Dzień dobry,
Pogoda za oknem dobija, nie lubię takiej szaroburej jesieni i deszczowych dni, no ale cóż, trzeba to przetrwać. Postanowiłam dzisiaj wrócić do wspomnień z naszego wrześniowego urlopu, na który wybraliśmy się do Trójmiasta, a dokładnie słów kilka napisać o jeździe OFF ROAD 4X4. Na atrakcję tę natrafiłam, przeglądając Prezent Marzeń i od razu wiedziałam, że spodoba się to mojemu R., a że okazję były i to nawet dwie, bo jego urodziny i nasza rocznica, to długo się nie zastanawiałam. Jeśli jesteście ciekawi, jak nasze wrażenia, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Jazdę mieliśmy zaplanowaną na piątek, 11 września, pogoda tego dnia dopisała, także narzekać nie mogliśmy. Z instruktorem umówieni byliśmy w Gdańsku na jednej ze stacji benzynowych. Razem z nim przejechaliśmy na trasę w okolicy poligonu. Na początku pokazał co i jak, przewiózł po niektórych przeszkodach, później przesiadł się na miejsce pasażera, a za kierownicą usiadł R. Nie mam żadnych zdjęć z jazdy, nie miałam do tego głowy, bo w niektórych momentach miałam serce w gardle, no bo jak można podjechać pod pionową górkę, czy zjechać z niej, kiedy przed nami jest drzewo? Nie ukrywam, bałam się, ale to nie znaczy, że mi się nie podobało, bo było super.
Jazda terenówką OFF ROAD 4X4 trwała godzinę, ten czas zleciał bardzo szybko. Instruktor był miły, tłumaczył co i jak, a w międzyczasie mogliśmy swobodnie pogadać o wszystkim, nawet polecił nam kilka miejsc do odwiedzenia w Gdańsku. Mojemu narzeczonemu podobało się na kierownicą, stwierdził, że chciałby to powtórzyć, więc kto wie, może kiedyś?
Na taką jazdę warto włożyć odporne na wodę obuwie i wygodne ubrania odpowiednie do pory roku, które można zabrudzić, bo w terenówce panują warunki takie, a nie inne. My mieliśmy akurat suchą nawierzchnię, w większości miejsc nie było wody czy błota, ale gdyby wcześniej padało, to byłoby inaczej. Trasa zależy od warunków pogodowych, nie zawsze można pokonać wszystkie przeszkody.
Jazda OFF ROAD 4X4 to wspaniałe przeżycia, które naprawdę polecam! Jest to świetny pomysł na prezent np. na jutrzejszy Dzień Chłopca, czy inną okazję jak urodziny, święta. Z tego, co rozmawiałam z instruktorem, w większości za kierownicą siadają mężczyźni, ale i kobiety się zdarzają, także to tak naprawdę upominek dla każdego, kto choć trochę interesuje się motoryzacją. Prezent Marzeń oferuję tę atrakcję aż w 32 lokalizacjach w całej Polsce!
Co sądzicie o takich prezentach? Znacie Prezent Marzeń?
Świetna sprawa, bardzo chętnie kupiłabym mężowi taką przejażdżkę myślę, że naprawdę by się ucieszył. Chętnie sprawdzę o co chodzi w tych prezentach marzeń ;)
OdpowiedzUsuńAle czaaad :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to super prezent dla wielbicieli motoryzacji. Myślę, że mój mąż byłby zachwycony :) Może pomyślę nad takim rozwiązaniem na jego urodziny :)
OdpowiedzUsuńFajne wrażenia, jechałam kiedyś czymś takim :D
OdpowiedzUsuńSuper :) ja bym wybrała lot balonem :)
OdpowiedzUsuńGenialne doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś na off-road i bardzo mi się podobało :) super, ze spędziliście fajnie czas :)
OdpowiedzUsuńekstra wypad .
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, myślę, że mój też byłby zadowolony z takiego prezentu :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo lubię taki typ prezentów, uważam, ze są zdecydowanie lepsze niż tradycyjne prezenty :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie taki prezent marzeń to bardzo fajna sprawa, gdyż mozemy komuś zaoferować przeżycia niezapomniane na zawsze
OdpowiedzUsuńKocham Prezent Marzeń :D
OdpowiedzUsuńPrezent Marzeń to dla mnie najlepszy pomysł na prezent. Sama dostałam taki na rocznicę ślubu i było mi miło go dzielić, bo była to oferta dla dwojga.
OdpowiedzUsuńMam vocher do spa i nie mam czasu na pójście tam. Muszę wkoncu to zrealizować.
OdpowiedzUsuńZnam Prezent Marzeń. Co prawda nie wybrałabym takiego prezentu jak jazda samochodem po błocie - boję się jeździć takimi samochodami, ale widziałam, że mają inne fajne pomysły na prezent.
OdpowiedzUsuń