie nowości kwietnia to przesyłka od Colgate, w której znalazłam dwie wegańskiej pasty do zębów Smile For Good Protection i Whitening oraz bambusową szczoteczkę do zębów. Ta nowa linia past jest opracowana ze szczególną troską o środowisko, zarówno kartonik, jak i tubka nadają się do recyklingu.
A jak tam Wasze kwietniowe nowości?
Świetne nowości!! Ciekawią mnie kosmetyku Fluff (twórcy Nacomi szaleją) i Face Boom :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości, niech Ci dobrze służą! :)
OdpowiedzUsuńAleee cuda :) nie wiem co najbardziej mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńNajfajniejsze to te nowości od Colgate ze szczoteczką bambusową:) Pozostałe także niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńZielonej pasty elmex używam już od kilkunastu lat, zdecydowanie mi pasuje. Czerwona dla moich dzieci. :)
OdpowiedzUsuńSeria od Bielendy mocno mnie zainteresowała, podobnie jak kosmetyki Fluff czy Gift od Nature - super nowości :)
OdpowiedzUsuńDużo serii i marek jakie mnie ciekawią - Bielenda borówkowa, gift of nature, the fluff czy face boom :) Teraz nie mam dostępu do Rossmanna, więc kupno tych nowości muszę odłożyć na później :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, wypróbowałabym każdy produkt, o którym piszesz :D Maskę detoksykującą z Clochee mam, ale póki co jeszcze za wcześnie na ostateczną opinię. Na pewno będzie bardziej na plus niż na minus. :D
OdpowiedzUsuńJa się przymierzam do zakupu czegoś z linii Super food Fluff :)
OdpowiedzUsuńZnam część tych produkowane i ich używam na codzień. Z drugą częścią chętnie się zapoznam. Cieszy mnie fakt, że można zamawiać internetowo, dzięki temu nie trzeba się narażać i wychodzić z domu.
OdpowiedzUsuńO! Fajne i ciekawe nowości. Jogurt do ciała zwrócił moja uwagę swoim opakowaniem:) Maska w płachcie to bardzo przyjemna sprawa, zainspirowałaś mnie, chyba dziś sobie zrobię taką przyjemność i zadbam o cerę.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnych z tych produktów. Ciekawi mnie ta jagodowa seria Bielendy :)
OdpowiedzUsuńIle wspaniałych samych cudowności :) Już widziałam, że Colgate ma bambusowe szczoteczki do zębów - fajnie. Zainteresowały mnie te produkty Seboradin, ojj Bielenda też mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńZainteresowały mnie te kosmetyki Gift of Nature , podobną są one niezłym zaskoczenie.
OdpowiedzUsuńZ Colgate miałam tą szczoteczkę bambusową i strasznie toporna, niezbyt przyjemnie się ją stosowało.
W kwietniu nie kupowałam nic nowego. Nie znam produktów z tego wpisu.
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję the ordinary. Jestem bardzo ciekawa ich kosmetyków. Arbuzowy jogurt do ciała brzmi cudnie. W ogóle fluff wydaje się mieć fajne produkty. Gratulacje swopa na dresscloudzie, też miałam go na oku ;)
OdpowiedzUsuńsuper nowości! miałam maseczkę od Bielendy :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze super ^^
OdpowiedzUsuńAle arsenał!
OdpowiedzUsuńLubię tą zieloną pastę do zębów Elmex :) Strasznie mnie kusisz tą borówkową serią z Bielendy :) Miałam jedynie maseczkę do twarzy i zdecydowanie chcę więcej :)
OdpowiedzUsuńTeż skusiłam się na nowy żel Le Petit Marseillais, ale w wersji arbuzowej ;) A seria Blueberry C-Tox Bielendy ma zadatki na bycie kultową :)
OdpowiedzUsuńniektóre pudełka samym wyglądem zachęcają ;)
OdpowiedzUsuńGift of Nature by Vis Plantis widziałam tę markę w Rossmannie. Chyba się skuszę na żel pod prysznic i balsam. Moja skóra jest sucha, jak wiór. Pastę Elmex uwielbiam! Zawsze do niej wracam! To mój numer 1!
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, ze zaciekawiłaś mnie paroma rzeczami, jestem ciekawa szczoteczki colgate i serii Blueberry
OdpowiedzUsuń