Maski L'Oreal na rynku pojawiły się już jakiś czas temu, wtedy też zaopatrzyłam się w jej trzy pierwsze wersje. Włożyłam je wtedy do szafki z zapasami i czekały, aż zdecyduje się je używać. Na pierwszy ogień poszła maska rozświetlająca, która jest połączeniem trzech naturalnych glinek i węgla.
Produkt otrzymujemy w zafoliowanym kartoniku, duży plus za to, przynajmniej wiemy, że nikt przed nami nie maczał w niej paluchów. Maseczka umieszczona jest w szklanym słoiczku, początkowo obawiałam się, że z moim szczęściem podczas nakładania mi spadnie i się zbije, ale uszkodzi płytkę. Zużyłam już ją do końca, a nic złego się nie stało, także niepotrzebnie się obawiałam. Informacje o produkcie takie jak skład czy zapewnienia producenta znajdziemy tylko na kartoniku, także warto go zachować.
Maska ma kremową konsystencje, dzięki czemu łatwo rozprowadza się na skórze. Jak na produkt z węglem przystało ma czarny kolor, przez co podczas zmywania lubi brudzić wszystko dookoła. Ja jednak znalazłam na to sposób i przy zmywaniu wspomagam się chusteczkami nawilżanymi, które dodatkowo moczę w wodzie. Maski zmywa się wtedy zdecydowanie szybciej, a przy tym umywalka jest czysta. Podczas trzymania jej na twarzy co jakiś czas spryskuje skórę tonikiem, aby nie pozwolić jej zaschnąć na skorupę.
Maseczka ma przyjemny, świeży zapach, który utrzymuje się aż do zmycia. Nie jest on intensywny, ani męczący także nie powinien nikomu przeszkadzać.
Po zmyciu maseczki skóra jest bardzo dobrze oczyszczona. Przy regularnym stosowaniu raz w tygodniu, czasem dwa zauważyłam, że maska usunęła płytsze wągry i delikatnie zwęziła pory. Cera jest po niej odświeżona i rozjaśniona, zdrowo się prezentuje. Podczas ostatnich użyć zauważyłam, że po zmyciu skóra jest ściągnięta, ale po zastosowaniu toniku i kremu efekt ten znika. Przy pierwszych użyciach nie było tego problemu, także myślę, że winny jest za to początek sezonu grzewczego. Niestety moja skóra strasznie się buntuje w tym okresie i potrzebuje dużej dawki nawilżenia.
Producent zapewnia nas, że opakowanie wystarcza na 10 aplikacji, moim zdaniem wystarcza na więcej, dokładnie nie liczyłam, ale spokojnie było to 12-13 użyć. Ogólnie maseczka bardzo fajna, polubiliśmy się. Jej koszt to około 35 zł, jednak warto polować na nią w czasie promocji. Być może kiedyś do niej wrócę, jednak na rynku jest jeszcze wiele maseczek, które chciałabym wypróbować w pierwszej kolejności.
Miłego dnia ! :)
Uwielbiam glinki, ale nie mam dobrych relacji z produktami L'oreal. Najczęściej kupuję glinki w proszku i sama mieszam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiej glinki u siebie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj kupiłam sobie tę glinkę, jest naprawdę super :) Świetnie oczyszcza twarz!
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się taka glinka dla oczyszczenia twarzy ;)
OdpowiedzUsuńRównież ją mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńza taki słoiczek 35zł to naprawdę dużo, biorąc pod uwagę że glinkę prawdziwą w proszku można kupić za grosze a działanie jest niesamowite :) Dlatego ja stawiam na czyste glinki, ale fajnie poczytać też o produktach dostępnych w drogerii :)
OdpowiedzUsuńmialam probki tych maseczek ale dla mnie za mocno perfumowane
OdpowiedzUsuńSezon grzewczy i mi daje się we znaki :P
OdpowiedzUsuńNie przepadam za maseczkami z glinki ze względu na ich zmywanie :(
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Miałam próbki dwóch innych maseczek z tej serii - wspominam je miło. Niemniej jednak mam pewne zastrzeżenia co do składu, bo mógłby być lepszy, a wtedy i cena byłaby bardziej korzystna, więc pewnie nie skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie ani Twojej maski, ani tych innych.
OdpowiedzUsuńMiałam ją w wersji z glinką zieloną i mówiąc szczerze niezbyt ją lubiłam. Nie widziałam zbytnich efektów po jej stosowaniu. Moim zdaniem nie jest warta swojej ceny i sama do nich już nie wrócę ;)
OdpowiedzUsuńMam wersję czerwoną i wolę niestety tradycyjne maseczki glinowe w proszku, maja lepsze działanie:* Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMiałam od loreal już dwie maseczki i na pewno do nich wrócę.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten produkt:)
OdpowiedzUsuńJeszcze żadnej nie miałam, ale ta jest interesująca.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie miałam żadnej... jeszcze :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś zieloną wersję i była ok :) Teraz mam ochotę na żółtą wersję :)
OdpowiedzUsuńOd siebie mogę również polecić produkty tej marki: https://dermalogica.pl/ Są warte swojej ceny ze względu na działanie. Zresztą, nie bez powodu są polecane przez kosmetologów.
OdpowiedzUsuń