Jakiś czas temu Delia wprowadziła na rynek nową serię kosmetyków do pielęgnacji twarzy, czyli Botanical Flow. Jeśli obserwujecie mnie na Instagramie to wiecie, że jako ich ambasadorka otrzymałam paczkę w której znalazłam właśnie produkty z tej serii. W jej skład wchodzą kremy, sera, produkty do oczyszczania twarzy oraz maseczki i to właśnie na tych ostatnich się dzisiaj skupię.
Do wyboru z linii Botanical Flow mamy dwie maseczki, a dokładnie: Oczyszczająca z zieloną glinką i naturalną wodą kokosową oraz Łagodzącą z czerwoną glinką i naturalnym olejem konopnym. Czy się u mnie sprawdziły? Która bardziej? O tym w dalszej części.
Maseczki umieszczone są w saszetkach o pojemności 10g, jest to idealna ilość aby pokryć twarz dość grubą warstwą produktu. Szata graficzna przyjemna dla oka, kojarzy się z naturą. Mi oczywiście ze względu na miłość do wszystkiego co kokosowe bardziej podoba się wersja oczyszczająca. Na tylnej części opakowania znaleźć można skład, informacje na temat kosmetyku oraz sposób użycia w języku angielskim, nie ma polskiego tłumaczenia. Osoby które mają problem ze zrozumieniem bez problemu znajdą polską wersję w internecie.
Maseczki mają kremową konsystencje, kolor różni się w zależności od glinki jaką znajdziemy w składzie. Oczyszczająca ma odcień pistacjowy, łagodząca zaś różowo-czerwony. Po nałożeniu na twarz trzymałam je około 15-20 minut, w tym czasie nie zasychają, nie tworzą skorupy jak często bywa w przypadku glinek. Niestety zarówno w przypadku maseczki oczyszczającej jak i łagodzącej po aplikacji pojawia się delikatne pieczenie, nie jest one silne, ale do najprzyjemniejszych też nie należy. Na szczęście wraz z upływającym czasie staje się ono coraz słabsze, aż wreszcie znika całkowicie. Podczas zmywania trochę się marze, dlatego najlepiej wspomóc się jakąś chusteczką czy gąbeczką.
Maseczka oczyszczająca ze względu na zawartość wody kokosowej ma słodkawy, ale naturalny zapach kokosa. Jest on cudowny, umila pielęgnacje. Produkt bardzo dobrze oczyszcza i odświeża skórę. Sprawia, że cera jest dobrze zmatowiona, a rozszerzone pory są mniej widoczne. Maseczka delikatnie nawilża buzie, po spłukaniu nie ma efektu ściągnięcia.
W przypadku wersji łagodzącej zapach jest bardziej świeży, ale również przyjemny. Po aplikacji trochę zaniepokoiło mnie to pieczenie, na szczęście nie potrzebnie, ponieważ po spłukaniu buzia nie była zaczerwieniona, a rumieńce które miałam wcześniej na policzkach stały się jaśniejsze. Maseczka odświeża cerę i ją nawilża. Dzięki zawartości oleju konopnego dobrze odżywia i regeneruje skórę.
Maseczki są całkiem przyjemne, być może do nich wrócę, a w szczególności do wersji kokosowej. Gdyby nie to pieczenie to byłyby idealne, a tak to mają ode mnie małego minusa. Koszt takiej saszetki to 4,99 zł czyli mieści się w średnim przedziale cenowym.
Dodatkowo mam dla Was małą niespodziankę. Do końca lipca kupując kosmetyki Botanical Flow w sklepie internetowym www.sklep.delia.pl po wpisaniu kodu rabatowego: BOTANICAL10 otrzymacie 10% rabatu.
Znacie serię Botanical Flow?
Jestem bardzo ciekawa obu wersji :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych maseczek, ale chętnie poznam. Uwielbiam maski:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem obu wersji maseczek :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tych maseczek.
OdpowiedzUsuńJak zobaczę na promocji to może sie skuszę.
OdpowiedzUsuńPreferuję pielęgnacyjne maski w płacie, więc ta łagodząca mnie nie interesuje. Z kolei oczyszczającą dyskwalifikuje zapach, nie znoszę kokosa :P
OdpowiedzUsuńZaskoczyło mnie to pieczenie po tych maseczkach, raczej glinki nie mają takich efektów
OdpowiedzUsuńNie znam, w sumie nie przepadam za zmywanymi maseczkami, chociaż czasem i takich używam :)
OdpowiedzUsuńDziwna sprawa z tym pieczeniem :P
OdpowiedzUsuńZ tego, co piszesz wynika, że maseczki dość fajne :) Trochę słabo z tym pieczeniem, ja mam akurat dość wrażliwe policzka i by mogło być nie fajnie :(
OdpowiedzUsuńMaseczki zawsze chętnie testuję, ale pieczenie bardzo mnie niepokoi, więc jeszcze się nad tymi zastanowię. 😊
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszych słyszę o tych maseczkach.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie maseczki, tej serii jeszcze nie znam
OdpowiedzUsuńAkurat tej serii nie znam ale z chęcią przygldne się jej bliżej
OdpowiedzUsuńTą maseczkę z wodą kokosową koniecznie muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam że Delia ma w swojej ofercie maseczki super.
OdpowiedzUsuńAkurat w przypadku tej marki jestem na nie. Bo wszystko co miałam od nich, to strata pieniędzy była.
OdpowiedzUsuńCiekawe, ciekawe :) Moja znajoma używa i zna tą markę. Ja nie.
OdpowiedzUsuńPrzez te obrazki na opakowaniu myślałam, że to maska w płachcie ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tych maseczkach. Może się na nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam się z wersją oczyszczającą :)
OdpowiedzUsuńMaseczek do twarzy nigdy za dużo. Tych od Delia jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam maseczek od Delii, a takie w saszetkach widze o raz pierwszy. Przy najbliższej okazji z chęcią je wypróbuję.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji stosować maseczek tef firmy, zapowiadają się bardzo obiecująco :)
OdpowiedzUsuń