Dzień dobry,
Marzec nie był dobrym miesiącem, jeśli chodzi o czytanie książek, udało mi się przeczytać tylko dwie, a zazwyczaj jest to 4-5, no ale nic się nie zrobi i tak mam jeszcze zaległości w recenzjach z ubiegłych tygodni. Dzisiaj słów kilka postanowiłam napisać na temat najnowszego thrillera psychologicznego Jenny Blackhurts, czyli "Córka mordercy". Jeśli lubicie takie klimaty, to zapraszam na dalszą część wpisu, gdzie dowiecie się więcej, na temat tej książki.
Tytuł: Córka mordercy
Autor: Jenny Blackhurst
Oprawa: miękka
Ilość stron: 384
Data premiery: 9.02.2022
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
"Córka mordercy" to najnowszy i absolutnie zaskakujący thriller Jenny Blackhurst. Jak to jest żyć w cieniu zbrodni własnego ojca?
Jest córką mordercy. Gdy Kathryn miała pięć lat, jej ukochany tata zamordował jej najlepszą przyjaciółkę, Elsie. I choć od tamtej pory minęło ćwierć wieku, nadal żyje w cieniu tamtej zbrodni. Zmieniła nazwisko, jest już dorosłą kobietą, lecz dało to niewiele. Dziennikarze i tak nie dadzą jej zapomnieć o tym, co się stało, zwłaszcza że zbliża się rocznica śmierci Elsie. Kathryn regularnie odwiedza ojca w więzieniu. Bezskutecznie próbuje dowiedzieć się od niego, gdzie ukrył ciało dziewczynki.
Tymczasem z domu, w którym doszło do tamtej pamiętnej tragedii, znika pięcioletnia Abigail. Czy to przypadek? Jeżeli tak, to wyjątkowo makabryczny. Czyżby ojciec miał naśladowcę? Kathryn postanawia poszukać odpowiedzi na własną rękę. Wraca w swoje rodzinne strony i włącza się do poszukiwań zaginionej dziewczynki. Już pierwszej nocy dowiaduje się jednak, że jest tutaj persona non grata.
"Córka mordercy" to kolejny znakomity thriller w dorobku Jenny Blackhurst. Zaskakujący, bo różniący się od całej masy innych, schematycznych powieści tego typu. Zresztą Jenny Blackhurst za każdym razem potrafi zaskoczyć swoich wielbicieli. Nienawidzi schematów, zawsze szuka nowych punktów wyjścia i fabularnych rozwiązań. I już choćby dlatego "Córka mordercy" przypaść może do gustu czytelnikom, którzy na psychologicznych thrillerach zjedli już kilka kompletów uzębienia.
Kathryn, mimo tego, że ma już trzydzieści lat, nie potrafi ułożyć sobie życia, ciągle zmaga się z traumą dzieciństwa. Kiedy miała zaledwie pięć lat, jej ociec zamordował jej najlepszą przyjaciółkę, Elsie. Zmuszona została wraz z matką i starszym bratem wyjechać i zamieszkać w innym mieście pod nowym imieniem i nazwiskiem. Kiedy Kathryn dorosła nadal nie potrafi zrozumieć, co wydarzyło się ćwierć wieku temu, tym bardziej że ciała Elsie nigdy nie znaleziono, a ojciec, którego odwiedza regularnie, co miesiąc, w więzieniu zawzięcie milczy i nie chce nic powiedzieć. W jej głowie pojawia się coraz więcej pytań, a szczególnie kiedy dokładnie w dwudziestą piątą rocznicę tego okropnego wydarzeniu z byłego domu Kathryn ginie kolejna dziewczynka, która wizualnie jest bardzo podobna do Elsie. Kobieta postanawia wrócić w rodzinne strony, aby dowiedzieć się więcej, a przy okazji pomóc w poszukiwaniach.
Czy faktycznie ojciec Kathryn zabił Elsie? Kto stoi za zaginięciem kolejnej dziewczynki? Czy uda się ją ochronić przed najgorszym?
Zaczynając czytać książkę, miałam mieszane uczucia, nie wciągała mnie jakoś szczególnie, miałam wrażenie, że to taka oklepana fabuła, która niczym mnie nie zaskoczy. Postanowiłam jednak dać jej szansę, czytałam dalej i całe szczęście, bo kiedy akcja się rozkręciła, to już nie mogłam się oderwać. W powieści dużo się dzieje, szczególnie w drugiej połowie. Nie brakuje w niej emocji, chwil grozy i tajemniczego klimatu. Autorka w prosty, ale przy tym ciekawy sposób stworzyła intrygującą fabułę, a zakończenie wbiło mnie w fotel. Podczas lektury następują zwroty akcji, każdy z bohaterów staje się w pewnym momencie podejrzanym, jednak nigdy nie spodziewałabym się, że mordercą okaże się ta, a nie inna osoba.
W książce poruszony zostaje trudny wątek, jakim jest patrzenie przez społeczność na rodzinę mordercy, jest ona wytykana palcami, nie ma życia i najlepszą opcją jest dla niej przeprowadzka. Niestety, w życiu jest dokładnie tak samo. A czy rodzina faktycznie ma na to wpływ? W niektórych przypadkach może i tak, ale nie zawsze i dla nich już sam fakt, że syn/brat/ojciec/wujek zrobił coś takiego, jest tragedią, a wytykanie palcami przez społeczeństwo sprawia, że czy chcą, czy nie chcą, muszą uciekać, najlepiej gdzieś gdzie nikt ich nie zna.
Wracając do książki, jest to świetna propozycja dla fanów thrillerów psychologicznych. Czekam z niecierpliwością na kolejne powieści tej autorki.
Znacie twórczość Jenny Blackhurst?
Recenzje innych książek Jenny Blackhurst na moim blogu:
Moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, uwielbiam thrillery!
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na twórczość autorki, ale ciągle gdzieś odkładam ją na bok... Może uda się niedługo sięgnąć
OdpowiedzUsuńNie do końca mnie zachwyciła, ale czytałam wszystkie książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać thrillery i kryminały. Opis brzmi zachęcająco, więc tytuł obowiązkowo ląduje na mojej chciej liście.
OdpowiedzUsuńTylko dwie? Kochana to i tak więcej niż nie jeden obywatel naszego kraju - zupełnie się tym nie przejmuj :)
OdpowiedzUsuńNie znam i nie czytałam, ale moja przyjaciółka bardzo mi polecała jej twórczość.
OdpowiedzUsuńZamówiłam ją sobie niedawno podczas zakupów online, opis bardzo mnie zainteresował, ale jeszcze jej nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńOstatnio co chwilę natykam się na ten tytuł i coraz mocniej mnie ciekawi. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie trzymające w napięciu tytułu, a ostatnio mało co jest w stanie mnie zaciekawić.
OdpowiedzUsuńW "Córce mordercy", podobnie jak w poprzednich tytułach autorki, przyciągały tajemnice rewelacyjnie zaplecione, sekrety skrywające się pod wieloma warstwami, kłamstwa zamknięte od lat w kufrze niepamięci. :)
OdpowiedzUsuń