Dzień dobry,
No to mamy piątek, ten tydzień minął mi zdecydowanie za szybko, ale no cóż. Mam wrażenie, że czym człowiek starszy, tym czas szybciej płynie, zgadzacie się z tym? Jakie macie plany na weekend?
Jakoś pod koniec zeszłego roku zrobił się szał na maseczki myBEAUTYexpress i myPUREexpress z Miya. Jak wiecie, ja jestem fanką wszelkiego rodzaju maseczek, więc z każdym kolejnym dniem kusiły mnie coraz bardziej. Ostatecznie podczas zakupów skusiłam się na tę pierwszą, czyli 3-minutową wygładzającą maseczkę do twarzy z aktywnym węglem kokosowym. Czy to był dobry wybór? No cóż, mam mieszane uczucia, a dlaczego? Tego dowiecie się już z dalszej części wpisu.
Maseczka umieszczona jest słoiczku o pojemności 50g, który wykonany jest z plastiku w kolorze miętowym. Lubię takie opakowania, ponieważ bez problemu mogę wydobyć zawartość do samego końca i nic nie zostaje na ściankach. Nowy kosmetyk pod nakrętką ma zabezpieczenie w postaci srebrnej folii, dzięki czemu wiemy, że nikt przed nami nie otwierał produktu np. w drogerii. Szata graficzna prosta, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na słoiczku znajdziemy najważniejsze informacje, czyli zapewnienia producenta, sposób użycia, a także skład.
Maseczka ma gęstą, zbitą konsystencję. Jak na kosmetyk z węglem przystało, ma czarny kolor. Jeśli chodzi o zapach, to myślałam, że będzie kokosowy, niestety trochę się zawiodłam. Aromat jest słodki, sztuczny, z każdym kolejnym użyciem był dla mnie coraz bardziej męczący.
Tak jak wspominałam wcześniej, maseczka ma dość zbitą konsystencję, dlatego nakładanie jej pędzelkiem nie jest dobrym pomysłem. Najlepiej aplikować ją palcami, wtedy pod wpływem ciepła skóry delikatnie się topi i łatwo można nałożyć równą warstwę na całej twarzy. Kosmetyk należy trzymać na twarzy 3-5 minut, ja przyznam się, czasem ten czas trochę przedłużałam. Maseczka podczas zmywania brudzi wszystko dookoła, ja zazwyczaj wspomagam się gąbeczką, czy chusteczką. Trzeba to zrobić naprawdę dokładnie, bo inaczej pozostałości zostają na twarzy i wchodzą w rozszerzone pory. Kosmetyk wygładza cerę, delikatnie ją oczyszcza, usuwa nadmiar sebum i matuje. Producent wspomina o rozjaśnieniu i rozświetleniu, jednak ten efekt jest znikomy. Nie zachwyciła mnie ta maska, liczyłam na coś lepszego, no ale cóż. Na szczęście nie zrobiła krzywdy, nie wysuszyła, ani nie zapchała mojej cery.
Wydajność dobra, jednak w tym przypadku jakoś bardzo się z tego powodu nie cieszyłam. Pod koniec byłam już nią zmęczona, ale że nie lubię wyrzucać kosmetyków to ją zdenkowałam. Maseczka w cenie regularnej kosztuje około 35 zł. Nie wrócę do niej, jednak może dam szansę tej drugiej, czyli 5-minutowej maseczce oczyszczającej z kwasem azelainowym i glicyną myPUREexpress.
Znacie tę maseczkę, jak wrażenia? Lubicie kosmetyki Miya? Co według Was warto wypróbować z tej marki?
Tą markę znam bardziej z widzenia jak doświadczenia. Miałam jakiś krem do twarzy w tubce, ale nie do końca byłam z niego zadowolona więc teraz jakoś markę omijam.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze maska Cię nie zachwyciła. Ja póki co stosowałam tylko tonik tej marki
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski. Ale z tego co widzę to nie skradła twojego serca. Trudnio. No ale może ja ją spróbuję.
OdpowiedzUsuńOj szkoda, że maseczka okazała się być nie najlepsza :/
OdpowiedzUsuńTeż ją miałam i była wielkim rozczarowaniem! U mnie wchodziła właśnie w rozszerzone pory i twarz wyglądała zwyczajnie na brudną.. Za to różowa to sztos! Polecam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie próbowałam z tej marki. Czaję się na żelowe kremy :) Maski nigdy nie zwróciły mojej uwagi
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam kosmetyków tej marki. Maseczki węglowe też bardzo rzadko stosuję.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wydaje się ta maska, szkoda, że Cię nie zachwyciła...
OdpowiedzUsuńAkurat ta maska mnie nie kusi, miałam próbkę i też rozczarowanie :)
OdpowiedzUsuńa wygląda tak niepozornie! nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak węgiel kokosowy
OdpowiedzUsuńTrochę drogi interes jak na średniej jakości działanie. Po za tym zniechęca mnie brak możliwości nakładania pędzelkiem - nie lubię nakładać maseczek na twarz palcami, po za tym mam bardzo długie paznokcie i tego typu sposób aplikacji jest u mnie znacząco utrudniony.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta maska jak i inne produkty Miya, ale czarny kolor zniechęca, bo nie lubię z węglem.
OdpowiedzUsuńU mnie nie sprawdzają się kosmetyki tej marki. Żaden nie powalił mnie na kolana, a moja skóra nie koniecznie je lubi. Szkoda, że i u Ciebie szału nie ma.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać kilka kosmetyków tej marki były to kremy do twarzy jakoś mnie nie powaliły. Kosmetyki są raczej takie sobie, a ceny niestety do najniższych nie należą.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak by sie u mnie sprawdzila :)
OdpowiedzUsuńMam i używam jej nie częściej jak raz w tygodniu :) Przyjemnie oczyszcza, ale bez większego wow :)
OdpowiedzUsuńMnie też jakoś ta maseczka nie zachęciła do zakupu.
OdpowiedzUsuńRóże maseczki testowałam, bo uwielbiam takie produkty, ale z węglem kokosowym stykam się pierwszy raz w Twojej recenzji dopiero. Nie powiem - kusi mnie, by też sprawdzić ją na mojej skórze.
OdpowiedzUsuńKojarzę tę maskę jednak jeszcze nie miałam okazji jej testować. Z tej firmy miałam chyba krem i był naprawdę ok
OdpowiedzUsuń