środa, 24 października 2018

Żel do mycia twarzy i Płyn micelarny, Aloesove

Aloesove to marka której producentem jest Sylveco. Ostatnio zrobiło się o niej głośno, więc i ja zapragnęłam coś wypróbować. Żel do mycia twarzy udało mi się kupić razem z gazetą Zwierciadło, a micel znalazłam w pudełku JoyBox. Jakiś czas temu zabrałam je ze sobą do łazienki i zabrałam się za testowanie. Kosmetyki powoli się kończą, wiec jest to idealny moment, aby napisać o nich kilka słów.


Kosmetyki otrzymujemy w buteleczkach wykonanych z zielonego plastiku, niestety nie widać, ile produktu zostało jeszcze w środku. Szata graficzna bardzo ładna, kolorowa, opakowania świetnie prezentują się na półce czy umywalce. Żel wyposażony jest w pompkę, dzięki której bez problemu wydobywamy zawartość. Micel zaś posiada zamknięcie typu flip-top. Na opakowaniach znajdziemy wszystkie potrzebne informacje, czyli zapewnienia producenta oraz skład. Buteleczka żelu ma pojemność 150ml, płyn micelarny zaś 200 ml.


Żel ma rzadką, żelową konsystencje, w tym wypadku dobrze że ma pompkę, bo inaczej to pewnie wylałabym naraz pół opakowania. Jeśli chodzi o micel to jak to zwykle bywa przy tego typu produktach jest to woda. Zapach kosmetyków jest ziołowy, mój nos pierwsze co wyczuwa to mięta, później pojawia się coś jeszcze. O ile w żelu tak bardzo mi to nie przeszkadza, tak w przypadku płynu micelarnego jest to męczące, szczególnie że producent poleca go również do demakijażu oczu.

Płyn micelarny używam zarówno go oczyszczania twarzy rano po przebudzeniu jak i do demakijażu. O ile w pierwszym przypadku sprawdza się bardzo dobrze, odświeża skórę i usuwa nocne zanieczyszczenia, tak przy usuwaniu makijażu pojawia się problem. Micel słabo rozpuszcza kosmetyki kolorowe. Z podkładem jeszcze daje sobie jakoś radę, ale tusz do rzęs rozmazuje na pół twarzy. Demakijaż tym płynem zajmuje zdecydowanie więcej czasu, niż w przypadku innych produktów tego typu. Początkowo obawiałam się, że będzie podrażniać, na szczęście nic takiego nie ma miejsca, trzeba tylko uważać, aby produkt nie dostał się do oka. Kolejnym minusem jest fakt, że podczas aplikacji na skórę zaczyna się pienić, bardzo tego nie lubię w płynach micelarnych. 


Żel dobrze łączy się z wodą. Osoby, które lubią mocno pieniące się produkty do mycia twarzy nie będą z niego zadowolone, ponieważ ten właściwie się nie pieni, tworzy taką jakby emulsje. Produkt dobrze usuwa zanieczyszczenia oraz pozostałości kosmetyków kolorowych. Nie podrażnia, ani nie uczula. Po spłukaniu niestety zauważyłam, że skóra jest mocno ściągnięta i aż woła o krem nawilżający. Moim zdaniem producent obiecuje zdecydowanie za dużo.


Wydajność produktów nie powala, kosmetyki bardzo szybko ubywają z opakowań. Zarówno żel do mycia twarzy jak i płyn micelarny w cenie regularnej kosztuje około 20 zł, wiec patrząc na wydajność i działanie to zdecydowanie nie warto. 


Miłego dnia ! :)

19 komentarzy:

  1. Szkoda, że okazały się słabe :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się szata graficzna opakowania :)
    Moncia Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  3. Mięta i demakijaż oczu nie brzmią dobrze :( W ogóle jakoś ta marka zbyt dobrych opinii nie zbiera. Sama nic z niej nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. A już myślałam, że t jakieś fajne produkty :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że jednak nie warto ich kupować, bo wydawały się dobre. Dzięki za szczera opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy nie miałam tych kosmetyków, szkoda że wydajność jest taka słaba, no i jakość w stosunku do ceny też nie powala

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam ten zestaw, ale oba produkty z gazety Zwierciadło 😍 jeszcze czekają na swoją kolej, ale żel kilka razy użyłam i zapowiada się nieźle 😍

    OdpowiedzUsuń
  8. A zapowiadały się tak dobrze. .dobrze wiedzieć jak wypadają w testach

    OdpowiedzUsuń
  9. Każde kosmetyki od marki Sylveco nie cieszą się dobrymi opiniami..

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym kiedyś spróbować te kosmetyki, tym bardziej, że ostatnio polubiłam się z tonikiem-ekstraktem aloesowym, który świetnie łagodzi zaczerwienienia oraz goi ranki na buzi. Lubię też żel aloesowy jako bazę pod makijaż. Ciekawe czy u mnie Aloesove się sprawdzą, pewnie mimo wszystko zaryzykuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm ten płyn... czyli z jednej strony ma detergent, bo się pieni, a z drugiej nie oczyszcza... Szkoda ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziś pisałam o pewnym kosmetyku na blogu, który jest bardzo drogi, a wydajność jego bardzo mała :( Jak ja tego nie lubię!

    OdpowiedzUsuń
  13. Żel miałam, ale w zasadzie miłości z tego nie będzie :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie ciekawi ta marka, ale najpierw skorzystam z próbek :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A do mnie właśnie idą te produkty, zamówiłam je przedwczoraj w internetowej aptece Melissa i teraz czekam na paczkę. Liczę na to, że będę zadowolona z ich działania.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wcześniej o nich nie słyszałam, ale dobrze znać twoje zdanie, jakoś mnie nie przyciągają. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze było poznać Twoją opinię na ich temat :)

    OdpowiedzUsuń