Dzień dobry,
Wracam do Was z kosmetycznymi recenzjami, muszę przyznać, że trochę mi się tego nazbierało, więc będę miała co nadrabiać w najbliższych tygodniach. Dzisiaj słów kilka postanowiłam napisać na temat nawilżająco-rozświetlającej wody micelarnej i serum z Bielendy Eco Sorbet. Jak wiecie, uwielbiam kosmetyki z tej marki, więc również obok tej serii nie potrafiłam przejść obojętnie. Jeśli jesteście ciekawi, jak sprawdziły się u mnie te produkty, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Woda micelarna umieszczona jest w wygodnej, plastikowej butelce o pojemności 500 ml. Pomimo wielkości, opakowanie dobrze leży w dłoni, nie wyślizguje się z niej i nie ma problemu z wylaniem odpowiedniej ilości kosmetyku. Szata graficzna utrzymana jest w żółtej kolorystyce, nawiązuje oczywiście do owocu, który znajduje się w składzie, czyli ananasa. Na opakowaniu umieszczone zostały najważniejsze informacje takie jak opis działania, sposób użycia, a także skład.
Płyn micelarny, jak na tego typu kosmetyk przystało, ma wodnistą, lejącą konsystencję. Zapach jest przyjemny, owocowy, naturalny, mój nos nie wyłapuje żadnych sztucznych nut.
Po produkt sięgałam zarówno podczas porannej, jak i wieczornej pielęgnacji, kiedy jeszcze nie stosowałam olejków do demakijażu. Płyn micelarny dobrze oczyszcza cerę, usuwa z niej różnego rodzaju zanieczyszczenia i odświeża. Świetnie radzi sobie z rozpuszczaniem kosmetyków kolorowych, niestraszny mu tusz do rzęs, podkład czy matowa pomadka. Woda nie podrażnia ani nie powoduje łzawienia oczu. Producent wspomina o działaniu nawilżającym i rozświetlającym, jednak ja zawsze micela zmywam żelem bądź pianką do mycia twarzy, więc ciężko to ocenić. Wydajność kosmetyku jest dobra, butelka wystarczyła mi na około 1,5 miesiąca regularnego stosowania.
Serum otrzymujemy w wygodnej, szklanej buteleczce o pojemności 30 ml. Opakowanie wyposażone jest w pompkę, która działa bez zarzutu, nie zacina się ani nie pluje zawartością na prawo i lewo. Booster dodatkowo umieszczony jest w kartoniku, na którym znajdziemy najważniejsze informacje na temat produktu, czyli opis działania, sposób użycia, a także skład. Szata graficznie tak samo, jak w przypadku wody micelarnej, utrzymana jest w żółtej kolorystyce z uroczymi kawałkami ananasa.
Konsystencja produktu jest lekka, półpłynna, żelowa. Zapach bardzo przyjemny, owocowy, słodki, a zarazem z lekką, kwaskowatą nutą. Utrzymuje się on podczas aplikacji, a także chwilę po niej. Nie jest intensywny, więc myślę, że nie powinien być dla nikogo uciążliwy.
Nawilżająco-rozświetlające serum stosuję pod krem podczas wieczornej pielęgnacji kilka razy w tygodniu, zazwyczaj co 2-3 dzień. Kosmetyk dzięki lekkiej konsystencji szybko się wchłania, nie pozostawia klejącej się warstwy i dobrze współpracuje z innymi produktami pielęgnacyjnymi. Booster nawilża cerę, delikatnie wygładza ją i rozświetla. Buźka odzyskuje naturalny blask, a drobne przebarwienia są rozjaśnione. Trzeba tylko uważać, aby nie aplikować serum na podrażnioną, uszkodzoną skórę, bo może trochę szczypać. Wydajność dobra, kosmetyk spokojnie wystarczy na kilka tygodni regularnego stosowania.
Kosmetyki Bielenda z serii Eco Sorbet sprawdziły się u mnie bardzo dobrze i chętnie wypróbuję również inne, szczególnie kuszą mnie kremy do twarzy. Zakupić je możecie w sklepie internetowym jokasklep.pl, gdzie za płyn micelarny zapłacicie 24,99 zł, a za serum 19,99 zł. Pamiętajcie, aby podczas składania zamówienia wpisać kod: kosmetykimoimzyciem, dzięki któremu otrzymacie rabat na swoje zakupy.
Mam to serum, ale jeszcze nie używałam. Z tej linii mam też piankę i jest bardzo przyjemna :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tej serii, ale to serum mnie zaciekawiło : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie słyszałam o tej nowej serii Eco Sorbet, ale może dlatego, że ostatnio rzadko sięgam po Bielendę.
OdpowiedzUsuńZ tej linii oczywiście kusi mnie płyn, bo je uwielbiam i nie kupuję już praktycznie innych marek. Natomiast serum średnio mnie przekonuje, sama kupuję te z kwasami jedynie, bo inne na mnie nie działają z Bielenda :D Tu niby te kwasy są, ale jednak w mizernej ilosci :D
OdpowiedzUsuńCiekawe to serum
OdpowiedzUsuńBielenda ma dużo ciekawych nowości, aż nie nadąża człowiek wszystkie wypróbować
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńFajna jest ta seria i mam ochotę poznać kolejne kosmetyki, booster wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńO tych kosmetykach z tej serii już czytałam, ale sama ich jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu używałam kosmetyków firmy Bielenda, chętnie do tego wrócę.
OdpowiedzUsuńBielenda ciągle jakieś nowości wypuszcza. Dobrze że są opinie na blogach to można się dowiedzieć co warte zakupu. Tych kosmetyków jeszcze nie widziałam w drogerii.
OdpowiedzUsuńKurczę powiem szczerze, że od dawna Bielenda mnie naprawdę bardzo pozytywnie zaskakuje w kwestii składów :)
OdpowiedzUsuńWoda micelarna ciekawi mnie :)
OdpowiedzUsuńHm... nie widziałam w swojej drogerii, a szkoda. Mam nadzieję, że wkrótce się pojawi!
OdpowiedzUsuńJak narazie nie miałam jeszcze nic z tej konkretnej serii, ale znam już malinową i jest cudna :)
OdpowiedzUsuńMoże z ciekawości skuszę się niebawem na płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu chodzę obok tej serii. Cieszy mnie dobra recenzja i chyba wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńsuper wpis, nie znam tej serii, ale chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJest tyle kosmetyków nawilżających, a ja ciągle chodzę z suchą skórą :( Próbowałam naprawdę wielu rzeczy, ale czuję że nie mogę skutecznie nawilżyć mojej skóry. Nie wiem już co stosować, może doradzicie?
OdpowiedzUsuń