Zazwyczaj nie sięgam po żele peelingujące do mycia twarzy, wolę osobno żel czy piankę i peeling. Jednak produkt 2w1 z Kolastyny kupiłam już dawno temu i stwierdziłam, że jeśli już go mam to zużyje. Teraz nie widziałam go już w Rossmannie, ale nadal widnieje na stronie producenta, więc myślę że można jeszcze go gdzieś dostać.
Produkt umieszczony jest w tubie z miękkiego plastiku o pojemności 150 ml. Opakowanie częściowo jest przeźroczyste, przez co widać, ile produktu jest w środku. Żel stoi na nakrętce, dzięki czemu wszystko ładnie spływa i bez problemu można wydobyć zawartość. Zamknięcie typu flip-top nie sprawia problemu, nawet kiedy mamy mokre dłonie. Otwór nie jest ani za duży, ani za mały, łatwo wycisnąć odpowiednią ilość żelu. Szata graficzna ładna, przejrzysta, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na opakowaniu znajdziemy takie informacje jak zapewnienia producenta, skład oraz sposób użycia.
Produkt ma żelową konsystencje, ani na gęsta, ani za rzadka, moim zdaniem idealna. Ma w sobie sporo mały drobinek, które mają peelingować skórę, są one jednak bardzo delikatne, nie powinny nikomu zrobić krzywdy.
Żel ma przyjemny, świeży zapach. W opakowaniu jest intensywny, jednak w kontakcie z wodą zaczyna się ulatniać.
Po żel zazwyczaj sięgam podczas wieczornej pielęgnacji, ale zdarzyło mi się też użyć go kilka razy rano. Pomimo tego, że jest to żel peelingujący spokojnie można go stosować codziennie. Drobinki są bardzo delikatne, wygładzają skórę, jednak nie jest to takie złuszczanie martwego naskórka za jakie lubię peelingi. Żel w kontakcie z wodą dobrze się pieni i oczyszcza buzie z wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń, również pozostałości makijażu. Trzeba pamiętać, aby omijać okolice oczu, ponieważ strasznie piecze jeśli dostanie się pod powiekę. Po spłukaniu skóra nie jest wysuszona, ani ściągnięta, jednak nałożenie kremu jest obowiązkowe. Żel nie podrażnił mnie, ani nie uczulił.
Wydajność zadowalająca, na jedno użycie nie potrzeba wiele produktu. Używam go od kilku tygodni i nadal jest go trochę w opakowaniu, chociaż przyznaję, że czasem sięgam po coś innego. Cena żelu to około 10-15 zł, już dokładnie nie pamiętam. Ogólnie mówiąc, z żelu jestem zadowolona, jednak zdecydowanie wolę żel i peeling osobno i nie planuję do niego wracać.
Lubicie żele peelingujące do mycia twarzy?
Miłego dnia! :)
Produkt umieszczony jest w tubie z miękkiego plastiku o pojemności 150 ml. Opakowanie częściowo jest przeźroczyste, przez co widać, ile produktu jest w środku. Żel stoi na nakrętce, dzięki czemu wszystko ładnie spływa i bez problemu można wydobyć zawartość. Zamknięcie typu flip-top nie sprawia problemu, nawet kiedy mamy mokre dłonie. Otwór nie jest ani za duży, ani za mały, łatwo wycisnąć odpowiednią ilość żelu. Szata graficzna ładna, przejrzysta, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na opakowaniu znajdziemy takie informacje jak zapewnienia producenta, skład oraz sposób użycia.
Produkt ma żelową konsystencje, ani na gęsta, ani za rzadka, moim zdaniem idealna. Ma w sobie sporo mały drobinek, które mają peelingować skórę, są one jednak bardzo delikatne, nie powinny nikomu zrobić krzywdy.
Żel ma przyjemny, świeży zapach. W opakowaniu jest intensywny, jednak w kontakcie z wodą zaczyna się ulatniać.
Po żel zazwyczaj sięgam podczas wieczornej pielęgnacji, ale zdarzyło mi się też użyć go kilka razy rano. Pomimo tego, że jest to żel peelingujący spokojnie można go stosować codziennie. Drobinki są bardzo delikatne, wygładzają skórę, jednak nie jest to takie złuszczanie martwego naskórka za jakie lubię peelingi. Żel w kontakcie z wodą dobrze się pieni i oczyszcza buzie z wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń, również pozostałości makijażu. Trzeba pamiętać, aby omijać okolice oczu, ponieważ strasznie piecze jeśli dostanie się pod powiekę. Po spłukaniu skóra nie jest wysuszona, ani ściągnięta, jednak nałożenie kremu jest obowiązkowe. Żel nie podrażnił mnie, ani nie uczulił.
