Z kosmetykami Silcare po raz pierwszy zetknęłam się bodajże w listopadzie, co prawda wcześniej o nich słyszałam, ale nie miałam okazji testować. Zaczęłam wtedy używać między innymi Nawilżający żel do mycia twarzy oraz płyn micelarny o których mowa będzie w tym poście. Czy jestem z nich zadowolona ? O tym możecie przeczytać niżej. Zanim jednak do tego przejdziemy muszę przyznać, że produkty tej marki pozytywnie mnie zaskakują i na pewno nie będzie to ostatnia recenzja kosmetyków z tej firmy.
Produkty umieszczone są w buteleczkach o pojemności 200 ml z zamknięciem typu flip-top. Łatwo jest je otworzyć, jednak są też na tyle szczelne, że można je zabierać ze sobą w podróż bez obawy, że coś się wyleje. Buteleczka płynu micelarnego jest przeźroczysta dzięki czemu widać ile produktu zostało w środku, a w przypadku żelu jest ona biała. Opakowania są poręczne, dobrze leżą w dłoni, nie wyślizgują się z niej. Szata graficzna minimalistyczna, jednak mi się podoba. Na opakowaniach znajdziemy takie informacje jak zapewnienia producenta i skład.
Żel do mycia twarzy Quin Face Nawilżający jest dość rzadki, dzięki czemu łatwo go wydobyć z opakowania. W połączeniu z wodą tworzy delikatną piankę, którą łatwo się spłukuje. Żel ma przyjemny kremowo-pudrowy zapach, nie utrzymuje się on jednak zbyt długo. Produkt bardzo dobrze oczyszcza skórę z pozostałości makijażu, brudu, potu czy innych kosmetyków. Producent zaleca, aby omijać okolice oczu, jednak parę razy zdarzyło mi się, że piana dostała się pod powiekę i nie czułam z tego powodu dyskomfortu, nic nie szczypało, ani nie piekło. Po spłukaniu żelu cera jest czyściutka, wygładzona i delikatna w dotyku. Produkt nie pozostawia uczucia ściągnięcia, co niestety czasem się zdarza.
Płyn micelarny Quin Face Nawilżający jak na tego typu produkt przystało ma konsystencje wody. Bez problemu można wylać na wacik odpowiednią ilość kosmetyku. Ma on bardzo delikatny, kremowy zapach, który wyczuwalny jest jednak tylko w opakowaniu. Płyn stosowałam najczęściej rano do usunięcia nocnych zabrudzeń oraz wieczorem do demakijażu. W obu przypadkach sprawdził się bardzo dobrze. Produkt bez problemu radzi sobie z rozpuszczaniem kosmetyków kolorowych zarówno z twarzy jak i oczu. Płyn nie podrażnia skóry, nie powoduje łzawienia. Według producenta micel oprócz oczyszczania ma nawilżać, jednak nic takiego nie zauważyłam, po za tym od tego są kremy czy maseczki.
W przypadku płynu micelarnego wydajność jest standardowa, te produkty mają już to do siebie, że szybko ubywają z butelki. Jeśli jednak chodzi o żel do mycia twarzy to jestem w szoku, używam go już kilka tygodni, a jest go nadal sporo w opakowaniu. Produkty nie są drogie, bo każdy z nich kosztuje około 10 zł, także warto wypróbować.
Lubicie produkty Silcare?
Nie znam tej marki 😉
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam ale produktów nie znam niestety.
OdpowiedzUsuńAlu obserwuję i zapraszam Cię również do mnie :)
Nie słyszałam o tych kosmetykach
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się w tymi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tymi produktami :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Silcare ma takie produkty w ofercie. Chętnie bym je wypróbowała.
OdpowiedzUsuńKojarzę markę, ale tych produktów akurat nie.
OdpowiedzUsuńcena niska:)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów i samej marki też nigdy nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów do pielęgnacji
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny silcare uczulil mnie. Podraznil okolice oczu. Nie polecam.
OdpowiedzUsuń