Dzień dobry,
Znacie już kosmetyki Gift of Nature by VisPlantis? Ja od jakiegoś czasu stosuję ich produkty zarówno do pielęgnacji twarzy, jak i ciała i stwierdziłam, że najwyższy czas napisać o nich coś więcej. Na pierwszy ogień pójdą te drugie, czyli regenerujący żel pod prysznic i balsam do skóry pięknej, choć suchej. Jeśli jesteście ciekawi, jak sprawdziły się u mnie i czy warto po nie sięgnąć, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Kosmetyki umieszczone są w butelkach wykonanych z plastiku w kolorze granatowym o pojemności 300 ml. Niestety nie można podpatrzeć, ile produktu jest jeszcze w środku. Żel pod prysznic wyposażony jest w nakrętkę typu "press", a balsam w wygodną pompkę, która nie zacina się podczas użytkowania. Opakowania dobrze leżą w dłoni, nie wyślizgują się z niej. Szata graficzna oryginalna, ładnie prezentuje się w łazience, na półce. Na butelkach umieszczone są wszystkie najpotrzebniejsze informacje na temat kosmetyków, czyli opis od producenta, sposób użycia, a także skład.
Regenerujący żel pod prysznic ma średnio gęstą, przeźroczystą konsystencję. W kontakcie z wodą dobrze się pieni, szczególnie kiedy używam myjki. Zapach przyjemny, delikatnie kwiatowy, ale nie jest bardzo intensywny. Aromat unosi się podczas kąpieli, jednak nie pozostaje na ciele. Żel dobrze oczyszcza skórę, radzi sobie z wszelkiego rodzaju zabrudzeniami i odświeża ją. Pomimo swojej skuteczności jest delikatny, nie podrażnia ani nie wysusza. Nie zauważyłam jednak żadnego nawilżenia, czy działania regenerującego, jednak pamiętajmy, że to tylko żel pod prysznic i jego głównym zadaniem jest oczyszczenie ciała. Wydajność dobra, nie trzeba go dużo na jedną kąpiel. Za kosmetyk trzeba zapłacić około 13 zł, ale oczywiście zależy to od miejsca, w którym robimy zakupy.
Regenerujący balsam ma dość gęstą, kremową konsystencję, łatwo rozprowadza się na skórze, nie jest oporny. Szybko się wchłania, dzięki czemu już po chwili można się ubrać. Kosmetyk ma przyjemny, jaśminowy zapach, wyczuwalny jest jeszcze jakiś czas po aplikacji, Mówiąc szczerze, to do tej pory nie przepadałam za aromatem tego kwiatu, ale w tym przypadku mi się podoba. W jego składzie znajdziemy między innymi masło shea i witaminę E, czyli składniki, które lubię w kosmetykach. Balsam dobrze nawilża skórę, staje się ona miękka i delikatna w dotyku. Ciało jest odżywione i wszelkiego rodzaju podrażnienia, np. po goleniu, ukojone. Nie wiem, jak sprawdziłby się u osób z bardzo suchą skórą, ale ja jestem z niego bardzo zadowolona. Wydajność dobra wystarczy zaledwie kilka pompek, aby nawilżyć całe ciało. Koszt balsamu to około 15 zł.
Jaki balsam aktualnie można znaleźć w Waszej łazience?
Szczerze, to nie wiem jaki mam balsam w domu, bo nie używam :x Jestem strasznie uboga jeśli chodzi o pielęgnacje ciała, ale podoba mi się bardzo ten Twój :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
zpolskidopolski.blogspot.com
Pierwszy raz widzę te produkty. Podobają mi sie ich opakowania :)
OdpowiedzUsuńŻel w sumie mogłabym poznać :). Fajnie, że kolejne marki tworzą bardziej naturalne serie kosmetyków z lepszymi składami.
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tych kosmetyków :) w mojej łazience można znaleźć balsamy z Avonu i z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńFajny jest ten zestaw i mam ochotę sprawdzić działanie na sobie. Może skuszę się na zakup, zwłaszcza że cena zachęcająca
OdpowiedzUsuńMają ciekawe opakowania.
OdpowiedzUsuńOd żelu wiele nie wymagam, więc ten pewnie byłby wystarczający. Balsam też wydaje się ok.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś te kosmetyki nie kuszą :) używam teraz balsamu z isany :D
OdpowiedzUsuńMusze w końcu te produkty dorwać!
OdpowiedzUsuńJa mam masę balsamów, bo jestem posiadaczkę suchej skóry. Ten kosmetyk właśnie testuję.
OdpowiedzUsuńTa marka mnie kusi od niedawna i mam w planie skusić się na przynajmniej jeden kosmetyk. Muszę tylko trochę zmniejszyć ilość zapasów ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam produkty tej firmy w sklepie, ale jeszcze nie zagościły u mnie na półce.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po balsamy. A z tej firmy mam krem do rąk, czeka w kolejce na zużycie ;)
OdpowiedzUsuńKojarzę markę, aczkolwiek tych produktów nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPrzemknęły mi juz przed oczami te kosmetyki ale nie miałam jeszcze okazji by sięgnąć po któryś. Ale może, może..muszę tylko trochę ogarnąć ilość kosmetyków, które mam w domu :)
OdpowiedzUsuńA ja teraz używam masła shea jako balsamu do ciała...i jeszcze balsamu o działaniu brązującym.
Sucha skóra to mój odwieczny problem. Twoje kosmetyki myślę że spelnilyby moje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńŚwietny mają slogan reklamowy "skóra piękna, choć sucha". Mam komu polecić te kosmetyki, więc z chęcią podam dalej tą serię, bo widzę, że warto.
OdpowiedzUsuńO ile na twarzy mam skórę tłustą, to na reszcie ciała jest wyjątkowo sucha, więc muszę używać właśnie takich kosmetyków jak proponujesz.
OdpowiedzUsuń