Dzień dobry,
Pamiętacie mnie jeszcze? :D Wiem, że dawno mnie tutaj nie było, ale wiadomo, są rzeczy ważne i ważniejsze. Może w lutym uda mi się lepiej zagospodarować czas i nadrobię zaległości wpisowe, a przyznaję, że nazbierało się ich dużo. W dzisiejszym poście słów kilka postanowiłam napisać na temat kremowej pianki oczyszczającej do twarzy z Blueberry Siberica, którą zdenkowałam kilka dni temu. Jeśli jesteście ciekawi, jak się sprawdziła i, czy warto po nią sięgnąć, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Pianka umieszczona jest w tubce o pojemności 100 ml wykonanej z miękkiego plastiku. Nakrętka nie stawia oporu, łatwo ją odkręcić, jednak wygodniejsza byłaby opcja zamakania na zatrzask. Otwór ma odpowiednią wielkość, bez problemu można wydobyć potrzebną ilość kosmetyku. Opakowanie nie jest duże, dlatego sprawdzi się również w podróży. Szata graficzna utrzymana jest w fioletowej kolorystyce, fanom tego koloru na pewno od razu rzuci się w oczy. Na tylnej części tubki znajdziemy najważniejsze informacje o produkcie, czyli opis działania, sposób użycia, a także skład.
Kosmetyk ma gęstą, puszystą konsystencję. Nie jest to taka typowa pianka, jednak mi to nie przeszkadza. Zapach jest przyjemny, delikatny, owocowy. Unosi się podczas mycia twarzy, a później stopniowo się ulatnia. Nie jest intensywny, więc myślę, że nie powinien nikomu przeszkadzać.
Piankę stosowałam zarówno w wieczornej pielęgnacji podczas dwuetapowego oczyszczania cery, jak i w porannej, aby usunąć nocne zanieczyszczenia i pozostałości kosmetyków. Produkt w kontakcie z wodą delikatnie się pieni, ja zawsze najpierw rozprowadzam go na dłoniach, a dopiero później nakładam na buźkę i wykonuje delikatny masaż. W jej składzie znaleźć można między innymi dzikie borówki wulkaniczne, alantoine i kwas hialuronowy. Pianka bardzo dobrze oczyszcza cerę, usuwa wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia. Po myciu skóra nie jest ściągnięta ani wysuszona, nawet jeśli chwilę czekałam z nakładaniem pielęgnacji, to nie czułam żadnego dyskomfortu. Piankę polubiłam właściwie od pierwszego użycia. Na początku obawiałam się, szybko się skończy, bo jednak 100 ml to niewiele, na szczęście produkt jest naprawdę wydajny i wystarcza na kilka tygodni regularnego stosowania.
Pianka jest łatwo dostępna, kupicie ją zarówno w drogeriach stacjonarnych, np. Hebe, jak i sklepach internetowych. Cena regularna to 29,99 zł, jednak na promocji można upolować ją poniżej 20 zł.
Fajna, sprawię sobie :)
OdpowiedzUsuńPamiętamy i czekamy na wielki powrót :D Pięknie prezentuje się konsystencja tej pianki, uwielbiam takie!
OdpowiedzUsuńLubię pianki do twarzy, to super forma pielęgnacji. Nie wiedziałam, że ten produkt istniej i teraz mam ochotę go poznać
OdpowiedzUsuńDla mnie totalna nowosc :D a właśnie szukam jakiegoś takiego produktu dzięki ♥️
OdpowiedzUsuńMyślę, że za cenę w promocji mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńMogłabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńo proszę, no dla mnie zupełna nowość :) Ale zaciekawiło mnie mocno :D
OdpowiedzUsuńMiałam kosmetyki z tej firmy i uważam, że są rewelacyjne! Z chęcią wypróbuję tą piankę do mycia twarzy. Lubię kosmetyki do mycia twarzy w formie pianki!
OdpowiedzUsuńDobrze, że ta pianka wystarczy na kilka tygodni regularnego stosowania, super.
OdpowiedzUsuńNie znam jej ale z tej serii mam maskę krem na noc i ja uwielbiam codziennie używam
OdpowiedzUsuńTej serii nie znam niestety, ale ogólnie markę sobie chwalę
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się taka pianka ;)
OdpowiedzUsuń