Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

sobota, 8 lutego 2020

Nowości Styczeń 2020

Czas leci zdecydowanie za szybko, mamy już ósmy dzień nowego miesiąca, a ja dopiero uświadomiłam sobie, że na blogu nie ma ani nowości, ani styczniowego denka. Najwyższy czas to nadrobić, więc dzisiaj zapraszam was na przegląd produktów, które trafiły do mojej kosmetyczki w styczniu, a za kilka dni ukaże się wpis z zużyciami. Nie przedłużając zbytnio, bo post i tak będzie tasiemcem, zapraszam do czytania, ale może najpierw zaparzcie sobie kawę, albo herbatę, co tam wolicie.


Na początku stycznia dotarła do mnie cudowna, wspaniała i nie wiem, jakimi to jeszcze przymiotnikami opisać, paczka PR z Pixi. Pewnie widzieliście już ją wiele razy na instagramach, blogach czy YouTube, ale pokażę ją raz jeszcze. W środku znalazłam krem do twarzy, tonik, mgiełkę do twarzy, paletę cieni, kredkę do oczu, pomadkę i błyszczyk. Trzeba przyznać, że zawartość genialna, prawda? W najbliższym czasie możecie się spodziewać wpisu na temat tej paletki cieni, pomadki i błyszczyka.


Kolejne nowości pochodzą z Biedronki i są to produkty Korean Energy, a dokładnie plasterki na nos, rytuał oczyszczenia peeling + maska, plasterki punkowe na wypryski, maska tonizująca na tkaninie oraz złuszczająca maska do twarzy. Seria tych kosmetyków kusiła mnie już, kiedy była dostępna po raz pierwszy w ostatnie wakacje, niestety byłam wtedy na wyjeździe i nie udało mi się ich dostać. Naczytałam się o ich pozytywnych opinii i kiedy zobaczyłam je w sklepie, nie mogłam przejść obok nich obojętnie.


W nagrodę za dobrze zdane dwa egzaminy postanowiłam wejść do Rossmanna i kupić sobie coś fajnego, wybór padł na odżywczy krem do rąk malina i kolendra Eveline z serii I Love Vegan Food. Akurat był na promocji i ostatni, więc stwierdziłam, że wypróbuję. Kremik jest bardzo przyjemny, szybko się wchłania, dobrze nawilża i odżywia dłonie. Muszę również wspomnieć o zapachu, który jest przepiękny.


Kolejnym, planowanym zakupem, nad którym myślałam już od jakiegoś czasu jest peeling Solution AHA 30% + BHA 2 % z The Ordinary. Myślę, że jest to produkt o którym słyszał już każdy, ja długo miałam obawy przed stosowaniem kwasów, ale wreszcie się przełamałam i postanowiłam wypróbować. Po kilku użyciach mogę śmiało stwierdzić, że był to świetny pomysł, ponieważ peeling jest naprawdę bardzo dobry.


W styczniu dotarła do mnie również paczka od Pure Story z dwoma produktami, a dokładnie znalazłam w niej witaminowe serum do twarzy i głęboko nawilżający krem do twarzy. Pure Story to kosmeceutyki stworzone przez dermatologa panią Aleksandrę Rymszę. Ten zestaw stosuję podczas wieczornej pielęgnacji i powiem wam, że no są naprawdę świetne! Niedługo napiszę o nich więcej i wtedy zaprezentuję ich dokładnie działanie.


Kompletując swój kuferek na zajęcia z wizażu, zauważyłam małe braki, więc udałam się do Rossmanna w celu ich uzupełnienia. Skusiłam się na bazę matującą pod makijaż No Pores, mgiełkę utrwalającą makijaż z Lirene oraz tusz do rzęs Volume Booster z Lovely. No cóż, mówiąc szczerze, były to zakupy na szybko i chyba nie do końca przemyślane. Jestem już po pierwszych testach tych produktów i wiem, że ulubieńca wśród nich na pewno nie będzie. Na zdjęcie załapały się także moje ulubione soczewki miesięczne SofLens.


