Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

sobota, 5 listopada 2022

Książka na wieczór: Ultimatum, T.J. Newman

 Dzień dobry,
Powoli sięgam już po książki w klimacie świątecznym, bo stwierdziłam, że połowie listopada chciałabym zacząć zamieszczać ich recenzję, abyście mogli zaopatrzyć się w interesujące tytuły, które przeczytacie w grudniu. Zanim jednak to nastąpi, to mam jeszcze kilka lektur, które skończyłam w październiku i nie miałam czasu wcześniej o nich napisać. Dzisiaj słów kilka na temat książki "Ultimatum", której autorką jest T.J. Newman. Jeśli chcecie dowiedzieć się coś więcej na jej temat, to zapraszam na dalszą część wpisu.


O książce:
Tytuł: Ultimatum
Autor: T.J. Newman
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: miękka
Ilość stron: 352
Data premiery: 23.02.2022
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Właśnie wsiadłeś na pokład samolotu do Nowego Jorku.
Podróżuje z tobą 143 pasażerów.
Nie wiesz, że na pół godziny przed startem rodzina pilota została uprowadzona.
Jego bliscy unikną śmierci, jeśli kapitan wykona rozkazy porywacza i rozbije samolot.
Aby rodzina pilota mogła przeżyć, wszyscy w samolocie muszą zginąć.
Przyjemnego lotu.
Pilot amerykańskich linii lotniczych Coastal Airways Bill Hoffman rusza w rejs z Los Angeles do Nowego Jorku ze 144 pasażerami na pokładzie. Wkrótce po starcie dostaje wiadomość, że jego żona Carrie i dwójka dzieci zostali uprowadzeni.
Bill musi dokonać wyboru – albo rozbije samolot w Waszyngtonie, albo jego rodzina zginie. Terrorysta zmusza go do zerwania łączności z ziemią, odcina od pasażerów, a jedynym sprzymierzeńcem Billa staje się główna stewardesa, która nie tylko będzie musiała zapanować nad rosnącą paniką pasażerów, ale również podjąć decyzję, czy w tak ekstremalnej sytuacji będzie w stanie zaufać kapitanowi…


Bill Hoffman jest pilotem amerykańskich linii lotniczych Coastal Airways. Miał mieć wolny dzień, który miał spędzić z żoną i dziećmi oraz wybrać się na mecz syna, jednak został poproszony o zastępstwo i rusza w rejs z Los Angeles do Nowego Jorku. Mężczyzna jest przekonany, że jest to zwykły lot, jak jeden z wielu, który pilotował, jednak tym razem jest inaczej. Krótko po starcie otrzymuje wiadomość od terrorysty, że jego rodzina została uprowadzona i jeśli chce, aby przeżyli, musi rozbić samolot. Jak się okazuje, porywacz podstępem umieścił w jego torbie wszystko, co może mu się przydać, aby nikt mu nie przeszkodził w spowodowaniu katastrofy, np. "biały proszek", który ma podać drugiemu pilotowi czy puszkę z trującym gazem. Bill nie zamierza podejmować żadnej decyzji, ma nadzieję, że uda mu się zrobić coś, że przeżyją zarówno jego najbliżsi, jak i 144 pasażerów pokładu samolotu. Mimo tego, że terrorysta zagroził pilotowi, że ma nikomu o tym nie mówić, mężczyzna postanawia poinformować o wszystkim główną stewardesę. Czy Billowi uda się uratować swoją rodzinę i pasażerów? Czy samolot bezpiecznie wyląduje?

Miała być fajna, ciekawa lektura, jednak mam wrażenie, że coś tutaj nie wyszło, tak jak miało. Zarys fabuły mnie zaintrygował i sięgając po nią, liczyłam, że wciągnie mnie od pierwszej strony, a tu niestety, w pewnych momentach miałam ochotę ją odłożyć i już do niej nie wracać. Mocną stroną lektury jest wątek pilota i wybór, przed jakim stoi, ale pozostałe wydarzenia w książce są bardzo naciągane i mało prawdopodobne. Terroryści są bardziej śmieszni niż straszni, przypominają mi złoczyńców z kreskówek dla dzieci. FBI prowadzi sprawę dość pobieżnie, a prezydent ma podjąć decyzję o zestrzeleniu samolotu, w momencie, kiedy znajduje się on nad centrum miasta. Nie trzeba być jakimś specjalistom, aby wiedzieć, że takie coś robi się na odludziu, czy nad wodą, bo maszyna nie rozpadnie się w pył, tylko wielkie elementy spadną na ziemię... w tym przypadku byłoby to na budynki, ulice i ludzi. Do tego mamy jeszcze szalony pościg agenta FBI przez miasto, który po drodze powoduję kilka wypadków i wiele razy łamie prawo. Podsumowując, książka bardziej przypomina komedię sensacyjną, niż thriller. Osobiście, czuję się zawiedziona, ale wiadomo, każdy lubi coś innego. 


Czytaliście już "Ultimatum"? Macie w planach tę książkę?

9 komentarzy:

  1. Dla mnie z kolei była to rewelacyjna lektura od początku aż do samego końca.

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze, po przeczytaniu początku myślałam, że to będzie mega, mega książka... Szkoda,że okazała się thrillerem mało thrillerowatym...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mi umknęła, ale nie wiem, czy się skuszę jeszcze na lekturę tej pozycji

    OdpowiedzUsuń
  4. Choć książka wtórna i przezroczysta w intrydze dla wprawionego odbiorcy thrillerów i sensacji, to można było przy niej sympatycznie spędzić czas, pod warunkiem przymknięcia oka na kalki i proste rozwiązania, czasem patetyczne i niedorzeczne, jednak amerykański odbiorca kocha takie rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei uwielbiam ten gatunek i to wydanie było dla mnie fantastyczne.

      Usuń
  5. szkoda że nie wyszło bo zapowiadała się na prawdę fajna książka, no cóż czasem tak jest
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio się nad nią zastanawiałam, jednak ostatecznie z niej zrezygnowałam na rzecz innej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przyznac, że nie słyszałam o niej wcześniej, ale czuję się szczerze zaintrygowana!

    OdpowiedzUsuń