Jak już pewnie zauważyliście, lubię kosmetyki Soraya i chętnie sięgam po ich nowości. Ostatnio w moje łapki trafiły trzy kosmetyki z serii Oat Therapy, a dokładnie krem do twarzy na dzień, krem do twarzy na noc, a także balsam do ciała. Testy rozpoczęłam od tego ostatniego, a z racji, że powoli dobija on już dna, to najwyższy czas napisać o nim coś więcej. Jeśli jesteście ciekawi, jak się sprawdził u mnie ten balsam, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Balsam umieszczony jest w tubce wykonanej z miękkiego plastiku o pojemności 200 ml. Opakowanie zamykane jest na zatrzask, można spokojnie je otworzyć, nawet mając wilgotne dłonie czy długie paznokcie. Tubka dobrze leży w dłoni, nie wyślizguję się z niej, łatwo wydobywa się zawartość właściwie do samego końca. Szata graficzna jest prosta, przejrzysta, przyjemna dla oka. Na opakowaniu znajdują się najważniejsze informacje, czyli opis działania, sposób użycia, a także skład. Warto również wspomnieć, że tubka aż w 57% wytworzona została z plastiku z recyklingu.
Balsam ma kremową, dość gęstą konsystencję o jasnożółtym zabarwieniu. Zapach jest bardzo delikatny, zbożowy jednak myślę, że nie powinien on nikomu przeszkadzać.
Po owsiany balsam do ciała Oat Therapy z Soraya sięgam po wieczornej kąpieli, porcję kosmetyku wmasowuję w całe ciało. Produkt łatwo się rozprowadza na skórze i szybko w nią wchłania. Balsam dobrze nawilża, wygładza ciało i niweluje szorstkość. Podczas regularnego stosowania można zauważyć regeneracje i odżywienie skóry. Kosmetyk pomógł mi szczególnie na łydkach, poprawił ich wygląd, bo niestety, ale w okresie grzewczym strasznie przesusza mi się ten obszar, a naskórek się nieestetycznie łuszczy pomimo peelingów. Balsam łagodzi podrażnienia, spokojnie można go stosować po goleniu. Produkt stosuję zarówno w swojej, jak i synka pielęgnacji i oboje jesteśmy zadowoleni.
Balsam dostępny jest zarówno w sklepach internetowych, jak i drogeriach online, trzeba zapłacić za niego około 20-23 zł. Niedługo napiszę Wam coś więcej na temat kremów do twarzy z tej serii, a także zastanowię się nad zakupem kremu multifunkcyjnego Oat Therapy.
Jaki balsam do ciała polecacie? Znacie serię Oat Therapy z Soraya?
Lubię kosmetyki z owsem i ten Balsam mógłby się u mnie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię owsiane kosmetyki, ale z tej marki jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria, zresztą od jakiegoś czasu Soraya wypuszcza całkiem fajne produkty. Z czasem będę chciała poznać :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu na seria była popularna na blogach. Ja mam problem z balsamami, że nie potrafię być regularna w ich stosowaniu ;p
OdpowiedzUsuńnie znam tego balsamu, a le jego skład totalnie mnie przekonuje <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tubka nie w całości z recyklingu ;) Owsiane kosmetyki są bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię owsiane kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńStaram się używać codziennie balsam do ciała. O tym jeszcze nie słyszłąm i nie miałam takiego z owsem, muszę koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńTego nie znam. Ja osobiście używam z Ziaji. Jestem z niego bardzo zadowlona
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z dodatkiem owsa, szczególnie maseczki, ale o tej firmie jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńTej serii nie znam, ale polubiłam balsamy z serii różanej :)
OdpowiedzUsuńSprawdzę bo podobna linia Bielenda świetnie się sprawdziła
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać tej serii, ale przyznam, że brzmi niezwykle interesująco. Ogólnie owsianych kosmetyków jeszcze nie miałam w swojej kosmetyczce :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej serii i w przyszłości skuszę się właśnie na ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńMoże to nie balsam, ale działanie ma podobne... najbardziej lubię miodowe masełka i piankę marki Sky Girl.
OdpowiedzUsuńUwielbiam różnego rodzaju balsamy, więc może i po ten sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapachy zbożowych kosmetyków. Dla mnie kojarzą się z takim leniwym latem. A Sorayę darzę zaufaniem, więc zapewne jak skończę obecnie rozpoczęty balsam, sięgnę po ten.
OdpowiedzUsuńKusi mnie bardzo ta seria :)
OdpowiedzUsuńZnam tę serię i bardzo lubię. :) polecam również balsamy z Dermiki i Garniera. Dla mnie są genialne! :)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo owsiane kosmetyki ale tego jeszcze nie miałam okazji testować 😘😘
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze poznać owsianych kosmetyków, będę go mieć na uwadze podczas najbliższych zakupów .
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków z tej serii, ostatnio jednak widziałam u kogoś na stories krótką opinię tej serii i zapowiadało się ciekawie.
OdpowiedzUsuńOwsiany balsam do ciała to rytuał pielęgnacji, który nawilża i odżywia moją skórę. A zapach... to czysta przyjemność!
OdpowiedzUsuń