Wydajność zadowalająca, na jedno użycie nie potrzeba wiele produktu. Używam go od kilku tygodni i nadal jest go trochę w opakowaniu, chociaż przyznaję, że czasem sięgam po coś innego. Cena żelu to około 10-15 zł, już dokładnie nie pamiętam. Ogólnie mówiąc, z żelu jestem zadowolona, jednak zdecydowanie wolę żel i peeling osobno i nie planuję do niego wracać.
Lubicie żele peelingujące do mycia twarzy?
Miłego dnia! :)
Rzadko takich używam, ale czemu nie, czasami można sobie taki żel zafundować.
OdpowiedzUsuńMarka mi znana ale ten żel nie bardzo. Codzienne używał żel do mycia twarzy.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po takie żele 2w1. Pamiętam, że po produkty Kolastyny sięgałam jako nastolatka :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Iwonka, bardzo często korzystałam z produktów tej marki, będąc nastolatką. 😊
OdpowiedzUsuńNie miałam już dawno nic tej marki! Ja ostatnio miałam żel peelingujący z Lirene i był całkiem ok!
OdpowiedzUsuńNie znam tego żelu, dosyć rzadko używam tego typu kosmetyków 😉
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tego typu żele, ale na ten nie zwróciłam nigdy uwagi :)
OdpowiedzUsuńLubie wszelkie żele i pianki do mycia twarzy. Tego kosmetyku nie znam, nie przeszkadzało b mi połączenie peelingu z żelem
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego kosmetyku, bo jeszcze nie stosowałam żelu z takimi właściwościami. Do oczyszczania twarzy używam raczej piankę lub tonik.
OdpowiedzUsuńZ tej firmy najchętniej sięgam po produkty do opalania, ale może na taki żel również się skuszę :)
OdpowiedzUsuńtakie żele peelingujące nie są dla mnie ;) Nie chcę by moja twarz była za często peelingowana
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam takich żeli, ale mnie irytowały i przestałam używać. Zastąpiłam je innymi kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuńZawsze używam zwykłych żeli do mycia twarzy :) Miałam też kiedyś z Kolastyny taki zielony i byłam zadowolona z niego :)
OdpowiedzUsuńWolę peelingi o kremowej konsystencji, ale może się skuszę na ten produkt :)
OdpowiedzUsuńTak jak Ty wolę żele i peelingi do twarzy osobno.
OdpowiedzUsuńZ Kolastyny daaawno nic nie miałam ;O
Szczerze mówiąc, to nawet nie wiedziałam, że mają taki żel w ofercie ;)
OdpowiedzUsuńŻeli do mycia twarzy używam naprzemiennie z naturalnymi mydłami i jednak te drugie wolę zdecydowanie bardziej.
OdpowiedzUsuńZdziwiłam się, że Kolastyna ma w swoim asortymencie taki kosmetyk.
lubię peelingi choć ostatnio wolę używać czarnego mydła , które równie dobrze oczyszcza a nawet i lepiej
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale też po Kolastynę rzadko sięgam.
OdpowiedzUsuńNie używałam zbyt wielu kosmetyków tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko używam tego typu kosmetykow ;D
OdpowiedzUsuńJa w sumie też raczej wybieram osobno żel,osobno peeling (b lubię mocno drapiące) ale mam teraz taki z Avonu żel peelingujący i całkiem fajnie mi się używa,więc zapewne i z Kolastyny byłabym zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym ten kosmetyk u siebie.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś żel do twarzy Kolastyny. Taki w zielonej tubce i nie sprawdził się od dobrze. Przede wszystkim był zbyt rozwodniony. Nie oznacza to jednak, że ten by mi nie podpasował. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas używam tego typu żeli, ale nie w stałej pielęgnacji. Dawno niczego z Kolastyny nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa mam swoją piankę Nature Queen i się jej trzymam :)
OdpowiedzUsuńa ja dziwo jeszcze nic niemiałam z tej marki ;D
OdpowiedzUsuń