Dzień dobry,
u Was też taka szaro bura pogoda ? Mam już dość takiej atmosfery, zdecydowanie wolałabym żeby był już śnieg, byłoby zdecydowanie ładniej.
Dzisiaj przychodzę do Was z wpisem na temat odżywki do włosów, którą bardzo lubię. Zużyłam już jej kilka opakowań i pewnie wrócę do niej jeszcze nie raz.
Dzisiaj przychodzę do Was z wpisem na temat odżywki do włosów, którą bardzo lubię. Zużyłam już jej kilka opakowań i pewnie wrócę do niej jeszcze nie raz.
Goodbye Damage odżywka wzmacniająca- odbudowa włosów. Odżywka do włosów bardzo zniszczonych.
Nowe formuły Fructis bez parabenów zawierają wzmacniające koncentraty owocowe. Garnier stworzył wyjątkowe połączenie białek z cytryny***, witamin B3 i B6, ekstraktów z owoców i roślin o udowodnionej skuteczności, aby zaoferować Ci widocznie zdrowsze, mocniejsze włosy.
Formuła zawiera ekstrakt z olejku z owoców amii oraz keraphyll, aby naprawić uszkodzenia włosów spowodowane działaniem czynników zewnętrznych.
Rezultat: naprawiony 1 rok zniszczeń włosów po 3 aplikacjach.*
Formuła bez parabenów. Testowana pod kontrolą dermatologiczną. Formuła produktu oferuje skuteczność i natychmiastowe działanie. Produkt odpowiedni do codziennego stosowania.
Odżywkę otrzymujemy w opakowaniu w kolorze intensywnie pomarańczowym, przez rzuca się w oczy z daleka. Wykonana jest z twardego plastiku, przez co jest trochę problem aby wydobyć ją do samego końca. Zamykanie typu flip-top łatwo się otwiera nawet długimi paznokciami, czy mokrymi dłońmi. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie potrzebne informacje. Pojemność 200 ml.
Aktualnie szata graficzna produktów Garnier Fructis się zmieniła, ale ta odżywka nadal jest w opakowaniu o takim, ślicznym kolorze.
Jeśli mieliście chociaż jeden produkt z serii Garnier Fructis to pewnie wiecie, że ma ona cudowny, w większości przypadków owocowy, zapach. Tak samo jest w tej odżywce, ma śliczny, owocowy aromat, który zostaje na włosach na długo, uwielbiam! Konsystencja gęsta jak na tego typu produkt, ale bez problemu rozprowadza się na włosach, nie spływa z nich.
Zwykle nakładam ją na około 5 min, po czym dokładnie spłukuje. Muszę przyznać, że lubię jej dużo nałożyć na moje włosy, ale trzeba uważać, bo jeśli się przesadzi to może obciążać. Już podczas jej zmywania można poczuć, że włosy są wygładzone, po wyschnięciu ten efekt nadal się utrzymuje. Moje kłaczki z natury są proste ale czasem niesforne końce się zawijają, po tej odżywce nie mam tego problemu. Produkt ten ułatwia rozczesywanie, szczotka sunie bez zarzutu po mojej fryzurze, aż do kolejnego mycia. Dużym plusem jest fakt, że zapobiega elektryzowaniu się włosów, a niestety szczególnie w tej porze roku mam z tym spory problem.
Odżywka kosztuje około 10 zł, więc nie jest to duży wydatek, często jednak można kupić ją dużo takiej, już nawet za 6 zł.
Pozdrawiam, Ala.
Nie znam jej ;) mam w zapasach maskę, ciągle czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Fructis :D Zniewala mnie ich zapach <3 no i działanie też mają dobre na moje włosy :D
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie na nowy wpis :)
Z Garnier Fructis miałam odżywkę w wersji jabłkowej i rzeczywiście pachniała cudownie, działanie nie było gorsze. Tej jeszcze nie miałam, ale może w przyszłości sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńOd zawsze kupuję odżywki Fructis i polecam ;) zapachy mają piękne ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam jej i fajnie się sprawdzała ;)
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo lubiłam. Chyba nawet jeszcze do niej wrócę:)
OdpowiedzUsuńZ tej serii Super jest serum na końcówki ;) odżywki nie miałam :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Garniera, może czas to zmienić? =)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
jedna z moich ulubionych odzywek
OdpowiedzUsuńMiałam ją kiedyś, ale działała tak jak większość odzywek u mnie. Ułatwiała rozczesywanie włosów i tyle.
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że nigdy ich nie miałam :P
OdpowiedzUsuńSto lat nie miałam żadnego produktu Garniera do włosów..
OdpowiedzUsuńTej wersji jeszcze nigdy nie miałam, choć dla wielu osób jest hitem ;)
OdpowiedzUsuńW reklamie wymawiają to jako "good by damage", co sugeruje, że te kosmetyki są dobre, ponieważ niszczą skórę.
OdpowiedzUsuń