Dzień dobry,
Jakiś czas temu będąc w Actionie, postanowiłam bliżej przyjrzeć się kosmetykom do pielęgnacji włosów, które mają w ofercie. W oczy od razu rzuciła mi się maska do włosów z mleczkiem migdałowym i imbirem z Garniera, a że kosztowała grosze, to stwierdziłam, że muszę ją wypróbować. Dzisiaj przychodzę, aby napisać o niej coś więcej dlatego, jeśli jesteście ciekawi, jak się sprawdziła, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Maskę otrzymujemy w butelce o pojemności 250 ml wykonanej z białego, dość twardego plastiku. Opakowanie zamykane jest na zatrzask, łatwo można je otworzyć, a niewielki otwór pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości produktu. Butelka dobrze leży w dłoni, nie wyślizguje się z niej. Szata graficzna jest przyjazna dla oka, nawiązuje do składników zawartych w kosmetyku. Na opakowaniu znajdziemy naklejkę z polskim tłumaczeniem krótkiego opisu działania i sposobu użycia, a także skład.
Maska kojarzy się z gęstą, kremową konsystencją, jednak w tym przypadku jest ona płynna, bardziej przypomina mleczko. Zapach jest przyjemny, imbirowy, długo utrzymuje się na włosach. Jeśli nie przepadacie za takim aromatem, to radzę omijać ten kosmetyk.
Maskę stosuję na dwa sposoby: do emulgowania oleju albo po myciu na kilka minut, w zależności od tego, czego akurat potrzebują moje włosy. Jest to kosmetyk HE, na drugim miejscu w składzie znajdziemy glicerynę (wiem, że nie każde włosy ją lubią, bo może powodować puszenie, u mnie jednak nic takiego się nie dzieje), a dalej alkohol cetylostearylowy, olej z pestek słonecznika, sok z aloesu, ekstrakt z imbiru, ekstrakt ze słodkich migdałów i inne substancje. Produkt najlepiej aplikować małymi porcjami i w razie potrzeby dokładać, bo inaczej większość maski wyląduje na podłodze zamiast na pasmach, a następnie delikatnie wczesać szczotką lub grzebieniem. Kosmetyk bardzo dobrze nawilża włosy, sprawia, że są one miękkie, delikatne w dotyku. Pasma ładnie się układają i odzyskują zdrowy, naturalny połysk. Maska nie obciąża i nie przyspiesza przetłuszczania się kosmyków. Produkt jest wydajny, nie trzeba go dużo na jedno użycie.
Maskę do włosów z mleczkiem migdałowym i imbirem, tak jak już wspomniałam wcześniej, kupiłam w Action za jakieś 5-6 zł. Można ją też dostać w sklepach internetowych, ale z tego, co widzę, to ceny są w nich dużo wyższe, bo kosztuje od 15 do 25 zł.
O muszę więc zajrzeć do Action
OdpowiedzUsuńMuszę ją wypróbować
OdpowiedzUsuńW Idole Garnier ma teraz coraz lepsze kosmetyki
Dyedblonde
Kiedyś miałam w planie ją wypróbować, ale wahałam się nie znając żadnych recenzji. Szkoda, że nie mam u siebie Action.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej nigdy. Myślę, że wypróbuję. Dawno nie miałam Garniera
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam kosmetyków do włosów z Garniera, ale dobrze, że ta odżywka się sprawdza.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Garnier i często pojawiają się w mojej codziennej pielęgnacji. Tej maski nie znam.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z Garniera do włosów, ale tej maski nie miałam. Pamiętam jakąś inną z tej serii i była bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie przepadają za gliceryną, więc tę maskę sobie odpuszczę. Podejrzewam że pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki do wlosów tej marki :)
OdpowiedzUsuń