Skoro już przy makijażu jesteśmy, to wspomnę o akcesoriach do jego wykonania z KillyS. Trafił do mnie zestaw dwóch pędzelków do brwi i konturowania oka, gąbka do makijażu pastelove oraz gąbka do makijażu PRO. Wspominałam już o nich na Instagramie, dobrze się u mnie sprawdzają. Najbardziej jestem zadowolona z tej zielonej gąbeczki, jest fajnie ścięta i z łatwością można rozprowadzić nią podkład na twarzy.


Podczas kolejnej wizyty w Biedronce do koszyka wpadł zestaw płatków kosmetycznych i łagodzący tonik do twarzy z BeBeauty. Kiedyś bardzo lubiłam ich płyn micelarny, więc kiedy zobaczyłam, że w ofercie mają także tonik, to stwierdziłam, że dam mu szansę. Kosztuje niespełna 5 zł, więc nawet jeśli byłby zły, to nie będzie mi go szkoda wyrzucić. Użyłam go na razie kilka razy i muszę przyznać, że zapowiada się dobrze. 


W poprzednim miesiącu otrzymałam także niespodziankę od ElfaPharmw której znalazłam maseczki Dr. Gloderm oraz kosmetyki do pielęgnacji twarzy Bishojo, a dokładnie płyn micelarny, emulsję micelarną i krem odżywczy. To moje pierwsze spotkanie zarówno z jedną, jak i drugą firmą, ale pierwsze wrażenia są dobre. Maseczki mają genialną szatę graficzną, wypróbowałam już dwie i sprawdziły się świetnie. Na pewno za jakiś czas pojawi się o nich bardziej szczegółowy wpis.


Ostatnimi nowościami stycznia są kosmetyki Kanu Nature. Szczerze mówiąc, nie słyszałam wcześniej o tej marce, więc ucieszyłam się, kiedy pojawiła się okazja przetestowania tych produktów. W paczce otrzymałam oliwkowe masło do ciała, musującą sól do kąpieli Guava, kulę do kąpieli, olejek do kąpieli Zielona Herbata, peeling do stóp Eukaliptus i mięta oraz peelingujące mydło w piance Kwiatowa łąka. Kosmetyki zapowiadają się ciekawie, jednak to jeszcze za wcześnie, abym mogła napisać o nich coś więcej.


O którym z tych produktów chcielibyście w najbliższym czasie bardziej szczegółowy wpis? Jak tam wasze styczniowe nowości?

17 komentarzy:

  1. Nie znam nic z Twych nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale przypomniałaś mi o micelku z Biedronki :D kiedyś non stop go kupowałam. Ciekawe jak wypadnie tonik. Najbardziej zainteresowało mnie serum witaminowe. I jeszcze sama zastanawiam się nad soczewkami. Na co dzień noszę okulary, ale np. na koncertach mogłoby być wygodniej ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Krwawego nigdzie nie mogę dostać :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Pixi mnie kuszą, a nie miałam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj w klubie! Ja też się przełamałam do kwasów, dosłownie wczoraj odebrałam paczkę m.in. z tym cudem od The Ordinary i jestem już po pierwszej aplikacji :) Życzę nam wspaniałych rezultatów! Obłędnie wygląda paczuszka od Pixi ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj Pixi wysłało super paczkę! Zazdro ;D Bardzo ciekawa jestem tej marki Kanu Nature z ostatniego zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo nowości :) czaję się na pixi już od dłuższego czasu tak samo jak na The ordinary :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ile dobroci od Pixi, aż miło! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam okazję czytać o przesyłce marki Pixi na kilku blogach i bardzo mnie zaciekawiły te produkty, dlatego jestem ciekawa Twojej o nich opinii. 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Sporo nowości :) Z tego wszystkiego znam głównie waciki z Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę wypróbować koniecznie ten czerwony peeling The Ordinary ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. o proszę, widzę że Pixi rozpieszcza:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dużo nowości kosmetycznych :) Również mam okazję testować Pixi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dużo fajnych nowości, czekam na Pixi :) Mi micel z Biedry nie pasował podrażniał, może kiedyś tonik wypróbuje

    OdpowiedzUsuń
  15. Super nowości :) koniecznie muszę się wybrać na zakupy i już wiem czego będę szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Same wspaniałości. Zresztą wiesz o tym :) miłego używania!

    OdpowiedzUsuń