Obserwatorzy

Sprawdź!

Akcesoria do makijażu - sprawdź opinie

wtorek, 21 listopada 2017

Odżywka do włosów Goodbye Damage, Garnier Fructis

Dzień dobry,
u Was też taka szaro bura pogoda ? Mam już dość takiej atmosfery, zdecydowanie wolałabym żeby był już śnieg, byłoby zdecydowanie ładniej.
Dzisiaj przychodzę do Was z wpisem na temat odżywki do włosów, którą bardzo lubię. Zużyłam już jej kilka opakowań i pewnie wrócę do niej jeszcze nie raz.


Goodbye Damage odżywka wzmacniająca- odbudowa włosów. Odżywka do włosów bardzo zniszczonych.
Nowe formuły Fructis bez parabenów zawierają wzmacniające koncentraty owocowe. Garnier stworzył wyjątkowe połączenie białek z cytryny***, witamin B3 i B6, ekstraktów z owoców i roślin o udowodnionej skuteczności, aby zaoferować Ci widocznie zdrowsze, mocniejsze włosy.
Formuła zawiera ekstrakt z olejku z owoców amii oraz keraphyll, aby naprawić uszkodzenia włosów spowodowane działaniem czynników zewnętrznych.
Rezultat: naprawiony 1 rok zniszczeń włosów po 3 aplikacjach.*
Formuła bez parabenów. Testowana pod kontrolą dermatologiczną. Formuła produktu oferuje skuteczność i natychmiastowe działanie. Produkt odpowiedni do codziennego stosowania.


Odżywkę otrzymujemy w opakowaniu w kolorze intensywnie pomarańczowym, przez rzuca się w oczy z daleka. Wykonana jest z twardego plastiku, przez co jest trochę problem aby wydobyć ją do samego końca. Zamykanie typu flip-top łatwo się otwiera nawet długimi paznokciami, czy mokrymi dłońmi. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie potrzebne informacje. Pojemność 200 ml.
Aktualnie szata graficzna produktów Garnier Fructis się zmieniła, ale ta odżywka nadal jest w opakowaniu o takim, ślicznym kolorze.


Jeśli mieliście chociaż jeden produkt z serii Garnier Fructis to pewnie wiecie, że ma ona cudowny, w większości przypadków owocowy, zapach. Tak samo jest w tej odżywce, ma śliczny, owocowy aromat, który zostaje na włosach na długo, uwielbiam! Konsystencja gęsta jak na tego typu produkt, ale bez problemu rozprowadza się na włosach, nie spływa z nich.


Zwykle nakładam ją na około 5 min, po czym dokładnie spłukuje. Muszę przyznać, że lubię jej dużo nałożyć na moje włosy, ale trzeba uważać, bo jeśli się przesadzi to może obciążać. Już podczas jej zmywania można poczuć, że włosy są wygładzone, po wyschnięciu ten efekt nadal się utrzymuje. Moje kłaczki z natury są proste ale czasem niesforne końce się zawijają, po tej odżywce nie mam tego problemu. Produkt ten ułatwia rozczesywanie, szczotka sunie bez zarzutu po mojej fryzurze, aż do kolejnego mycia. Dużym plusem jest fakt, że zapobiega elektryzowaniu się włosów, a niestety szczególnie w tej porze roku mam z tym spory problem. 
Odżywka kosztuje około 10 zł, więc nie jest to duży wydatek, często jednak można kupić ją dużo takiej, już nawet za 6 zł.


Pozdrawiam, Ala.

14 komentarzy:

  1. Nie znam jej ;) mam w zapasach maskę, ciągle czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię produkty Fructis :D Zniewala mnie ich zapach <3 no i działanie też mają dobre na moje włosy :D

    zapraszam również do mnie na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Garnier Fructis miałam odżywkę w wersji jabłkowej i rzeczywiście pachniała cudownie, działanie nie było gorsze. Tej jeszcze nie miałam, ale może w przyszłości sie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od zawsze kupuję odżywki Fructis i polecam ;) zapachy mają piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Używałam jej i fajnie się sprawdzała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam i bardzo lubiłam. Chyba nawet jeszcze do niej wrócę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tej serii Super jest serum na końcówki ;) odżywki nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie miałam nic z Garniera, może czas to zmienić? =)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ją kiedyś, ale działała tak jak większość odzywek u mnie. Ułatwiała rozczesywanie włosów i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  10. muszę przyznać, że nigdy ich nie miałam :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Sto lat nie miałam żadnego produktu Garniera do włosów..

    OdpowiedzUsuń
  12. Tej wersji jeszcze nigdy nie miałam, choć dla wielu osób jest hitem ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. W reklamie wymawiają to jako "good by damage", co sugeruje, że te kosmetyki są dobre, ponieważ niszczą skórę.

    OdpowiedzUsuń