Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

czwartek, 3 września 2020

Malinowy peeling do ciała z kawałkami owoców, Auna

 Dzień dobry,
Czy ja już mówiłam, że lubię wszelkiego rodzaju peelingi do ciała? Nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez porządnego złuszczenia martwego naskórka. Przetestowałam już wiele różnych peelingów, znalazłam już nawet swoich ulubieńców, ale i tak chętnie sięgam po nowości. Jakiś czas temu trafił do mnie malinowy peeling do ciała z kawałkami owoców z Auna. Marka do tej pory była mi nie znana, więc tym bardziej byłam ciekawa, jak się sprawdzi. Szybko zabrałam się za testowanie i teraz mogę napisać o nim coś więcej. Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam na dalszą część wpisu.


Peeling umieszczony jest w słoiczku o pojemności 350g, który wykonany jest ze szkła. Opakowanie jest cięższe niż takie wykonane z plastiku, trzeba uważać, żeby nie wypadło nam z dłoni, bo może dojść do nieszczęścia. Aluminiowa nakrętka nie stawia oporu, nawet jeśli mam mokre dłonie. Słoik pozwala na wydobycie zawartości do samego końca, nic nie pozostaje na ściankach. Szata graficzna prosta, ale mimo to ładnie się prezentuje. Na opakowaniu znajdziemy opis działania kosmetyku, sposób użycia, a także skład. 

Konsystencja zbita, lekko tłusta, peeling ma w sobie mnóstwo drobinek cukru i soli. Zapach przepiękny, słodki, malinowy, nie są to co prawda naturalne owoce, bardziej przypomina taką granulowaną herbatkę, ale mimo to jest genialny. Aromat unosi się w całej łazience jeszcze jakiś czas po kąpieli.


Skład peelingu jest naturalny, znajdziemy w nim cukier, sól, olej ze słodkich migdałów, olej z awokado, olej ryżowy, olej kokosowy, witaminę E, aromat i proszek z owoców malin. Aplikuję go na oczyszczoną żelem skórę, nabieram małe porcje i masuję partiami całe ciało. Drobinki są ostre, jednak ich moc można sobie stopniować poprzez wykonywanie delikatniejszego lub mocniejszego masażu. Peeling bardzo dobrze radzi sobie ze złuszczaniem martwego naskórka, wygładza ciało. Dzięki olejom w składzie skóra jest nawilżona i odżywiona, jednak nie ma takiej tłustej powłoki, jaką zostawiają niektóre tego typu produkty. Nie trzeba już po nim aplikować dodatkowo balsamu czy masła. 

Wydajność jak to bywa przy peelingach cukrowych, czy solnych na kolana nie powala, ale zła też nie jest, wystarcza na około 7-8 użyć. Zapłacić trzeba za niego około 39 zł np. w sklepie naturalnosci.pl. Cena może do najniższych nie należy, ale moim zdaniem jest wart swojej ceny. Z tego, co widziałam, dostępna jest jeszcze wersja z masłem mango, a także z wiórkami kokosowymi i muszę przyznać, że kuszą mnie oba. 

Znacie kosmetyki Auna? Jak się sprawdzają? 


***
Każdemu, kto prowadzi stronę internetową, zależy, aby miała ona jak największą liczbę czytelników, ale żeby było to możliwe, ważne jest, żeby pojawiała się ona na najwyższych pozycjach w wyszukiwarce. Nie jest to łatwe, ale z pomocą przychodzi nam reklama Google Ads z Afterweb. Agencja skutecznie dobierze kampanię reklamową dla każdego typu biznesu i sprawi, że strona internetowa będzie natychmiast widoczna dla potencjalnych klientów. 

19 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze nic tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie słyszałam o tej marce, ale zauważyłam, że malinowe peelingi ostatnio często królują na blogach. Nie ma się co dziwić. Kto nie lubi malinowych peelingów?

    OdpowiedzUsuń
  3. Peeling muszę kupić, bo własnie mam problem z używaniem tego kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmmm, uwielbiam takie osstreee, muszę go kupić ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też uwielbiam peelingi, ale ten poznałam tylko dzięki Tobie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam malinowe kosmetyki, ten peeling to coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz widzę ta markę ale ten peeling jest kuszący :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie słyszałam o tej marce. Sama bardzo lubię pachnące owocami kosmetyki, zwłaszcza jesienią i zimą kocham takie aromaty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham takie peelingi i sięgam po nie regularnie. O tej marce chyba jeszcze nie słyszałam, ale czas nadrobić zaległości i może poznać się osobiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tego peelingu, ale bardzo lubię naturalne produkty do złuszczania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz widzę tę markę, lubię takie peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam te peelingi cukrowe, ale waśnie zawsze przeraż amnie ta niewydajność ich :D az skzoda zużywac coś w 2-3 tygodnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam tych produktów jeszcze, konsystencja wydaje się ciekawa aczkolwiek chyba dla mnie za sypka.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tego kosmetyku, choć peelingów cukrowych sporo używam, szczególnie latem, kiedy skóra jakby bardziej mi się wysusza. Rozejrzę się za nim, bo lubię zapach malin.

    OdpowiedzUsuń
  15. ostatnio mam trochę więcej czasu dla siebie, więc chętnie się rozpieszczę takim peelingiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam tego typu zdzieraki, bo mają ostre drobiny i nie "głaszczą" skóry, a naprawdę porządnie ją peelingują ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie osobiście ten peeling ma trochę zbyt gęstą konsystencje, ale działa bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szczerze mówiąc, nie przepadam za takimi peelingami do ciała. Produkt z opisu nawet spodobał mi się, więc może się kiedyś przekonam do peelingów.

    OdpowiedzUsuń