Dzień dobry,
dziś przychodzę do Was z recenzją kosmetyku, który zużyłam jakoś w połowie zeszłego miesiąca, ale nie miałam wcześniej czasu, aby napisać o nim coś więcej. Mowa o regenerującej masce do włosów Orientalny Ogród z Yope. Wspominałam już o niej bodajże w marcu, w ulubieńcach początku 2022 roku, a dzisiaj pora na bardziej szczegółową recenzję. Jeśli jesteście ciekawi, co o niej sądzę, to zapraszam na dalszą część wpisu.
Maska zamknięta jest w wygodnym, plastikowym słoiku o pojemności 300 ml. Łatwo można go odkręcić, nawet mając wilgotnie dłonie. Wiem, że nie każdy przepada za takimi opakowaniami kosmetyków, ale ja je bardzo lubię, przynajmniej wiem, że wydobywam zawartość do samego końca i nic nie zostaje na ściankach. Pod nakrętką znajduje się zabezpieczenie w postaci sreberka, dzięki któremu mamy pewność, że nikt przed nami nie otwierał produktu. Szata graficzna jest ładna, utrzymana w biało-fioletowej kolorystyce. Na opakowaniu umieszczone są najważniejsze informacje, czyli opis działania, sposób użycia, a także skład.
Kosmetyk ma kremową, dość gęstą konsystencję. Łatwo rozprowadza się na włosach i nie spływa z nich. Maska ma przyjemny, słodki, otulający, z odrobiną przypraw zapach. Aromat utrzymuje się na włosach nawet po ich wysuszeniu, nie jest jednak bardzo intensywny, trzeba zbliżyć nos do pasm, aby go wyłapać.
Maskę aplikuję na umyte, odsączone z nadmiaru wody włosy, delikatnie rozprowadzam palcami, a następnie wczesuję szczotką i związuję koczek na około 10-15 min. Moje włosy dosłownie ją piją, nie mam problemu ze spłukaniem produktu z kosmyków. W składzie produktu znajdziemy między innymi olej arganowy, masło shea, keratynę, skwalan i proteiny ryżowe. Kosmetyk świetnie nawilża, wygładza i poprawia wygląd włosów. Fryzura dobrze się układa, jest odpowiednio dociążona, ale nie obciążona. Maska zapobiega puszeniu się włosów i ułatwia rozczesywanie. Stosowałam ją zawsze wtedy, kiedy zależało mi na tym, aby pasma wyglądały dobrze, np. przed jakimś większym wyjściem. Wydajność jest dobra, na jedno użycie nie trzeba jej dużo. W mojej łazience była jakoś trochę ponad dwa miesiące, ale wiadomo, stosowałam ją naprzemiennie z innymi produktami.
Orientalny Ogród to jedna z lepszych masek, jakie miałam okazję testować i myślę, że kiedyś na pewno do niej wrócę. Kosmetyk jest łatwo dostępny, kupić go można zarówno w drogeriach stacjonarnych, jak i sklepach internetowych. Cena w zależności od miejsca zakupu waha się między 30 a 40 zł, ale na promocji można ją upolować o wiele taniej.
***
Czy wiecie, że po wypadku w przypadku kiedy dojdzie do uszkodzenia ciała bądź rozstroju zdrowia oprócz dochodzenia szkody majątkowej w postaci np. naprawy mienia, można starać się również zadośćuczynienie ? Niestety, wiele osób o tym zapomina, dlatego warto o tym mówić. Jest to jednorazowe świadczenie wypłacane przez firmę ubezpieczeniowe, zazwyczaj z OC sprawcy. Jeżeli zależy nam na otrzymaniu sprawiedliwego zadośćuczynienia najlepiej zgłosić się do profesjonalistów, którzy zajmują się tym na co dzień i pomogą nam w przygotowaniu odpowiednich dokumentów i pism. Więcej informacji na ten temat znajdziecie tutaj: www.tuodszkodowania.pl/zadoscuczynienie/. Pamiętajcie, aby walczyć o to, co nam się należy!
Nie wiedziałam, ze mają maski w ofercie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że mam ochotę ją wypróbować. :D
OdpowiedzUsuńMiałam szampon i odżywkę o tym zapachu i bardzo je miło wspominam 😊
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuje tej maski jak polecasz <3
OdpowiedzUsuńMiałam kilka kosmetyków do włosów tej firmy i różnie się one u mnie sprawdzały. Za to lubię ich szampon do włosów dla dzieci. :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, a ja od nich tylko żel do higieny intymnej i tyle.
OdpowiedzUsuńBedę musiała wypróbować. Bardzo lubię takie produkty
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam kosmetyków tej marki 😀
OdpowiedzUsuńMarkę znam, odżywki nie.
OdpowiedzUsuńKiedyś chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMaska wygląda zachęcająco, warto przetestować, super recenzja
OdpowiedzUsuńNiesamowicie wartościowy wpis. Super
OdpowiedzUsuńNaturalne kosmetyki to dobry wybór.
OdpowiedzUsuń