Dzień dobry,
Na moim blogu w ostatnim czasie często przewijają się kosmetyki z Bandi. Swoją przygodę z tą marką zaczęłam od tricho-peelingu do skóry głowy, a potem z chęcią kupowałam kolejne produkty. Z okazji dnia kobiet zauważyłam, że w ich sklepie internetowym pojawiła się promocja i do każdego zamówienia w gratisie dokładany był krem intensywnie nawilżający do twarzy Hydra Care o pojemności 30 ml. Z racji tego, że i tak chciałam go wypróbować, złożyłam małe zamówienie, a po otrzymaniu przesyłki od razu zabrałam się za testy. Krem dobił dna wczoraj, więc to idealny moment, aby napisać o nim coś więcej. Jeśli jesteście ciekawi, co o nim sądzę, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Kosmetyk umieszczony jest w wygodnej tubce wykonanej z miękkiego plastiku o pojemności 30 ml. Nakrętka na zatrzask nie stawia oporu podczas otwierania i zamykania. Dzięki niewielkiemu otworowi łatwo można wydobyć odpowiednią ilość kremu. Tubka zmieści się w każdej, nawet małej kosmetyczce, przez co będzie idealny podczas podróży. Z tego, co sprawdzałam, to ta pojemność niestety nie jest dostępna w regularnej sprzedaży. W sklepach znajdziecie go w buteleczkach typu airless o pojemności 50 ml. Jest to również wygodne i higieniczne rozwiązanie. Krem dodatkowo umieszczony jest w kartoniku, na którym znajdziemy najważniejsze informacje o produkcie, czyli opis działania, sposób użycia, a także skład. Szata graficzna jest prosta, utrzymana w biało-niebieskiej kolorystyce.
Produkt ma kremowo-żelową, dość lekką konsystencję. Zapach jest świeży, delikatnie perfumowany, ale przyjemny. Aromat wyczuwalny jest właściwie tylko podczas aplikacji, później się ulatnia.
Krem intensywnie nawilżający Hydro Care z Bandi stosuję głównie w pielęgnacji wieczornej, ale zdarzyło mi się nałożyć go kilka razy rano i również sprawdza się dobrze. Produkt nadaje się jako baza pod makijaż, świetnie współpracuje z podkładem, pudrem, nic się nie waży ani nie roluje. Kosmetyk łatwo rozprowadza się na skórze i szybko w nią wchłania, nie pozostawia klejącego się filmu. Krem bardzo dobrze nawilża i regeneruje cerę. Buźka jest miękka, delikatna w dotyku, odzyskuje zdrowy, naturalny wygląd. Produkt koi wszelkiego rodzaju podrażnienia i niweluje zaczerwienienia. Moja cera bardzo się z nim polubiła i myślę, że za jakiś czas zdecyduje się na kolejne opakowanie.
Wydajność kremu jest dobra, wystarczy go niewiele na jedną aplikację. Cena regularna za 50 ml to prawie 50 zł, jednak na warto polować na niego podczas promocji, wtedy uda się go kupić za mniej niż 40 zł.
Markę Bandi znam jednak ze słyszenia ciągle spotykam się z ich kosmetykami ale jakoś nie miałam okazji ich wypróbować pora to zmienić
OdpowiedzUsuńMam już swój ulubiony krem :) Marki nie znam
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Bandi, więc mam co nadrabiać, choćby ten krem.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków tej marki
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale mogłabym się skusić na krem.
OdpowiedzUsuńZnam markę z nazwy, ale jeszcze nie miałam okazji używać niczego spod tego logo.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził ten krem :)
OdpowiedzUsuńO tej marce jeszcze nie słyszałam, ale będę się musiała rozejrzeć za kremem nawilżającym, bo ostatnio wybierałam raczej te natłuszczające (ze względu na porę roku).
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńKrem ma wszystko, czego bym po nim oczekiwała, dlatego chętnie sprawdzę, czy zaprzyjaźni się z moją skórą. :)
OdpowiedzUsuńCzeka w zapasach :D
OdpowiedzUsuńMarka Bandi w swojej ofercie ma sporo ciekawych kosmetyków. Kilka miałam okazję stosować i mile je wspominam. Tego kremu nie znam.
OdpowiedzUsuńTakie mocne nawilżenie by mi się przydało. jeszcze nie miałam tej marki
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiada. Sama szukam czegoś dobrze nawilżającego.
OdpowiedzUsuń