Dzień dobry,
Pamiętacie o regularnym wykonywaniu peelingu? Złuszczanie martwego naskórka jest bardzo ważne w pielęgnacji zarówno twarzy, jak i ciała, bo dzięki temu składniki z kremów czy balsamów lepiej wchłaniają się w skórę i dają lepsze efekty.
Jakiś czas temu będąc na zakupach, w oko wpadła mi pasta peelingująca przeciw zaskórnikom z OnlyBio Kombucha, a że akurat była w promocji to stwierdziłam, że ją wypróbuję. Dzisiaj, kiedy produkt powoli dobija dna, przychodzę, aby napisać o nim coś więcej. Jeśli jesteście ciekawi, czy warto sięgnąć po tę pastę, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Peeling umieszczony jest w tubce wykonanej z miękkiego plastiku o pojemności 75 ml. Nakrętka na zatrzask ułatwia otwieranie produktu. Osobiście bardzo lubię takie opakowania w kosmetykach, jednak w tym przypadku wygodniejszy byłby słoiczek, ponieważ pasta jest gęsta i ciężko się ją wyciska. Tubka jest poręczna, nie zajmuje dużo miejsca i spokojnie zmieści się w każdej kosmetyczce. Szata graficzna jest prosta, nie wyróżnia się jakoś szczególnie na sklepowej półce. Na opakowaniu umieszczone są najważniejsze informacje o produkcie, czyli zapewnienia producenta, sposób użycia, a także skład.
Tak, jak już wspominałam wcześniej, peeling ma gęstą konsystencję i ma w sobie sporo małych, średnio ostrych drobinek. W kontakcie z ciepłą skórą delikatnie się topi i nie ma problemu z rozprowadzeniem go na twarzy. Zapach jest delikatny, owocowo-herbaciany, wyczuwalny jest właściwie tylko przy zbliżeniu kosmetyku do nosa, szybko się ulatnia.
Pastę peelingującą stosuję raz w tygodniu. Porcję kosmetyku rozprowadzam na twarzy, wykonuję delikatny masaż przez 2-3 minuty, następnie zostawiam go chwilę i dokładnie spłukuję. Nie jest to mocny zdzierak, nie powinien nikomu zrobić krzywdy, ale jak dla mnie jest wystarczający. Peeling dobrze złuszcza martwy naskórek, oczyszcza cerę i ją wygładza. Buźka jest miękka, delikatna w dotyku i przygotowana na dalsze kroki rutyny pielęgnacyjnej. Nie zauważyłam, aby kosmetyk podrażniał albo wysuszał skórę. Producent wspomina, że pasta ma odblokowywać pory i zmniejszać ich widoczność, jednak nie zauważyłam u siebie takiego działania, ale też nie mam z nimi jakiegoś większego problemu. Wydajność produktu jest bardzo dobra, nie trzeba go dużo na jedno użycie.
Kosmetyk dostępny jest w drogeriach Rossmann, a także w sklepach internetowych. Cena regularna to 17,49 zł, jednak na promocji można upolować ją za około 10 zł. Kilka dni temu skusiłam się na maseczkę wygładzającą z tej serii i mam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze, jak ta pasta peelingująca.
Świetny jest ten peeling. Chociaż meeeeega gęsty ale robi robotę. Chyba upolowałyśmy go w tym samym czasie w cenie promocyjnej. Też kupiłam sobie maskę i kilka kosmetyków do włosów tej firmy.
OdpowiedzUsuńJestem zwolenniczą peelingów enzymatcznych ale tutaj fajnie, że te drobinki peelingujące nie są ostre :) Może kiedyś kupię, jak trafię na promocję.
OdpowiedzUsuńMiałam go i miło wspominam. Ogólnie kosmetyki tej marki w większości polubiłam i często do nich wracam.
OdpowiedzUsuńNo proszę, czyli można dorwać satysfakcjonująco działający kosmetyk po rozsądnej cenie, chętnie sprawdzę, czy moja skóra się z nim zaprzyjaźni.
OdpowiedzUsuńMiałam i w sumie była całkiem fajna, ale raczej nie na tyle by wrócić. Maska za to wypadła lepiej :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała czy się na mnie sprawdzi. Markę znam i lubię.
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii piankę i byłam z niej zadowolona 😀
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie stosowałam jeszcze kosmetyków tej marki. Z tego co się orientuję jednak sporo osób je poleca.
OdpowiedzUsuńMarkę znam i lubię, ale ten produkt jakoś mnie nie kusi. Zdecydowanie bardziej wolę peelingi enzymatyczne.
OdpowiedzUsuńnie znam mazidła ale nawet bym poużywała:D
OdpowiedzUsuńProdukt prezentuje się naprawdę ciekawie. Super wpis.
OdpowiedzUsuńwidziałam wcześniej tej produkt, ale bałam się że będzie dla mnie za mocny jak wszystkie ziarniste peelingi, więc tu mnie zaskoczyłaś ;) zwykle odrzucałam na wstępie wszystkie produkty tego typu. mi służą raczej zabiegi typu oczyszczanie wodorowe, peelingi ziołowe, czy kawitacja
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt godny uwagi. Podoba mi się ta recenzja
OdpowiedzUsuń