Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

poniedziałek, 12 września 2022

Cukrowy peeling do ciała Sunny Orange Sorbet, Nacomi

 Dzień dobry,
Jesień przyszła do nas na dobre, także sezon na nierozstawanie się z kubkiem herbaty uważam za otwarty. Nie jestem fanką tej pory roku, zdecydowanie wolę słoneczko i upały, niż to, co jest teraz za oknem: szaro, buro i ponuro. Na szczęście w łazience lato możemy zachować na dłużej, a wszystko dzięki kosmetykom o owocowych, kojarzącym się z ciepłymi dniami, zapachach. Dzisiaj właśnie słów kilka o takim produkcie, a dokładnie mowa o cukrowym peelingu do ciała Sunny Orange Sorbet z Nacomi. Jeśli chcecie dowiedzieć się o nim coś więcej, to zapraszam na dalszą część wpisu.


Peeling umieszczony jest w plastikowym słoiczku o pojemności 200 ml. Nakrętka nie stawia oporu, łatwo można ją odkręcić nawet wilgotnymi dłońmi. Lubię takie opakowania, ponieważ mam pewność, że wydobywam zawartość do samego końca i nie muszę nic rozcinać ani ściskać, ale wiadomo, podczas kąpieli trzeba uważać, aby do środka nie dostała się woda, bo drobinki cukru się rozpuszczą. Słoiczek jest poręczny, nie zajmuje dużo miejsca, więc sprawdzi się również w podróży. Szata graficzna jest prosta, nawiązuje do wersji zapachowej, typowa do kosmetyków Nacomi. Na opakowaniu umieszczone są najważniejsze informacje o produkcie, między innymi zapewnienia producenta, sposób użycia, a także skład.

Kosmetyk ma zbitą konsystencję, jednak nie jest twardy i bez problemu można nabrać go palcami ze słoiczka. Zapach jest przepiękny, owocowy, słodki, przypomina mi jakiś taki koktajl na bazie soku pomarańczowego albo tak, jak właśnie nazwał go producent, sorbet pomarańczowy. Aromat utrzymuje przez jakiś czas na skórze, a także w łazience.


Peeling rozprowadzam małymi porcjami na wilgotnym, umytym ciele, a następnie wykonuję kilkuminutowy masaż. Drobinki rozpuszczają się powoli, są średniej wielkości. Kosmetyk bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek i wygładza skórę. Ciało jest po nim miękkie, przyjemne w dotyku. Produkt nawilża i natłuszcza, jednak nie pozostawia klejącej się warstwy, którą ciężko się spłukuje. Producent wspomina, że peeling ma również silnie działanie antycellulitowe, jednak ciężko powiedzieć mi cokolwiek w tej kwestii, ponieważ nie mam takiego problemu. Jeśli chodzi o wydajność, to niestety nie powala, bo taki słoiczek wystarcza na około 4-5 użyć, czyli u mnie na miesiąc. 

Peeling sprawdził się u mnie bardzo dobrze i na pewno skuszę na jakieś inne wersje. Produkt jest łatwo dostępny, kupić go można w drogeriach stacjonarnych, a także sklepach internetowych czy zielarskich. Cena regularna może do najniższych nie należy, bo kosztuje 33 zł, ale na promocji można upolować go za mniej niż dwie dyszki. 


Lubicie kosmetyki Nacomi?

9 komentarzy:

  1. Do ciała jeszcze nie miałam ich kosmetyków, ale uwielbiam koktajl nawilżający do twarzy 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam z tej serii peeling kawowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To zdecydowanie kosmetyk dla mnie. Lubię peelingu cukrowe i o zapachach owocowych. Jednak z tej marki jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam cukrowe peelingi, na dodatek te które pachną owocowo są moimi ulubionymi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie peelingi do ciała. Najlepsze co może być w pielęgnacji. Ten chętnie poznam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda świetnie, jak skończę swój obecny peeling, to na pewno się za nim rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze peelingu z firmy Nacomi, jednak po Twoim wpisie chętnie to zmienię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nacomi lubię, ale chyba nie miałam ich peelingu jeszcze. Cukrowe lubię do bardziej szorstkich części ciała: kolan, łokci, a nawet stóp.

    OdpowiedzUsuń