Jakiś czas temu pisałam Wam o żelu pod prysznic i balsamie z organicznym olejem kokosowym z GlySkinCare, a dziś przyszła pora na kolejny produkt z tej marki czyli peeling solny. Ten rodzaj peelingów polubiłam dopiero niedawno, wcześniej już sól w nazwie mnie przerażała, ale niepotrzebnie. Czy polubiłam się z tym peelingiem tak samo jak z żelem, czy balsamem? O tym w dalszej części wpisu.
Peeling otrzymujemy w dużym, bo aż 400 g plastikowym słoiku. Lubię takie opakowania, przynajmniej wiem, że bez problemu wydobędę produkt do samego końca i nic nie zostanie na ściankach. Pod nakrętką umieszczona jest folia zabezpieczająca, dzięki czemu mamy pewność, że nikt przed nami nie wkładał palców do zawartości. Szata graficzna ładna, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na opakowaniu znajdziemy informacje o produkcie, sposób użycia w języku polskim i angielskim oraz skład.
Peeling ma zbitą, taką trochę suchą konsystencję, jednak łatwo się nabiera. Nałożony na lekko wilgotną skórę przykleja się do niej i można spokojnie wykonać masaż, próbowałam nakładać go na suchą, jednak wtedy niestety się osypuje.
Zapach cudowny, taki sam jak w przypadku żelu i balsamu, czyli słodki, kokosowy, ale nie jest sztuczny tylko naturalny, przyjemny. Utrzymuje się on jakiś czas na skórze oraz w łazience.
Drobinki soli są małe, ale ostre i nie rozpuszczają się tak szybko, jak cukier w peelingach cukrowych. Moc peelingu można sobie dozować poprzez siłę nacisku, jednak lepiej nie przesadzać, bo można sobie zrobić krzywdę. Zdarzyło mi się, że po zabiegu ciało było lekko zaczerwienione, jednak na szczęście szybko zniknęło, przy kolejnym zastosowaniu byłam delikatniejsza i sytuacja się nie powtórzyła. Produkt bardzo dobrze usuwa martwy naskórek, po peelingu skóra jest wygładzona, delikatna w dotyku. Podczas rozpuszczania się soli wytwarza się taki jakby olejek, który po spłukaniu dobrze nawilża skórę i nie trzeba stosować dodatkowo balsamu po kąpieli. Trzeba pamiętać, aby nie stosować go na uszkodzoną, podrażnioną skórę, ponieważ wtedy sól może wywołać pieczenie, szczypanie.
Wydajność zadowalająca, na jedno użycie nie potrzeba go jakoś dużo. Powoli ubywa z opakowania, spokojnie wystarcza na około 10-12 aplikacji. Jest to dobry wynik jak dla mnie. Kosztuje około 20-25 zł, w zależności od miejsca zakupu. Moim zdaniem naprawdę warto go wypróbować. Marka GlySkinCare ma w swojej ofercie peelingi solne również z innymi olejami, więc warto zerknąć na ich ofertę. Sama chętnie wypróbuję jeszcze jakąś inną wersję.
Lubicie peelingi solne?
Miłego dnia! :)
Akurat najmniej lubię peelingi solne właśnie przez to, że trzeba bardzo uważać z intensywnością ruchów no i to szczypanie...Nie dla mnie:(
OdpowiedzUsuńZa tymi solnymi nie przepadam, mam wrażenie że moja skóra po nich jest bardziej wysuszona
OdpowiedzUsuńChętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńNiestety, peelingi solne mocno podrażniają moją skórę. 😊
OdpowiedzUsuńNie mogę napisać, że ich nie lubię, są na drugim miejscu po cukrowych. Czasami ich używam.
OdpowiedzUsuńWolę peelingi cukrowe, ale solne mają zazwyczaj lepszą moc :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam każde peelingi a ten pierwsze widzę, solne lubie bo sa mocne a tego czasem moja skóra potrzebuję.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za peelingami solnymi 🤔
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jego konsystencja. Mi nie robi różnicy czy to peeling solny, czy cukrowy. Byle z tych mocniejszych :)
OdpowiedzUsuńKosmetyk bardzo mnie zainteresował tym bardziej że nie znam ich produktów.
OdpowiedzUsuńOj ja akurat za solnymi nie przepadam. Praktycznie zawsze źle działają na moją skórę :P
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnęłabym po ten peeling - kusi mnie przede wszystkim ten kokos.
OdpowiedzUsuńLubię solne peelingi choć lepiej sprawdzają się u mnie cukrowe. Tej marki nie miałam jeszcze u siebie
OdpowiedzUsuńja dopiero w tym tygodniu zamówiłam swój pierwszy w zyciu peeling solny, tego twojego nie znam
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu peelingi ;)
OdpowiedzUsuńJa nie znoszę zapachy kokosa więc niestety to produkt nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie znam tego peelingu, ale wydaje się być fajnym produktem :)
OdpowiedzUsuńLinię bardzo. Moje ulubione to zdecydowanie Nature Queen.
OdpowiedzUsuńPeelingi są teraz modne ale i tak wiele ludzi nie przekonuje się do nich i nie zawsze mają świadomość ich niekiedy zbawiennego wpływu na nasze ciało :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam solnego peelingu, trochę się obawiam. Wolę cukrowe.
OdpowiedzUsuńTrochę się boję peelingu solnego, ze względu na dużą ilość zadrapań
OdpowiedzUsuń