Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

poniedziałek, 25 listopada 2019

Książka na wieczór: Tak Cię straciłam, Jenny Blackhurst

Ostatnio zaniedbałam czytanie książek, dopiero z perspektywy czasu zdałam sobie sprawę, że nie chodziło o brak czasu tylko w rzeczywistości marnowałam go na głupoty, które nic nie wnosiły do mojego życia. Aktualnie każdego dnia staram się usiąść z herbatką i przeczytać chociażby kilkanaście stron, chociaż czasami z kilkunastu robi się kilkadziesiąt. Z racji tego, że lubię na bieżąco dzielić się z innymi swoimi spostrzeżeniami na temat czytanych książek założyłam drugiego instagrama ksiazkowe.lovee na którego serdecznie Was zapraszam. 

Dzisiaj przychodzę do Was aby napisać słów kilka o książce Tak Cię straciłam, której autorką jest Jenny Blackhurst. Szczerze mówiąc z sięgnięciem po nią zwlekałam kilka miesięcy, przekładałam ją z półki na półkę i dopiero niedawno zabrałam się za jej lekturę. I co? Pochłonęła mnie tak bardzo, że nie mogłam się od niej oderwać, teraz żałuję, że nie zabrałam się za nią w momencie kiedy do mnie trafiła. 



O książce:
Tytuł: Tak Cię straciłam
Autor: Jenny Blackhurst
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: Miękka
Ilość stron: 416
Data premiery: 3 kwietnia 2019
Kategoria: kryminał/sensacja/thriller

Powiedzieli jej, że zabiła własne dziecko. Odkupiła winy.
Co, jeżeli kłamali..?
Zaufała niewłaściwym ludziom.
Emma wychodzi ze szpitala psychiatrycznego. Ma nową tożsamość. Niewiele pamięta z okresu poprzedzającego jej zamknięcie w ośrodku. Jak tam trafiła? Bliscy, policja, lekarze, wszyscy mówią, że Susan – tak miała wtedy na imię – zabiła Dylana. Swojego syna. Miał trzy miesiące.
Teraz, gdy Emma próbuje zacząć nowe życie, mroczna tajemnica sprzed lat przypomina o sobie szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Pewnego dnia otwiera list zaadresowany na swoje dawne nazwisko. Jest w szoku. W środku jest zdjęcie chłopca. Ma na imię Dylan.
Co zrobi, by odzyskać swoje dziecko?
Czy ma uwierzyć, że jej syn nie żyje? Kto mówi prawdę, a kto kłamie? Komu zależało, by obwinić ją o tą przerażającą zbrodnię? Co, jeżeli tej zbrodni nie było? Emma musi cofnąć czas i dowiedzieć się, co tak naprawdę zdarzyło się przed laty. Może ufać tylko sobie.



"Tak Cię straciłam" to moja pierwsza książka tej autorki, ale zapewne nie ostatnia. Od pierwszych stron historia wciągnęła mnie tak bardzo, że nie mogłam się oderwać, ostatecznie skończyło się na tym, że pochłonęłam ją w niespełna trzy dni. Fabuła jest bardzo ciekawa, napisana zrozumiałym językiem. Momentami miałam wrażenie, że już wiem jak książka się skończy, a tu nagle zwrot akcji i moja teoria została obalona. 

Emma Cartwright, a właściwie Suzan Webster (bo tak nazywała się wcześniej) wychodzi ze szpitala psychiatrycznego. Spędziła tam trzy lata, ponieważ zabiła swojego synka Dylana. Problem tkwi w tym, że nic nie pamięta z tego momentu, ale skoro wszyscy mówią, że tak było to w to uwierzyła. Pewnego dnia otrzymuje list, który zaadresowany jest na jej dawną tożsamość w którym znajduje zdjęcie małego chłopca, a na jego tyle znajduje się podpis: Dylan. Kobieta początkowo nie wierzy w to co widzi, ale po chwili pojawia się nadzieja, że jej syn naprawdę żyje.
W tym czasie w jej życiu pojawia się Nick, razem próbują odkryć co tak naprawdę wydarzyło się kilka lat temu. Niestety, nie jest to takie proste, ponieważ ktoś za wszelką cenę próbuję im w tym przeszkodzić. 
Jak skończy się ta historia? Czy Dylan żyje? 

Nie chcę za dużo zdradzać, bo nie chodzi o to, żeby znać zakończenie przed rozpoczęciem czytania, prawda? Książkę polecam i to bardzo, naprawdę warto po nią sięgnąć. Ja już planuję sięgnąć po inne dzieła tej autorki i mam nadzieję, że będę tak samo zadowolona jak w przypadku "Tak Cię straciłam".


Co aktualnie czytacie?

16 komentarzy:

  1. Książka musi być bardzo ciekawa i wciągająca, chociaż nie przepadam za kryminałami, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię kryminały/thrillery, chętnie więc przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie nią, a ja lubię książki tego typu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również często marnuje czas na małe instotne rzeczy. Nie znam tej książki, ale jakoś mnie nie zainteresowała

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapisuję na listę książek do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej książki :) Niestety do końca tego roku moja lista jest zapełniona.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj to nie jest historia dla mnie wolę lżejsze ksiażki

    OdpowiedzUsuń
  8. Aktualnie czytam książeczkę razem z dzieciakami ;)chociaż ciężko to nazwać czytaniem bo to głównie o obrazki chodzi

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda na ciekawą książkę. Zaciekawiła mnie ta recenzja. Może się na nią zdecyduję w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie ta książka w ogóle nie urzekła. Była nudna i mocno przewidywalna ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie jak czyta się książkę poraz pierwszy danej autorki. Zawsze można poznać jakąś pisarke

    OdpowiedzUsuń
  12. O tej książce słyszałam wiele dobrego i chciałabym ją przeczytać ale mam teraz tyle książek do nadrobienia, że nie wiem kiedy mi się to uda.

    OdpowiedzUsuń
  13. Na pewno ją przeczytam za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń