Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

sobota, 15 lutego 2020

Revlon Colorstay, czyli świetny podkład za około 30 zł

Wiele razy Wam już wspominałam, że kilka lat temu straciłam zaufanie do wizażystek i makijaż na większe wyjścia wolę wykonywać samodzielnie, chociaż nie zawsze jest idealny, to przynajmniej dobrze się w nim czuję. O ile z cieniami, kosmetykami do konturowania czy pomadkami lubię eksperymentować, tak podkładowi na takie okazje jestem wierna już od jakiś czterech lat, aż dziwne, że wcześniej o nim nie pisałam. Mowa oczywiście o Revlon Colorstay do cery mieszanej i tłustej w moim przypadku w odcieniu 250. Dlaczego bardzo go lubię? O tym w dalszej części wpisu.


Podkład umieszczony jest w szklanej buteleczce o pojemności 30 ml. Opakowanie wyposażone jest w wygodną pompkę, dzięki czemu łatwo można wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku. Szata graficzna prosta, bez elementów graficznych, właściwie same napisy. Jakiś czas temu zmieniły one odrobinę wygląd, ale na szczęście tylko opakowania, bo zawartość jest nadal taka sama. Na buteleczce umieszczone są informacje na temat produktu oraz skład w języku angielskim, jednak bez problemu w internecie znaleźć można polskie tłumaczenie.

Kosmetyk ma kremową konsystencję, nie jest ani za gęsta, ani za rzadka. Dobrze rozprowadza się zarówno za pomocą pędzla, jak i gąbeczki. Odcień, jaki posiadam, czyli 250, jest dość ciemny z lekko żółtymi tonami, jak dla mnie idealny. Zapach dziwny, jednak na szczęście szybko się ulatnia.


Tak jak wspominałam już wcześniej, podkładu używam już jakieś cztery lata, oczywiście nie codziennie, tylko na jakieś większe wyjścia i nigdy się nie zawiodłam. Aplikuję go najczęściej gąbeczką na odpowiednio przygotowaną cerę, czyli po nałożeniu kremu nawilżającego i bazy matującej w strefie T. Podkład dobrze kryje już przy pierwszej warstwie, jeśli ktoś potrzebuje mocniejszego, to można spokojnie dołożyć więcej kosmetyku. Na skórze zastyga, stapia się z cerą, nie jest jednak całkowicie matowy, jakby taki trochę satynowy, wygląda naturalnie. Podkład nie wchodzi w zmarszczki, nie podkreśla nierówności, czy suchych skórek. Przypudrowany trzyma się na twarzy bez zarzutu przez wiele godzin, nie ściera się. Używam go do makijaży na wesele czy inne bale i szczerze mówiąc, nie mam do czego się doczepić, na mojej buźce sprawdza się idealnie. Czytałam, że Revlon Colorstay zapycha, ja jednak u siebie nic takiego nie zauważyłam, ale wiadomo, że może gdybym sięgała po niego codziennie, byłoby inaczej.


Podkład jest wydajny, mi na jedną aplikację wystarczają około dwie pompki kosmetyku, czasem trzy w zależności od tego, jakiego krycia aktualnie potrzebuję. Moim zdaniem najbardziej opłaca się go kupować w internecie, gdzie można go dostać w cenie 25-30 zł, a np. w Rossmannie kosztuje 70 zł, więc różnica spora. Ze swojej strony podkład polecam z czystym sercem, uwielbiam go, jednak pamiętajcie, że każda cera jest inna. 

A jakie Wy macie doświadczenia z podkładem Revlon Colorstay? Lubicie?



***
Jakie macie plany na sobotę? Ja właśnie idę sobie zaparzyć kawę i zabieram się za pracę.
Jak już o kawie mowa, to ostatnio podczas przeglądania internetu natrafiłam na stoliki kawowe nowoczesne i od razu kilka z nich wpadło mi w oko. Czegoś takiego brakuje mi w moim mieszkaniu. Co prawda wybór jest bardzo duży, ale ostatecznie zdecyduje się chyba na połączenie blatu wykonanego z płyty MDF z metalowym koszem, albo funkcjonalny stolik ze szkła, który można rozsunąć, aby powiększyć powierzchnię użytkową.

16 komentarzy:

  1. Uuu kolorek taki średni trochę ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. super, szukałam właśnie dobrego, niedrogiego podkładu :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi, że zraziłaś się do wizażystek. Może trafiłaś do kogoś, kto nie znał się na swojej pracy. Mam nadzieję, że kiedyś może trafisz na kogoś profesjonalnego :)
    Co do podkładu to pamiętam, że jeszcze w starej wersji bardzo go lubiłam. Mam od niedawna nową buteleczkę i na pewno będę sprawdzać czy i tym razem się z nim polubię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tego podkładu jeszcze, różnica w cenie faktycznie spora :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się nie maluję na co dzień, ale widziałam go i mojej mamy, wiele razy, więc chyba tak jak ty jest z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że dla mnie byłby za ciemny. Sama nigdy nie używałam tego podkładu - bardzo zwracam uwagę na skład i powiem Ci, że pod tym względem najbardziej podobają mi się podkłady bielendy i perfecty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używam tego typu podkładów od lat, siłą rzeczy nie miałam okazji go poznać :). Podkłady w Rossmannie zawsze mają kosmiczne ceny, zresztą tusze do rzęs też :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Używałam go lata temu, gdy był jeszcze w innym opakowaniu bez pompki. Super się u mnie sprawdzał, chyba muszę kiedyś do niego wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam szczerze że nigdy nie próbowałam nic z tej firmy . Może skusze się na ten podkład jak skończę moje zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja kiedyś stosowałam ten podkład i to nawet zużyłem kilka opakowań. Tez kupowałam go zazwyczaj przez internet :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie potrzebuję mocnego krycia więc u mnie starczyłaby jedna pompka. Zaskakującą ma cenę w różnych miejscach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś bardzo często sięgałam po ten podkład.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię go, mam w innym kolorze. Fajny właśnie na jakieś większe wyjścia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj masz rację, ja zauważyłam, że wizażystki zawsze muszą stanąć na swoim. Ja bardzo tego nie lubię, teraz już mam jedną zaufaną dziewczynę, ale wcześniej zdarzało się, że wyglądałam jak clown... Dziewczyna twierdziła, ze teraz modne jest niemalownie dolnej powieki, do tego dała mi na policzki róż, którego nie znoszę w swoim makijażu. Czułam się jakbym była kimś innym.

    OdpowiedzUsuń