Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

sobota, 5 marca 2022

Krem-pudding intensywnie nawilżający Young Care Glow, Bandi

 Dzień dobry,
Pamiętacie recenzję mandarynkowego masła do ciała z Bandi? Zamówiłam je jakoś końcem zeszłorocznych wakacji w ich sklepie internetowym wraz z intensywnie nawilżającym kremem-puddingiem Young Care Glow. Masło już dawno dobiło dna, a za krem jakoś nie mogłam się zabrać. W lutym wygrzebałam go z zapasów i stwierdziłam, że najwyższy czas na jego przetestowanie. Aktualnie kosmetyku zostało zaledwie na kilka użyć, więc to idealny moment, aby napisać o nim coś więcej. Jeżeli jesteście ciekawi, czy warto po niego sięgnąć, to zapraszam na dalszą część wpisu.


Krem umieszczony jest w tubce wykonanej z miękkiego plastiku o pojemności 50 ml. Jest ona niewielkich rozmiarów, dlatego bez problemu zmieści się w każdej kosmetyczce. Nakrętka na zatrzask nie stawia oporu, łatwo można ją zarówno otworzyć, jak i zamknąć. Dodatkowo tubka umieszczona została w kartoniku, na którym znaleźć można najważniejsze informacje o produkcie, czyli zapewnienia producenta, sposób użycia, a także skład. Szata graficzna utrzymana jest w pastelowej, różowo-miętowej kolorystyce. Opakowanie ładnie się prezentuje, ale nie wyróżnia się jakoś szczególnie na łazienkowej półce. 

Kosmetyk ma kremowo-żelową konsystencję o różowym zabarwieniu, przypomina właśnie taki pudding. Zapach jest przepiękny, słodki, owocowy, kojarzy mi się z jogurtem truskawkowym, aż chciałoby się go zjeść. Aromat utrzymuje się podczas aplikacji, a później stopniowo się ulatnia.


Krem sprawdza się zarówno w porannej, jak i wieczornej pielęgnacji. Dzięki kremowo-żelowej konsystencji łatwo rozprowadza się na skórze i szybko w nią wchłania. Kosmetyk intensywnie nawilża i odżywia cerę, a buźka nabiera zdrowego, promiennego blasku. Krem świetnie współpracuje z wszelkiego rodzaju serami do twarzy, a także makijażem, podkład dobrze się na nim rozprowadza i utrzymuje, nic się nie waży ani nie roluje. Produkt nie zapycha, nie powoduje też nadmiernego przetłuszczania się cery. Trzeba z nim uważać, jeśli mamy na skórze jakieś większe podrażnienia, zaczerwienienia, np. podczas kataru wokół nosa, powoduje wtedy lekkie pieczenie. Producent wspomina, że krem redukuje ślady po niedoskonałościach, jednak nie zauważyłam, aby podczas stosowania tego produktu działo się to jakoś szybciej. Kosmetyk polecam głównie osobom młodym, z mało wymagającą cerą mieszaną i tłustą. 

Wydajność jest średnia, mam wrażenie, że krem bardzo szybko ubywa z tubki. Opakowanie wystarcza na jakieś 3-4 tygodnie regularnego stosowania. Produkt dostępny jest w drogeriach stacjonarnych, a także sklepach internetowych za około 35 zł. 


Lubicie kosmetyki Bandi? 

5 komentarzy:

  1. U młodych osób może się sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy i całkiem niezły w działaniu, choć nie wiem, czy na tyle, abym kiedyś po niego sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam krem-pudding i zrobiłam oczy jak 5 zł :D Nazwa marki obiła mi się o uszy, ale nigdy nic od nich nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Młodym mówisz? :D Nie miałam zbyt wielu kosmetyków z Bandi.

    OdpowiedzUsuń