Dzień dobry,
Listopad już dawno za nami, więc najwyższy czas zabrać się za przedstawienie zużyć z ubiegłego miesiąca. Nie ma ich zbyt dużo, były zdecydowanie lepsze denka, ale ważne, że chociaż coś udało się wykorzystać do końca. Mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu będę mogła do kosza wyrzucić trochę więcej pustych opakowań. Nie przedłużając zbytnio, przejdźmy do prezentacji listopadowego denka, jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam na dalszą część wpisu.
1. Normalizujący tonik z kompleksem antybakteryjnym Supremelab Sebio Derm, Bielenda Professional (recenzja) — kosmetyk umieszczony jest w wygodnej butelce, z której łatwo wydobyć odpowiednią ilość produktu. Tonizuję cerę, odświeża ją, koi i działa antybakteryjnie. Nie podrażnia ani nie wysusza skóry.
2. Peeling do twarzy w kremie Hydrating Milky, Pixi (recenzja) — delikatny, ale skuteczny kosmetyk. Produkt wygładza cerę, oczyszcza ją i przygotowuje na dalsze zabiegi pielęgnacyjne. Buźka jest po nim delikatna i miękka w dotyku. Peeling sprawdzi się zarówno przy cerze suchej, wrażliwej, jak i mieszanej czy problematycznej.
3. Intensywny mikropeeling szafirowy Asayake Pure, Yoskine (recenzja) — kosmetyk zawiera mnóstwo malutkich drobinek, które mają moc i trzeba uważać, aby nie przesadzić z intensywnością masażu. Świetnie złuszcza martwy naskórek, wygładza cerę i ją oczyszcza. Dla osób z cerą wrażliwą, naczynkową, czy problematyczną będzie on zdecydowanie za mocny.
4. Regulujący płyn micelarny Clean&More, Dermika (recenzja) — kosmetyk sprawdza się zarówno w porannej, jak i wieczornej pielęgnacji. Rozpuszcza różnego rodzaju zabrudzenia, w tym także makijaż, oczyszcza cerę i ją odświeża. Produkt nie podrażnia, nie uczula ani nie wysusza skóry.
5. Peeling cukrowo-solny z ekstraktem z yerba mate i olejem monoi, Vis Plantis (recenzja) — produkt umieszczony jest w wygodnym, plastikowym słoiku, łatwo wydobyć zawartość do samego końca. Ma w sobie sporo drobinek cukru i soli, dobrze złuszcza martwy naskórek i oczyszcza ciało. W składzie peelingu znajdują się oleje, które nawilżają ciało i nie trzeba już dodatkowo aplikować balsamu. Trzeba pamiętać, aby nie stosować go na uszkodzoną lub podrażnioną skórę, bo sól może wywołać nieprzyjemne pieczenie.
6. Żel do higieny intymnej Aloes, Venus — miniaturka kupiona na wyjazd. Kosmetyk spełnia swoje zadanie, czyli oczyszcza i odświeża delikatne okolice, nie podrażniając ich przy tym.
7. Żel pod prysznic Himbeere Litschi, Balea (recenzja) — produkt o słodkim, owocowym, trochę takim cukierkowym zapachu. W kontakcie z wodą dobrze się pieni, oczyszcza i odświeża ciało. Kosmetyk nie wysusza ani nie podrażnia skóry.
8. Maska w czepku do włosów Time To Detox, Montibello (recenzja) — świetny kosmetyk, dobrze nawilża, odżywia i poprawia wygląd włosów. Pasma ładnie się prezentują i błyszczą. Minusem jest jednak wysoka cena za taką jednorazową maskę.
9. Maska do włosów Kolagen i Biotyna, Delia Cameleo (recenzja) — produkt umieszony jest w wygodnym, plastikowym słoiczku. Kosmetyk nawilża włosy, wygładza je i ułatwia rozczesywanie. Dobrze dociąża pasma, sprawia, że dobrze się układają. Wcześniej z tej serii miałam już szampon i odżywkę i także byłam zadowolona.
10. Nawilżająca odżywka do włosów z mleczkiem kokosowym, Alverde (recenzja) — kosmetyk o przyjemny, kokosowo-mlecznym zapachu. Wygładza włosy, ułatwia ich rozczesywanie i delikatnie je nawilża. Jedynym minusem jest dość twarde opakowanie, przez co pod koniec ciężko wydobywa się zawartość.
