Dzień dobry,
u nas dzisiaj za oknem piękne słoneczko, niestety termometr pokazuje 3 stopnie powyżej zera i na długi spacer wyjść się nie da. Z racji tego, że Igor poszedł spać korzystam z wolnej chwili i postanowiłam coś napisać.
Z racji tego, że dni są coraz chłodniejsze i krótkie coraz częściej odpalam w mieszkaniu świeczki czy woski. Ostatnio palił się u mnie wosk Wild Mint z Yankee Candle, jeśli jesteście ciekawi co o nim sądzę to zapraszam do dalszego czytania.
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o chłodnym i ostrym zapachu świeżej dzikiej mięty.
Wosk o zapachu Wild Mint dostałam na urodziny, czyli już dawno temu, ale jakoś wcześniej nie miałam kiedy go użyć. Ostatnio jednak postanowiłam to nadrobić i włożyłam do kominka 1/3 tarty. Na sucho pachnie on dość intensywnie, ale po rozpaleniu zapach staje się delikatniejszy, przyjemny. Kojarzy mi się ze świeżą miętą zerwaną w ogrodzie mojej babci, jest naprawdę cudowny. Nie tylko mi się spodobał, akurat tata męczył się z katarem i stwierdził, że jakoś lepiej mu się oddycha przy nim. Aromat roznosi się po pomieszczeniu jeszcze dłuższy czas po zgaszeniu.
Jeśli lubicie miętowe aromaty to jest on idealny dla Was.
Pozdrawiam, Ala.
Mięta jest świetna! Uwielbiam jej zapach! :D
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie :)
Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za mięta, więc to raczej nie jest zapach dla mnie
OdpowiedzUsuńlubię zapach mięty w lecie, tego wosku jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZapach mięty akurat średnio mi się podoba.
OdpowiedzUsuńja mam waniliowo-karmelowa ♥
OdpowiedzUsuńMiętowe bukiety jak najbardziej lubię i chętnie skorzystam z tej propozycji YC.
OdpowiedzUsuńWiosną był moim hitem :D
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować.. uwielbiam miętę :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie super sprawa przy katarze ;)
OdpowiedzUsuńMięta to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMięta tylko jako zapach :)
OdpowiedzUsuń