O olejkach do demakijażu czytałam już dawno temu, jedni byli za, inni zaś przeciwni takiej formie demakijażu. Postanowiłam jednak sama spróbować do której grupy będę się zaliczać. Na jakiejś promocji w sklepie internetowym Kontigo skusiłam się na Olejek do demakijażu cery normalnej i mieszanek Biolove. Nie wczytywałam się dokładnie w jego opis, po prostu wrzuciłam do koszyka i czekałam aż przyjdzie. Później dowiedziałam się, że olejek powinno się używać razem ze ściereczką do demakijażu, której nie miałam. Mimo wszystko zaczęłam go testować w trochę inny sposób, ale o tym poniżej.
Olejek umieszczony jest w plastikowej, przeźroczystej buteleczce o pojemności 150 ml. Umieszczona jest na niej naklejka o skromnej szacie graficzna, kojarzy się z naturą. Znajdziemy na niej informacje w jaki sposób używać olejek oraz skład. Aby wydobyć zawartość trzeba nacisnąć na górną część nakrętki i pojawia się taki jakby dzióbek. Niestety nie jest to dobre rozwiązanie w tym przypadku, ponieważ wylewa się zbyt dużo produktu, po za tym jeśli zostawimy olejek w pozycji poziomej to wylewa się samoczynnie. Na pewno nie sprawdzi się na wyjazdy, bo mogłoby się okazać że po dotarciu na miejsce olejek zamiast w butelce to zalałby nam cały bagaż. Zdecydowanie lepiej sprawdziłoby się opakowanie z pompką, może producent kiedyś o tym pomyśli.
Konsystencja jak na tego typu produkt przystało jest płynna, tłusta o pomarańczowym kolorze. Szczerze mówiąc to nigdy nie zwracałam uwagi na jego zapach, dopiero podczas pisania stwierdziłam, że muszę to sprawdzić. W opakowaniu nie jest on zbyt przyjemny, dziwny taki, ale podczas stosowania nie jest wyczuwalny, nikomu nie powinien on przeszkadzać.
Niewielką ilość olejku rozprowadzam na suchej skórze i masuję twarz 2-3 minuty nie zapominając o oczach. Następnie spłukuję go ciepłą wodą i myję buźkę żelem do mycia twarzy. W przypadku mocniejszego makijażu oczu najpierw zmywam je płynem dwufazowym.
Olejek bardzo dobrze radzi sobie z rozpuszczaniem kosmetyków kolorowych, nie straszny mu nawet kryjący podkład dobrze utrwalony pudrem, czy tusz do rzęs. Robi to bardzo szybko, co doceniłam szczególnie w grudniu, kiedy późno wracałam z pracy i jedyne o czym marzyłam to było łóżko. Olejek nie podrażnia oczu, nie powoduje też efektu, że widzimy jakby przez mgłę. Na skórze również nie pozostawia tłustego filmu, jednak dopiero kiedy umyję twarz żelem/pianką czuję, że jest ona dobrze oczyszczona. Olejek nie wysusza skóry. Trochę się obawiałam, że może zapychać moją cerę, bo jest ona jednak na to podatna, jednak nic takiego nie miało miejsca.
Wydajność produktu genialna, niestety nie uda mi się go zużyć do końca, ponieważ kończy mu się termin ważności. Może gdybym używała go codziennie to zużycie byłoby większe, no ale cóż, na co dzień nie zawsze się maluję. W cenie regularnej kosztuje on 34,99 zł, ale warto polować na niego podczas promocji. Czy do niego wrócę? Nie wiem, może kiedyś. Aktualnie mam już nowy olejek do demakijażu z Nature Queen i jestem ciekawa czy z niego również będę zadowolona.
Stosujecie olejki do demakijażu? Macie swojego ulubieńca w tej kategorii?
Miłego dnia!
Ciekawy produkt, nigdy nie używałam.
OdpowiedzUsuńJa tradycyjnie używam mleczka do demakijażu, ale taki olejek to ciekawa sprawa 😉
OdpowiedzUsuńMam teraz olejek do demakijażu z Nacomi i świetnie mi się sprawdza.
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nigdy olejków do demakijażu, bo nie przepadam za taką konsystencją. Raczej się do nich nie przekonam :)
OdpowiedzUsuńLubię oleje do demakijażu ale japońskie :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię olejek z Herbal Care.Do demakijażu zazwyczaj używam olejku teraz mam mleczko i przyznam szczerze że olejek jakoś lepiej sobie radzić z moim demakijażem :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhm drogi jest... ale i tak wolę micele do zmywania makijaż:)
OdpowiedzUsuńJa najchętniej sięgam po płyny micelarne :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie stosuję olejek do demakijażu z Nature Queen :) Twojego niestety nie znam i mnie nie kusi narazie :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny olejek. Nie znam ale z chęcią poznam.
OdpowiedzUsuńulubionego nie mam, ale olejki do demakijażu bardzo lubię stosować :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie od dawna, jak nie pozostawia tłustego filmu, to go chcę :)
OdpowiedzUsuńNie lubię olejków do demakijażu, tym bardziej, że trzeba je czymś dodatkowym zmywać.
OdpowiedzUsuńparę razy już o nim czytałam! ja mam ulubieńca z Nature Queen
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu ta marka mnie bardzo ciekawi muszę ją koniecznie poznać.
OdpowiedzUsuńuwielbiam olejki do demakijażu, tego nie miałam, a wydaje się bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńz Biolove miałam tylko żele pod prysznic, ale nie byłam zadowolona, okropny zapach był i bardzo się zraziłam do kosmetyków z tej firmy. olejków do twarzy / do demakijażu już nie używam. u mnie głównie płyn micelarny najlepiej się sprawdza. :)
OdpowiedzUsuńByłby idealny do mojej cery. Czasem stosuje olejek do demakijażu, mam z Delii obecnie.
OdpowiedzUsuńWielkie brawa za te składniki, których nie zawiera! :) Buteleczka przyciągnęła moją uwagę.
OdpowiedzUsuńZdarza mi się sięgać po olejki do demakijażu, ale chyba bardziej z ciekawości ( teraz czaję się na Nature Queen ), ale chętnie kieruję swoje zainteresowanie do płynów micelarnych.
OdpowiedzUsuńJa w zeszłym roku przekonałam się do olejków do demakijażu. Uwielbiam ten z Vianka, ale mam zamiar spróbować także innych olejków - również i tego z Biolove :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę Biolove i czekam na to co zaproponuje w wersji arbuzowej, bo mają być jakieś nowości.
OdpowiedzUsuńTen olejek prezentuje się całkiem nieźle. Ogólnie bardzo lubię kosmetyki tej marki, jednak ten olejek raczej nie jest dla mnie. Do demakijażu znacznie bardziej wolę używać wody micelarne.
OdpowiedzUsuń