11-17. Maseczki do twarzy — oczywiście w denku nie może zabraknąć maseczek w saszetkach. Najlepiej wspominam maski w płachcie Leaders i maski algowe Apis, zarówno o jednych, jak i drugich pojawi się oddzielny wpis za jakiś czas. Maseczka Niuqi sprawdziła się średnio bez efektu WOW, podobnie zresztą jak ta z Bielendy.
Miałam tylko żel Balea. Zapach był całkiem spoko, ale myślę, że marka ma lepsze warianty :)
OdpowiedzUsuńSporo kosmetyków, jak się tak zastanowię, to dochodzę do wniosku, że używam bardzo mało kosmetyków ;p
OdpowiedzUsuńNic nie miałmlam z tego zestawienia. Chyba skusze sie na ten plyn micelarny
OdpowiedzUsuńPeeling Pixi również stosuję i bardzo lubię. Co do reszty kosmetyków to nie stosowałam ich jeszcze, zainteresowała mnie maska do włosów.
OdpowiedzUsuńSpore denko
OdpowiedzUsuńTego peelingu Pixi akurat nie lubiłam za bardzo, córka też nie. Piękne denko :)
OdpowiedzUsuńO sporo kosmetyków zużyłaś. Ja nie potrafię zbierać pustych opakowań wkurzają mnie jak stoją w domu dlatego od razu wyrzucam ;)
OdpowiedzUsuńSpore te denko! :)
OdpowiedzUsuńcałkiem spore denko ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo Ci się uzbierało :D
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo produktów. Ja mam w planach wypróbować ten tonik z Bielendy Professsional ale nie mogę tych produktów znaleźć nigdzie w drogerii :)
OdpowiedzUsuńAle dużo masek :)
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków z Twojego denka, ale kilka z nich mam na liście do zamówienia więc jestem ciekawa, jakie ja miałabym spostrzeżenia na ich temat.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Was dziewczyny za denka kosmetyczne :) Ja nie mam cierpliwości do zbierania pustych opakowań po zużytych kosmetykach, a tak lubię czytać takie wpisy. Wiele zupełnie nowych kosmetyków można znaleźć w Waszych recenzjach :) 🖤
OdpowiedzUsuńZnam żel balea - dla mnie najgorsza wersja z wszystkich jakich używałam i maske bielenda - słaba :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała peeling Pixi. Jakoś mi nie po drodze z ich kosmetykami, a od dawna myślęo ich przetestowaniu :D
OdpowiedzUsuńSporo tego. Widzę tutaj też swoich ulubieńców :D Między innymi pixi :D
OdpowiedzUsuńImponujące denko. Jest tam kilka kosmetyków, które znam i bardzo lubię. Ja też ostatnio mam spore denko
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, muszę wypróbować te maseczki w płachcie ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, jedynie maseczkę miałam :P Pixi mam w planach poznać, upatrzyłam 3-4 ich produkty i pewnie jeszcze przed świętami kupię przynajmniej jeden :)
OdpowiedzUsuńNie znam większości z tych produktów. U mnie w tym miesiącu skończyły się tylko dezodorant i pasta do zębów :) Nawet szampon wytrzymał.
OdpowiedzUsuńJa jak zwykle napiszę tylko jedno... mało masek, mało! :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje denka. U mnie może jeden kosmetyk się skończył. Ale tak to jest jak się ma otwartych 20 opakowań i wszystkiego używa :)
OdpowiedzUsuńta maska mnie zaciekawiła, widziałam ją w sklepie, ale jakoś nie skorzystałam, może w tym miesiącu mi się uda :-)
OdpowiedzUsuńPeeling pixi wydaje się idealny dla mnie. Kuszą mnie kosmetyki tej marki ;)
OdpowiedzUsuńPeelingi i maski zawsze u mnie idą w ilościach hurtowych, a i tak nie mam ich tyle, ile znajduję w Twoich denkach co miesiąc! Zawsze za to mnie na jakiś nowy namówisz :D
OdpowiedzUsuńCzęść tych produktów znam, resztę ledwie kojarzę. Mimo wszystko skusiła bym się jednak na takie denko, w końcu to zawsze jakieś nowości.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresował mnie ten mikropeeling szafirowy, choć obawiam się, że dla mojej skóry może być za mocny.
OdpowiedzUsuń