W nowościach lutego pokazywałam Wam paczkę, jaką otrzymałam od Pixi z nową serią kosmetyków Hydrating Milky. Znalazłam w niej między innymi Nawilżający krem do twarzy i ciała. Mówiąc szczerze, nie jestem fanką takich kosmetyków 2w1, bo jednak moja cera ma trochę inne potrzeby, niż skóra na ciele, dlatego też zużyłam go jako balsam. A jak się spisał? Jeśli obserwujecie mnie na instagramie, to już pewnie wiecie, a jeśli nie to więcej dowiecie się z dalszej części wpisu.
Krem umieszczony jest w tubce o pojemności 135 ml wykonanej z miękkiego plastiku. Nakrętka typu flip-top nie sprawia problemów, otwór jest niewielkiej wielkości i pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości produktu. Opakowanie dobrze leży w dłoni, nie wyślizguje się z niej, bez problemu można wycisnąć balsam do samego końca. Szata graficzna prosta, jednak ładnie się prezentuje. Na tubce umieszczone są informacje na temat produktu w języku angielskim oraz skład. Osoby mające problem z samodzielnym przetłumaczeniem bez problemu znajdą opis po polsku w internecie.
Balsam ma lekką, kremową konsystencję. Zapach przyjemny, świeży, słodką nutą, trochę kojarzy mi się z wodą kokosową z jakimś mlecznym dodatkiem. Aromat ten wyczuwalny jest podczas aplikacji i jakiś czas po niej.
Tak jak wspominałam na początku, krem stosowałam tylko na ciało, najczęściej wieczorem po kąpieli. Kosmetyk łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, także już po chwili można się ubrać. Balsam pomimo swojej lekkiej formuły bardzo dobrze nawilża skórę, odżywia ją i koi wszelkiego rodzaju podrażnienia, np. po goleniu. Ciało jest wygładzone, miękkie i delikatne w dotyku. Co najważniejsze, efekt ten jest długotrwały, a nie znika po kilku godzinach, jak to czasem bywa. Kosmetyk w swoim składzie zawiera cenne składniki, które moja skóra uwielbia, czyli olej kokosowy, masło shea, ekstrakt z owsa czarnego, a także olej migdałowy, więc od początku spodziewałam się, że sprawdzi się dobrze i się nie pomyliłam.
Niestety, balsamem nie mogłam cieszyć się zbyt długo, ponieważ przy aplikacji na całe ciało dość szybko ubywa go z opakowania. Cena do najniższych też nie należy, bo za taką tubkę zapłacić trzeba 135 zł, co wychodzi złotówka za mililitr. Może kiedyś, jak będzie w jakieś fajnej promocji, to skuszę się ponownie, bo jednak na zakup w cenie regularnej pozwolić sobie nie mogę.
Jaki balsam do ciała aktualnie używacie?
Szczerze mówiąc jak za balsam to wysoka cena wolałabym kupić jakiś fajny kremik do buźki :)
OdpowiedzUsuńU mnie też się szybko skończył, ale też nie nawilżał najlepiej :)
OdpowiedzUsuńMam ta serie ale jeszcze czeka na użycie . Nie lubię gdy mam za dużo pootwieranych kosmetykow na raz
OdpowiedzUsuńNie mialam okazji ich używać, ale opis brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie chciałabym go kupić w takiej cenie, jednak balsam to kosmetyk codziennego użytku i zawsze kupuje coś tańszego ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam tego produktu, ale szata graficzna bardzo mi się podoba :) Stosunek ilości do ceny, niestety, kiepski. :(
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię produktów dwa w jednym. Z tej serii uwielbiam tonik 😍
OdpowiedzUsuńnie mialam niestety
OdpowiedzUsuńZ Pixi znam tylko toniki. Z chęcią wypróbowałabym inne produkty. Też nie lubię takich produktów do twarzy i do ciała. To zupełnie inne potrzeby,
OdpowiedzUsuńteż uważam, że dwa w jednym nie są zbyt efektywne...
OdpowiedzUsuńOstatnio sama wróciłam do pisania, więc zapraszam do mnie VANILOVE ♥ <------ klik
Nie znam tego produktu i raczej nie poznam bo wolę bardziej treściwe konsystencję na ciało ;)
OdpowiedzUsuńZużyłęm go bardzo szybko i nie wiem czy jest jakiś rewelacyjny ;p
OdpowiedzUsuńCena faktycznie baaardzo wysoka
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za kosmetykami, które są do ciała i twarzy, czyli takie 2w1, a do tego 135 zł to zdecydowanie za dużo. Pozdrawiam 😉
OdpowiedzUsuńTak pozytywna opinia zachęca do zakupu produktu.
OdpowiedzUsuń