Kolejny miesiąc za nami, więc pora na wpis z zużyciami września. Początkowo obawiałam się, że denko będzie bardzo malutkie, okazało się jednak nie takie złe. Ostatnio mam takie postanowienie, aby nie otwierać kilku kosmetyków z danej kategorii, maksymalnie dwa, wyjątkiem jest oczywiście kolorówka i muszę przyznać, że idzie mi całkiem dobrze.
Całe wrześniowe denko składa się z 13 produktów. W porównaniu z sierpniem jest tego mniej, ale wiadomo lepiej, a raz gorzej. Być może w październiku będzie lepiej, ale o tym dowiecie się za miesiąc. Większość kosmetyków z wrześniowego denka się u mnie sprawdziły, jeden z nich był bardzo słaby, ale o tym przeczytacie poniżej.
1. Serum z wyciągiem z bursztynu do włosów, Jantar - przy pierwszym użyciu nałożyłam produkt tak jak zaleca producent, czyli niewielką ilość wmasowałam we włosy i po kilku minutach spłukałam. Efekt był znikomy, włosy splątane, suche. Przy kolejnym użyciu nałożyłam go więcej i efekt był nawet ok, jednak znam dużo lepsze produkty. Na szczęście opakowanie malutkie, wystarczyło na 3 użycia.
2. Szampon do włosów nawilżenie i wygładzenie, Banan i Olej z pestek moreli, You-Niverse - szampon o przyjemnym, owocowym zapachu. Dobrze oczyszczał włosy nie plątając ich przy tym. Nie podrażniał, ani nie wywołał u mnie łupieżu.
3. Odżywka do włosów nawilżenie i wygładzenie, Banan i Olej z pestek moreli, You-Niverse - odżywka dobrze wygładzała włosy. Po wyschnięciu były miękkie, nawilżone i pięknie błyszczały. Podobała mi się jej konsystencja, gęsta, treściwa, ale nawet jeśli nałożyłam jej więcej niż zwykle nie obciążyła włosów.
4. Trwała farba do włosów Colorista #Violet, L'Oreal - uwielbiam odcień tej farby, piękny fiolet, to już moje trzecie opakowanie. Farba jest wygodna w użyciu, bez problemu można nałożyć ją sobie samodzielnie na włosy. Kolor jest trwały, nie wypłukuje się. Farba nie wysusza włosów.
5. Złuszczająca pasta-maska do mycia twarzy, Tołpa Sebio - peeling, który bardzo dobrze złuszczał martwy naskórek i oczyszczał skórę. Buzia była po niem wygładzona i przygotowana do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Mimo małej pojemności, bo tylko 100 ml jest bardzo wydajny, wystarczył mi na długo.
6. Tonik z kwasem hialuronowym Jagody Acai, Ziaja - tonik, który kupiłam tylko dlatego, że poprzedni mi się skończył, a te które zamówiłam przez internet nie zdążyły dojść. Tonik okazał się genialnym produktem. Produkt dobrze tonizował skórę, odświeżał ją w ciągu dnia i delikatnie nawilżał. Uwielbiałam go stosować w ciągu dnia podczas upałów, trzymałam go wtedy w lodówce, aby dodatkowo chłodził cerę.
7. Dwustopniowa kuracja dla stóp regenerująco-wygładzająca, SheFoot - zabieg składał się z peelingu i maski w formie skarpetek. Peeling jak dla mnie słaby, tylko delikatnie usunął martwy naskórek. Maska sprawdziła się zdecydowanie lepiej, bardzo dobrze nawilżyła skórę stóp. Stopy stały się miękkie i delikatne w dotyku.
8. Peeling solny do ciała Bambus, Nature Queen - jeszcze jakiś czas temu nie sądziłam, że polubię solne peelingi, ale dzięki produktom marki Nature Queen to się zmieniło. Produkt zawierał sporo drobinek soli, które bardzo dobrze usuwały martwy naskórek. Skóra po zabiegu była wygładzona, ale też nawilżona. Zapach wersji Bambus jest cudowny!
9. Żel pod prysznic Caring, Barnangen - żel o przyjemnym, kremowym zapachu! Delikatnie się pienił, fanki dużej piany nie byłyby zadowolone. Podczas mycia miałam wrażenie, że nakładam balsam. Po spłukaniu skóra jest oczyszczona, ale również nawilżona. Wydajność żelu bardzo dobra, na jedno użycie wystarczy mała ilość.
10. Maseczka do twarzy Bubble Mask wygładzenie i nawilżenie, AA - maseczki Bubble Mask stały się ostatnio bardzo popularne i ja się na nie skusiłam. Wersja czerwona dobrze odświeża, wygładza i nawilża cerę. Podczas zamieniania się maseczki w pianę skóra jest przyjemnie masowana, polubiłam ten efekt. Chętnie do niej wrócę za jakiś czas.
11. Maska nawilżająca w płacie Panda Uspokajająca, Isana Young - maska w płacie z uroczym nadrukiem pandy. Tkanina była mocno nasączona esencją o owocowym zapachu. Maska dobrze nawilżyła i uspokoiła cerę. Planuję zbiorczy post o tych maskach z Isany.
12. Złuszczająca maseczka do twarzy Beauty Shot, Marion - maseczka w małej kapsułce, ma kremową konsystencje i przyjemny jabłkowy zapach. Po nałożeniu na skórę zaczęła ją delikatnie rozgrzewać, a po zmyciu była delikatnie zaczerwieniona. Maseczka dobrze oczyściła i wygładziła skórę pozostawiając ją rozjaśnioną i rozświetloną.
13. Maseczka do twarzy Granat, Marion - maseczka, która nie wymaga zmywania, można nałożyć ją zamiast kremu na noc. Produkt ma przyjemny, owocowy zapach. Maseczka dobrze nawilżyła moją skórę, buzia zdrowo się prezentowała i odzyskała naturalny blask.
Miłego dnia ! :)
Mam tą maseczkę z Isany :) Póki co wypróbowała tą z tygrysem i była świetna :)
OdpowiedzUsuńNiczego nie miałam. Ładnie Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę, to chyba jedynie maseczkę marion miałam :P
OdpowiedzUsuńDla mnie same nowości ;)
OdpowiedzUsuńładne denko :)
OdpowiedzUsuńZ całego denka znam tylko kurację Shefoot :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masło do ciała Barnangen :)
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki od You-Niverse bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńMaseczka z Marion zupełnie się u mnie nie sprawdziła,m ale jestem ciekawa maseczki z AA:)
OdpowiedzUsuńTonik ziaji bardzo lubię - zresztą nie tylko tą wersję :) Miałam też inne wersje masek z Mariona i AA :)
OdpowiedzUsuńpoważne DNO:)
OdpowiedzUsuńZnam tonik Ziaji, ale to serum z tej serii polecam szczególnie. I maseczkę AA też miałam, ale wolę niebieską wersję.
OdpowiedzUsuńO dziwo nic nie znam :D
OdpowiedzUsuńNic nie miałam z Twojego denka, mam chęć na odżywkę :)
OdpowiedzUsuńSuper denko
OdpowiedzUsuń