Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

poniedziałek, 14 marca 2022

Mgiełka-booster i krem do twarzy Nawilżona Skóra, Tołpa Authentic

 Dzień dobry,
Nowości na sklepowych półkach pojawia się mnóstwo, jedne kuszą bardziej, inne mniej. Jakoś pod koniec zeszłego roku w oczy rzuciła mi się seria Nawilżona Skóra z Tołpa Authentic, dużo na jej temat pojawiało się wpisów na blogach, czy Instagramie. Stwierdziłam, że skoro jest taka super, to i ja muszę wypróbować i skusiłam się na mgiełkę-booster oraz krem do twarzy na dzień i na noc. Oba produkty już dawno zużyte, więc najwyższy czas napisać o nich coś więcej. Jeśli jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdziły, to zapraszam na dalszą część wpisu. 


Kosmetyki otrzymujemy w poręcznych, wygodnych opakowaniach, które zmieszczą się w każdej kosmetyczce. Mgiełka umieszczona jest w plastikowej buteleczce o pojemności 75 ml, która wyposażona została atomizer. Aplikator niestety nie wydobywa takiej delikatnej mgiełki, jakbym chciała, krople są duże i lądują nie tylko na twarzy, ale także wokół niej. Krem umieszczony jest w aluminiowej tubce o pojemności 40 ml. Zakończona jest ona dzióbkiem, łatwo można wydobyć odpowiednią ilość produktu. Oba kosmetyki dodatkowo włożone są w kartonowe pudełeczka, na których znajdziemy najważniejsze informacje na ich temat, czyli opis działania, sposób użycia, a także skład. Szata graficzna jest prosta, minimalistyczna, utrzymana w błękitnej kolorystyce. Nie wyróżnia się jakoś szczególnie na sklepowej półce, ale mi się podoba. 

Mgiełka ma wodnistą, przeźroczystą konsystencję. Krem jest kremowy, średnio gęsty, łatwo rozprowadza się na skórze. Zapach kosmetyków jest bardzo delikatny, świeży, szybko się ulatnia. Myślę, że aromat nie będzie przeszkadzał nawet wrażliwcom. 


Mgiełkę-booster aplikuję po każdym myciu twarzy, czyli codziennie rano i wieczorem. Spryskuję buźkę z odległości około 15 cm, a następnie nakładam serum i krem. Tak, jak już wspominałam wcześniej, atomizer nie wydobywa delikatnej mgiełki, a wylatują duże krople, które dodatkowo zamieniają się w taką jakby piankę. Nie jest to przyjemne, skóra się lepi, przez co nie wyobrażam sobie aplikować jej w ciągu dnia. Mgiełka nawilża, nawadnia i koi różnego rodzaju zaczerwienienia. W połączniu z kremem daje naprawdę fajny efekt, jednak znam inne toniki, które działają podobnie, a przy aplikacji są wygodniejsze. Wydajność jest słaba, kosmetyk szybko ubywa z buteleczki. W cenie regularnej mgiełka kosztuje 30 zł i jak dla mnie jest to zdecydowanie za wysoka kwota, nie planuję powrotu do niej. 


Krem Nawilżona Skóra stał się moim ulubieńcem już właściwie po kilku aplikacjach. Ma lekką, a zarazem bogatą konsystencję, szybko się wchłania, a na skórze nie pozostawia tłustej czy błyszczącej się warstwy. Sprawdza się zarówno podczas wieczornej, jak i porannej pielęgnacji, można go bez obaw używać jako baza pod makijaż, podkład dobrze się na nim rozprowadza, nic się nie waży ani nie roluje. Krem bardzo dobrze nawilża i nawadnia cerę, poprawia jej elastyczność i przyspiesza regeneracje. Kosmetyk wzmacnia barierę hydrolipidową i pomaga w jej odbudowie. Buźka jest po nim delikatna i miękka w dotyku. Produkt nie zapycha ani nie powoduje nadmiernego przetłuszczania się skóry, spokojnie mogą go stosować osoby z cerą mieszaną. Wydajność jest dobra, wystarczył mi na kilka tygodni regularnego stosowania. W cenie regularnej kosztuje 32 zł, jednak warto polować na niego na promocji, gdzie można kupić go za około 20 zł. Na pewno zaopatrzę się w kolejne opakowanie. 


Znacie kosmetyki Tołpa Authentic? Lubicie?

11 komentarzy:

  1. Krem czeka w zapasach, a mgiełki między innymi ze względu na utrudnioną aplikację... nie polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam te produkty tylko z widzenia. Mgiełki lubię, ale do tej czuję się zachęcona. Krem jak najbardziej mogłabym wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam tego produktu. I raczej nie planuję go mieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wieki nie miałam z Tołpą styczności

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam serdecznie ♡
    Tych produktów akurat nie znam, ale tołpe znam i bardzo lubię. Co bym nie kupiła, co bym nie wypróbowała- zawsze mi się sprawdza :) Świetna recenzja!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie próbowałam tego kremu i tej mgiełki.
    Co do Balsamu Samarité - jest też jego mniejsza wersja 15ml (też wydajna). Kupiłam na próbę a potem zdecydowałam się na większą wersję. Małe kosztuje około 35zł, ja go dorwalam na sugarpowder.pl za niecałe 30zl (chyba 26zl).
    PS. Swoją drogą fajnie tu u Ciebie. Wrzucam do obserwacji. No i masz też książki tu! Raj!😄😀😃

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam krem z tej serii i jest super! Chętnie do niego wrócę, tonik w sumie też mnie kusi, chociaż... opinie są różne ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam tą markę kilka produktów mam już za sobą. Ta mgiełka i krem jeszcze są mi nie znane

    OdpowiedzUsuń
  9. Za tą marką akurat nie przepadam, ale cieszę się że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tam z marką średnio się lubię. Sprawdzają się u mnie może ze 4 kosmetyki, więc rzadko na nią zwracam uwagę. Jednak te produkty mam ochotę poznac.

    OdpowiedzUsuń